Jak ja lubię zaskakujące powieści! Dzięki kolorowej, pięknej okładce, oczekiwałam lukrowanej opowiastki o miłości, a tu psikus! Autorka zaserwowała mi świetną powieść obyczajową, ciut trącającą wysublimowanym dramatem i spowodowała, że wyzywałam ją na końcu na czym świat stoi, ale po kolei.
Tytułowa bohaterka jest młodziutką studentką krakowskiego ASP, aspirującą na wybitną artystkę w swojej dziedzinie, jednak ciut leniwą, rozpieszczoną przez rodziców i dość wkurzającą dziewuchą. Jest typowym niebieskim ptakiem, ale z dobrym zapleczem finansowym, które zapewniają jej comiesięczne przelewy od ojca. Wszystko jednak runie jak domek z kart, kiedy dotrą do niej potworne wiadomości o śmierci ukochanych rodziców. Życie pokaże pazury, wystawi ostry dziób i nie zawaha się go użyć, by bardziej ją zdołować.
Mówi się, że po deszczu zawsze wychodzi słońce, ale zanim ciężkie chmury depresji i autodestrukcyjne odruchy nieco się odsuną, dziewczyna będzie musiała przejść przez przysłowiowe piekło, żeby postawić pierwszy wątły krok ku nowemu życiu.
To zaskakująca książka, która nie była kolejną, brokatową miłostką, na to po prostu nie było miejsca. Było za to sporo o depresji, o budowaniu zaufania, poważnych problemach emocjonalnych, etapach żałoby i chorobie psychicznej. Dużo miejsca poświęcono też niesnaskom i rodzinnym zaszłościom, które namieszały w niejednym życiu. I w tym jednym wielkim emocjonalnym tyglu nie zabrakło też chwil uniesienia, dojrzewającego powoli zauroczenia, które związało ze sobą dwoje zagubionych ludzi.
Sporo też było o malarstwie i artystycznemu spojrzeniu na świat, po to, by uzmysłowić czytelnikowi jak bardzo artyści potrafią być zagubieni, jak wszystko widzą mocniej, sięgają głębiej, jak wymalowują kolorami to co im w głowach siedzi. To doskonałe kompendium wiedzy na temat szeroko pojętego światka artystycznego, zamkniętego w swoim malarskim gronie.
Autorka napisała tę powieść pieczołowicie, z olbrzymim merytorycznym przygotowaniem. Utkała historię piękną, acz wyjątkowo skomplikowaną. Nic nie jest w niej jednoznaczne, co podnosi jej wartość i sprawia, że przez historię się płynie.
Otóż, sedno tkwi w szczegółach, a te stanowią oś tej powieści. Skomplikowani bohaterowie, trudne życiowe wybory i niecodzienny anturaż, spowodowały, że nie mogłam oderwać się od lektury. A odpowiedź na pytanie, dlaczego wyzywałam autorkę jest oczywista. Tak zakończyła tom pierwszy, że wyłam do księżyca.
Polecam Wam tę pozycję. I bardzo, bardzo czekam na kontynuację!
Komentarze
Prześlij komentarz