Przejdź do głównej zawartości

Posty

Polecany post

Łagowskie jeziora - baśń

 Dawno temu, w pięknych zielonych lasach gdzie teraz znajduje się pojezierze łagowskie panowała harmonia i spokój. Matka Natura zadbała o to by mieszkańcom tych ziem niczego nie brakowało. Lasy były pełne zwierzyny, grzybów i jagód, a jezioro wokół których powstała osada, obfitowało w ryby. Ludziom żyło się dobrze i dostatnio, bo z szacunkiem odnosili się do wszystkich stworzeń. Jezioro, które było czyste jak najprzedniejszy kryształ, kryło w swoich głębinach cudowną tajemnicę, której strzegła sama Matka Natura. Wysyłając niegdyś lodowiec w te strony, wiedziała, że stworzy duże jezioro rynnowe o bajecznych kształtach, wielu zakamarkach i nierównym pofalowanym dnie. Po wielu długich latach żmudnego żłobienia, udało jej się uzyskać zadowalający efekt i stwierdziła, że to właśnie tutaj będzie odpoczywała. I choć wtedy nie nadawano jeszcze nazw, to Matka Natura postanowiła, że osobiście dopilnuje by w przyszłości nadano mu nazwę Ciecz.  Pod jej nieobecność jeziora miały st
Najnowsze posty

Nina Zawadza – Zrabowane nadzieje

  Wtedy, kiedy trwa konflikt zbrojny, zawsze cierpią  niewinni. Kobiety, starcy i przede wszystkim dzieci. W czasie II wojny światowej, naziści wyjątkowo brutalnie, ale i z olbrzymią precyzją obmyślili plan, by jak najwięcej zyskać dla III Rzeszy, bez względu na koszty. Dopuszczali się więc zbrodni i okrutnych eksperymentów, aż do momentu, kiedy Himmler wpadł na szatański pomysł zgermanizowania polskich dzieci, po to, by służyły dumnemu narodowi niemieckiemu. O wielu okrucieństwach II wojny światowej mówi się głośno. O najmłodszych, którzy przeżyli gehennę, opowiada się niewiele. Zmieniła to Nina Zawadzka w swojej najnowszej, poruszającej wszystkie zmysły powieści. Wojna przychodzi do małej miejscowości pod Kielcami w momencie, kiedy ludzie mają wykopki i przygotowują się do nadchodzącej zimy. Wszyscy mężczyźni z rodziny Antoszewskich wyruszają na front, pozostawiając w domu matkę i dwie siostry. Najstarsza z rodu, pamiętając jeszcze potworności I wojny światowej, drży o życie najbliżs

Elle Kennedy – Reputacja niegrzecznej dziewczyny

 Elle Kennedy potrafi w romanse. Czasem zdarzają się jej potknięcia, w których wyczuć można pośpiech lub niedopracowanie, ale w większości jej książki spełniają swoją rolę. Odstresowują, dają wytchnienie po ciężkim dniu i dodają trochę pikanterii do czasem dość przewidywalnego życia książkoholika. Jest to opowieść o dwojgu pogubionych młodych ludziach, którzy byli parą od liceum. Główna bohaterka – Genevieve, porzuca jednak ukochanego dość niespodziewanie i wyjeżdża na rok. Wraca dopiero na pogrzeb mamy. Niebawem spotyka też swojego byłego – Evana. Szybko okazuje się, że pomiędzy tym dwojgiem miłość i pożądanie nie wygasło. Muszą tylko znaleźć do siebie drogę powrotną. To była bardzo lekka i odprężająca lektura, mimo, że dotyczyła dość burzliwych relacji pomiędzy dwojgiem ludzi. Wskazywała bowiem destrukcyjny wpływ na drugą osobę i konsekwencje jakie ze sobą niosły pewne wspólne zachowania. Dopiero po zdaniu sobie sprawy z tego, że niszczy się siebie i ukochaną osobę, można zacząć budo

Namina Forna – Nieznające litości

 To, co zwykle przekonuje mnie do sięgnięcia po drugi tom cyklu, to nie tylko historia, ale też postaci. W pierwszej części przekonała mnie do siebie Deka, która była silną, kobiecą postacią walczącą z złem i usiłującą odnaleźć w sobie magię. Proces ten był niezwykle fascynujący i wieloetapowy, a autorka dała do zrozumienia, że to jeszcze nie koniec zmian. Deka dała wolność uwięzionym boginiom, sama przeżyła ogromny szok odkrywając w sobie ogromne pokłady magii, a teraz, wraz ze swoją armią czeka na bitwę, która lada moment ma wybuchnąć. Jej zdolności jednak ewoluują i dziewczyna sama nie wie czy pozwolą na uratowanie Otery, czy wręcz przeciwnie – na jej ostateczna klęskę. To, co niezmienne w tym cyklu to silne i charakterne postaci kobiece (Britta, Keita, Belcalis), które momentami są bardziej wyraziste od głównej bohaterki. Widać, że autorka rozwija te postaci, daje im swego rodzaju literacką frywolność, którą konsekwentnie i z namysłem prowadzi. Rzecz jasna doświadcza jej też solidn

Katarzyna Grzebyk – Pomiędzy nami tajemnice

 Czasami oceniam książki o okładce, bo wiele mówią o tym, co kryje się we wnętrzu. Oniryczna, subtelna i nostalgiczna okładka, wskazywała, że oto przede mną lekka powieść obyczajowa o utraconej miłości. Trochę w tym prawdy było, ale nie wszystko, bowiem ta powieść to strukturalna, wielopoziomowa historia o życiu i wyborach, których dokonuje się często pod wpływem chwili. Jest to opowieść, która dzieje się w dwóch ramach czasowych; na początku lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku i w roku 2022. Tuż po wojnie, do niewielkiej miejscowości posadowionej gdzieś w południowej Polsce dwie młode kobiety rodzą dzieci tego samego dnia. Krótko po narodzinach, rodzice jednego z dzieci giną w pożarze remizy strażackiej, a maluch zostaje pod opieką sąsiadów, którzy traktują go jako własne dziecko. W czasach współczesnych, jedna z młodziutkich dziennikarek otrzymuje od szefa i narzeczonego zlecenie napisania jako ghostwriterka biografii pewnego sportowca celebryty. Wyjeżdża więc w Bieszczady do miejsco

Soraya Lane – Córka z Grecji

   Zachwycona pierwszym  i drugim tomem cyklu o utraconych córkach, sięgnęłam po kolejny i tom. I muszę przyznać, że w greckiej odsłonie podoba mi się jeszcze bardziej! Ba! Jestem nim totalnie zauroczona. Rzecz jasna, fabuła rozpoczyna się podobnie jak w części  pierwszej, czyli od głównej bohaterki, która od tajemniczego prawnika otrzymuje dwa niewielkie przedmioty, które pomogą jej rozwikłać zagadkę z przeszłości i zaprowadzą prosto do Kuby i rozpostarte szeroko ramiona miłości. To urzekająca fikcja literacka, osadzona w pewnych ramach czasowych, które rządzą się swoimi prawami i są zupełnie inne od tych, znanych nam w czasach współczesnych. Mimo wszystko, podczas lektury szeroki wachlarz emocji przetacza się przez organizm osoby czytającej i jednocześnie potrafi zadbać o szybsze bicie serca, jak i przyprawić o potężne wzruszenie. Nie jest to lekki romans do kawki, a cudowna, wielopoziomowa i złożona powieść obyczajowa, w którą autorka wplotła ważny element historyczny. Książka nie j

Joanna Tekieli – Dębowe uroczysko

 W powieściach obyczajowych często upatruję swego rodzaju swojskości i uniwersalności, bowiem jest to rodzaj literatury, który trafić ma do wielu ludzi o różnych poglądach, statusie materialnym i światopoglądzie. I książka Joanny Tekieli taka właśnie jest, Trafia tam, gdzie i do kogo trzeba i to w sposób łagodny i bezbolesny. Jest to opowieść o grupie przyjaciół, którzy odnajdują drogę do siebie gdzieś w jakiejś niewielkiej miejscowości przed Bieszczadami. Tam pensjonat prowadzi młode małżeństwo, wkrótce dołącza do nich pomysłowa i twarda jak stal była żołnierka Nina oraz eteryczny i może nieco gapowaty wykładowca literatury – Eryk. Cała czwórka na pierwszy rzut oka jest szczęśliwa i zadowolona, ale każde z nich niesie na plecach pewien bagaż doświadczeń, który trudno zrzucić. Czy pomoże im w tym skomplikowanym zadaniu przyjaźń? To był szalenie ciekawy wstęp do kolejnych tomów. Dużo tu mowy o problemach, które się nawarstwiają i nie dają o sobie zapomnieć, o zaszłościach wlokących się

Ilona Ciepał-Jaranowska – Znajdziesz mnie wśród chmur

 W powieściach obyczajowych szuka się zwykle wytchnienia, czasem jednak trafiają się takie historie, które czemuś służą i warto, żeby czytelnik/czytelniczka na nie trafili. To tzw. książki drogowskazy, ale nie nakazujące, a sugerujące i podsuwające pewne rozwiązania. Tego rodzaju powieść zaserwowała Ilona Ciepał-Jaranowska, czym zaskarbiła sobie moją wdzięczność. Jest to opowieść o młodej, szaleńczo zakochanej dziewczynie, której życie zmienia się diametralnie w momencie, kiedy jej ukochany ginie w katastrofie lotniczej. Kobieta nie może poradzić sobie ze stratą, popada w depresję, z której wyciągnąć ją mogą tylko najbliżsi i skrzętnie ukrywana pasja. Opowieści o stracie, przeżywaniu kolejnych etapów żałoby i smutku, który temu towarzyszy zwykle są bardzo depresyjne i trudne w odbiorze. Ilona Ciepał napisała o tym z taką lekkością i niemal czułością, że lektura nie jest  ciężkostrawna i wymagająca. Owszem – wzrusza, daje też do myślenia, zwraca uwagę na fakt, że człowiek po stracie bli