Uwielbiam powieści YA. Zaczytuję się z przyjemnością, bowiem rozterki towarzyszące młodym ludziom wkraczającym dopiero w dorosłość są pięknym wskaźnikiem tego, jak w przyszłości będą funkcjonować. To, pomimo lekkiego wydźwięku, świetne i ciekawe socjologicznie przypadki, które śledzę i analizuję. Zwykle opowieść krąży wokół miłości i trzeba się trochę natrudzić, by z tej lukrowanej bańki wydłubać dobre treści, ale nie w przypadku powieści Daisy Garrison, która rozbiła bank i stworzyła książkę będącą studium przypadku, a czytelnik może się nawet nie zorientować.
Rzecz opowiada o ogromnej przyjaźni dwojga nastolatków: Caplana, szalenie popularnego chłopaka, który pretenduje do tego by być królem balu oraz Miny, skromnej, inteligentnej dziewczyny. Przyjaźnią się od wielu lat i kochają tak bardzo, że trudno im wyobrazić sobie życie bez siebie. Problem jednak polega na tym, że nie zdają sobie z tego sprawy. I tutaj zaczyna się cała historia.
To była bardzo ciekawa i mądra powieść o dorastaniu, poznawaniu własnej seksualności, walce z traumami i potrzebie bliskości. Autorka wypchała ją po brzegi ważnymi dla młodych ludzi aspektami i szafowała nimi we wszystkie strony, by móc objąć całe spektrum problemów.
To, co najcenniejsze w tej historii, nie kryje się w relacjach międzyludzkich, ale dialogach. Tym, jak powinny wyglądać rozmowy. W jaki sposób rozwiązywać problemy i jak ponosić konsekwencje własnych czynów. To niemalże wzorcowa powieść dla dorastającej młodzieży. Wiadomo przecież, że mnóstwo młodych osób szuka odpowiedzi na nurtujące ich pytania, a tutaj znajdzie ich mnóstwo i to podane tak lekkostrawnie i smacznie, że wiedza sama się przyswoi.
Gorąco polecam. To nie tylko powieść dla dziewczyn czy wrażliwych chłopaków. To powieść uniwersalna i wyjątkowa!
Komentarze
Prześlij komentarz