Dobre fantasy, które pochłania od pierwszych stron to nie lada gratka. A jeśli w nim występują wszystkie najcenniejsze elementy, czyli dopracowane uniwersum, intrygi i nieco politycznych zawirowań, to już mogę rzecz polecać z czystym sumieniem.
Świat wykreowany przez Laurę jest dość ciekawy. Ma wytyczone granice, połączony jest elementami, które spajają go w jedną całość, jednak ten świat pełen jest tajemnic. Autorka bardzo powoli i ostrożnie częstuje czytelników wiedzą na temat wierzeń i praw tam panujących. Czasem trzeba się domyślać dlaczego pewne zachowania czy sytuacje mają miejsce. Wiele wyjaśnia się z biegiem fabuły, a też mocno tu skrywano pieczołowicie inne tajemnice, po to, by błyskawicznie odkryć karty na sam koniec.
Można się doszukiwać tutaj podobieństw do trylogii Griszy czy też pewnych elementów znanych z "Gry o tron". Ja bym bardziej skręciła w stronę cyklu o "Szklanym tronie", bo książka ma bardzo podobny rytm i szalenie przypomina mi go identyczny podział na rozdziały dotyczące innych bohaterów, ale... to nie jest w żadnym wypadku zarzut. To swego rodzaju próba uniknięcia chaosu, który często pojawia się w pierwszych tomach, kiedy czytelnik usiłuje zaznajomić się z dziesiątkami bohaterów i wgryźć się w treść.
Bohaterowie są fajni, nieprzejaskrawieni i nieidealni. Każdy niesie swój plecak doświadczeń, popełnia błędy i dąży do celu. Postaci bardzo ludzkie i jak to w życiu bywa, czasem nieco irytujące.
Polecam tę niezwykła historię fanom fantasy, osobom lubiącym magię oraz tym, którzy robią dobry pożytek z wyobraźni.
Komentarze
Prześlij komentarz