Przejdź do głównej zawartości

Lee Su-Yeon – Ostatni telefon

 Trudno jest czytać o żałobie, śmierci i samotności, jeśli rany są zbyt świeże lub kiedy ten ból już za nami. Warto jednak sięgnąć po taką powieść wcześniej, by wiedzieć co może nas czekać i z czym będziemy się musieli zmierzyć.  A to czeka każdego z nas. Bez wyjątku.



Mamy tu sześć różnych historii śmierci, ludzi cierpiących z powodu straty oraz Centrum Autopsji Psychologicznej, które pomaga przejść ludziom przez traumy związane ze śmiercią bliskich im osób. Wszystko to łączy ze sobą budka telefoniczna, dzięki której po raz ostatni można porozmawiać z osobami zmarłymi.

Ta książka to fabularny patchwork. Mamy tu kilka różnych opowieści, które pozornie do siebie nie pasują, ale w ogólnym rozrachunku, dojdziemy do wniosku, że ten początkowy chaos ma sens i wszystkie elementy jednak do siebie pasują.

Opowieść Lee to przejście z bohaterami przez wszystkie etapy żałoby; depresję, złość, zwątpienie i pogodzenie się z utratą. To nieprawdopodobnie bolesna podróż w głąb ludzkiej, zranionej duszy, która cierpi tak bardzo, że trudno o tym czytać. Zrozumie to jednak każdy, kto przez tę piekielną boleść zmuszony został przejść.

Już pierwsze zdania tej powieści rozmazują się pod wpływem łez. Nieprawdopodobnie piękne i wzruszające historie, z którymi bohaterowie muszą się zmierzyć, to przepiękny dowód na to, że można pozostawić po swojej śmierci coś, co pomoże najbliższym przetrwać trudne chwile i dojść do siebie. To wspomnienia, początkowo wyjątkowo bolesne, ostatecznie, z czasem zatrą ból i pozwolą cieszyć się życiem.

To porażająco piękna lektura. Na wskroś wzruszająca, ale i niosąca nadzieję, że jutro może być lepsze.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bajka o królowej Róży

Całkiem niedaleko, bo tuż za brzozwym lasem, stał biały domek pokryty starą cementową dachówką, którą tu i ówdzie pokrywał mech. Pomalowane na zielono okiennice lśniły w słońcu, a wielkie, otwarte na oścież drzwi zachęcały do odwiedzin. W domku mieszkał ogrodnik Szkuta, którego największą miłością było hodowanie kwiatów. Jak nikt inny znał wszystkie rośliny znajdujące się w ogrodzie, dbał o nie, pielęgnował i pomagał rosnąć. Jego największą tajemnicą było to, że potrafił porozumiewać się ze swoimi kwiatami. To właśnie one mówiły mu gdzie najlepiej je posadzić, w którym miejscu ziemia jest odpowiednio żyzna, a w którym miejscu wyleguje się rudy kocur Stefek i lepiej byłoby to miejsce omijać. Szkuta kochał swój ogród, ale brakowało mu rośliny, z której byłby dumny i mógłby chwalić się nią wśród znajomych. Pragnął takiej rośliny, która królowałaby w jego ogrodzie, dlatego w pierwszy piątek czerwca wybrał się na wielki targ rolniczy z zamiarem zakupienia sadzonek. Jego ...

Bajka o wrocławskich krasnalach

Baju, baju, bajka... Wszystkie dzieci wiedzą o tym, że krasnoludki to małe dzieln e skrzat y , które pracują w nocy i pomagają ludziom. Ale czy wiecie, że jest miasto, w którym krasnale żyją i mają się dobrze? Nie? No to spieszę z pomocą. Otóż krasnale mieszkają we Wrocławiu, pięknym mieście położonym na Dolnym Śląsku. Mieszka tam pewien mały chłopiec, który przeżył niezwykłą przygodę. Mam 10 lat i na imię mi Cyryl. Mieszkam z mamą w dzielnicy Psie Pole we Wrocławiu, w starych koszarach wojskowych. Mój tato był porucznikiem w wojsku, ale zginął na misji i zostaliśmy z mamą we dwoje. Mam rude włosy i piegowaty nos. Nie przeszkadza mi to jednak, bo mama mówi, że dzięki temu jestem wyjątkowy. Chodzę do szkoły na naszym osiedlu i mam wielu przyjaciół. W naszym bloku mieszkają ludzie, którym często pomagam. Czasem pomagam sąsiadce z dołu, wyprowadzam psa pana Kazimierza lub przytrzymuję ciężkie drzwi od klatki, żeby Pani Krysia mogła swobodnie wejść wraz ze swoimi rozkrzycza...

Aleksandra Pakuła – Lekcja hiszpańskiego

 Mój cykl na romanse trwa w najlepsze. Od kilku dni trafiam na te, które aż chciało się czytać, bo napisane były ładnie i nie raniły oczu. Dziś o jednym z nich. Nie to, że będę słodziła i opowiadała, że och i, że ach, ale wielu minusów w niej nie było. Była za to bardzo fajna historia i całkiem sprytnie poplątana fabuła. Historia Adrianny to książkowy przykład kobiety krzywdzonej przez męża, wielokrotnie bitej, poniżanej i wykańczanej psychicznie. Odejście od męża-kata to najlepsza decyzja w jej życiu, ale niestety nie kończy się happy endem. Jej mąż, wzięty prawnik, człowiek z wieloma znajomościami w branży, nie daje kobiecie odejść od niego bezboleśnie. Sąd zasądza na jego rzecz alimenty, które kobieta musi spłacać w comiesięcznych transzach, przez co traci niemal wszystko na co pracowała, łącznie z ukochanym salonem piękności. Pomocy udziela jej wujek, który w Hiszpanii prowadzi dobrze prosperującą restaurację. Dziewczyna pozostawia w Polsce swoją córkę i wyjeżdża na kilka miesi...