Trzeba nam było długo czekać na kolejne przygody Fae, Wiedźm i innych magicznych stworów, które z pieczołowitością tworzyła Anne Bishop. Powrót do Tir Alainn wymagała ode mnie przypomnienie sobie pierwszej części, ale dzięki temu żaden fakt mi nie umknął i nie główkowałam co było i gdzie. Wróćcie więc razem ze mną do tego fantastycznego świata wypełnionego miłością i nienawiścią.
Dwoje znanych nam już Fae, czyli Bard i jego Muza odbywają niebezpieczną i długą podróż żeby odnaleźć jedną z ważniejszych postaci ich świata, który pomoże im w utrzymaniu przy życiu wiedźm i innych kobiet, ponieważ są w potwornym niebezpieczeństwie. Grupa szaleńców, opętanych żądzą władzy i posłuszeństwa, wydaje wyrok na kobiety, podporządkowując je własnej woli, sprowadzając do roli posłusznych służek i inkubatorów i nic niewartych istot bez prawa do obrony. Żeby osiągnąć cel, palą, mordują, gwałcą i wysyłają w świat armię inkwizytorów, którzy mają przygotować grunt na patriarchalne porządki, wdrażane przez nich w życie.
Anne Bishop ukochałam sobie w momencie, kiedy przeczytałam serię "Inni". Od tamtej pory znane mi jest jej pióro i sposób przekazywania informacji. Jej uniwersa zawsze są skomplikowane i wielowymiarowe, a historia niesie ze sobą naukę, która chcąc nie chcąc, powolutku wtłacza się w zwoje mózgowe i zostaje tam na długo. W przypadku serii o Tir Alainn jest tak samo.
Pod płaszczykiem fantastycznej i przepełnionej magią historii, kryje się potężny przekaz, że wśród ludzi czai się wróg, który raz po raz wychyla swój obrzydliwy, pieniaczy pysk i szczeka głośno, zakłócając równowagę. Tu mamy szalenie podobną zasadę, do tej, o której czytaliśmy w książce Margaret Atwood o Podręcznych, jednak w przypadku powieści Bishop, stosunek mężczyzn do kobiet jest dużo brutalniejszy, bardziej bezwzględny, ale nadal fanatyczny i roszczeniowy, co może skończyć się jedynie rzezią.
Co pozostaje więc naszym silnym, nieposkromionym i odważnym bohaterkom? Ano walka! Walka o przyszłość, szacunek, równouprawnienie i przede wszystkim godne życie. Ale o tym jak potoczą się ich losy, z czym lub z kim ostatecznie będą się musiały zmierzyć, dowiemy się w trzeciej części cyklu. A na ten pewnie znów będziemy musieli poczekać.
Wspaniała to książka, mądra i prawdziwa. Stanowi odzwierciedlenie tego, co teraz gra w duszach nas –polskich kobiet.
Wydawnictwo Initium wstrzeliło się z tą książką idealnie. Być może to, co dzieje się teraz w Polsce nie jest na tym samym poziomie co w powieści, ale wszystko wskazuje na to, że może być. Dlaczego więc nie podsunąć tej powieści naszym koleżankom, mamom i siostrom, by pokazać, że wszystko jest możliwe? I, że warto się bronić! Polecam najgoręcej z całego serca.
Komentarze
Prześlij komentarz