Każdy miłośnik "Władcy pierścieni" uwielbia Śródziemie, które mistrz rozbudował tak drobiazgowo, że z radością można się w nim zanurzyć i przepaść na wiele, wiele godzin. Cieszy więc kolejny tom wprost z tego świata, ale ten wprowadzający właśnie w trylogię. Przepyszna, złożona historia, jak zawsze.
Czego tu nie ma? I legendy, i podania wymyślone przez Tolkiena na potrzeby powieści. Pełno tu rozbudowanych elementów i spektakularnych rozwiązań. I nie jest to rzecz jasna, opowieść, w której cały czas się dzieje, bardziej przypomina bajanie wytrawnego barda, który zna wiele historii i opowiada je drobiazgowo, to jednak napisano to w tak piękny i barwny sposób, że trudno się oderwać od lektury.
Dociekliwy czytelnik znajdzie to, czego doszukiwał się w swoich powieściach sam mistrz. Wszelkie notatki i poszczególne elementy tworzenia fantastycznego świata od podstaw, ale też powolne budowanie postaci, łączenie ich w pary, zaprzyjaźnianie ze sobą oraz podstawowe elementy ich charakterów, które autor umiejętnie wplatał w fabułę.
To wspaniała, wysoce edukacyjna książka, która właściwie będzie odpowiednią lekturą jedynie dla fanów cyklu. Osoby rozpoczynające przygodę z tolkienowskim uniwersum powinny jednak zacząć od Hobbita. Na poszerzenie swojej wiedzy przyjdzie czas później.
Komentarze
Prześlij komentarz