Zarwałam noc i jej piekielną ciszę, którą to przerywałam od czasu do czasu chichraniem się jak norka brzmiąc rzecz jasna niczym kobyła chodząca po padoku. I te salwy niekontrolowanego śmiechu niosły się po uśpionej chałupie do momentu, kiedy przekroczyłam połowę książki. Wtedy zaczęło być poważniej, co nie znaczy, że gorzej.
Opowieść krąży wokół Dominiki Cynamon oraz jej bliskich. Kobieta rzuca znienawidzoną przez siebie pracę w korporacji i marzy o tym, by zostać pisarką. Niestety kurs, na który się zapisała jest wyjątkowo drogi. W sukurs w tej sprawie przychodzi jej matka, która wraca na łono rodziny i usiłuje odzyskać zaufane córki, a opłacenie wyjazdu ma być ku temu pierwszym krokiem. Tego całego ambarasu strzeże najkochańsza babcia na świecie, a radą i ramieniem do wypłakania służy przyjaciółka Joanna. W tym szalonym tyglu brakuje jedynie mężczyzny, ale i on w końcu się pojawia. Z tym, że to nie do końca zdecydowany egzemplarz.
Okazuje się, że można napisać powieść obyczajową z "jajem", wrzucać do fabuły smaczne kąski, oplatać nimi czytelnika i robić to w taki sposób, by nawet się nie zorientował, że oto przed nim garść naprawdę cennych informacji, które mogą wpłynąć na postrzeganie pewnych spraw.
Cudowne pyskówki, zabawne riposty, mnóstwo mięsistych dialogów to składowe tej powieści. Relacja pomiędzy bliskimi sobie ludźmi jest niemal namacalna, ale pozbawiona słodko pierdzących i przekoloryzowanych scen. Autorka pisze plastycznie i charakternie. Nie ma więc tu miejsca na niepotrzebne lub zapychające fabułę opisy, albo nużące i niczego nie wnoszące small talki. Tu gra wszystko i działa jak w dobrze naoliwionym zegarku.
A to, co było dla mnie najcenniejsze, to zerknięcie do wydawniczego światka, któremu daleko od romantycznych obrazów przedstawiających literatów obcujących z kulturą, tryskających elokwencją i wysublimowaniem. To też pstryczek w nos dla blogerów książkowych i wydawnictw nastawionych na jak największe zyski.
Niechże Wam zagra ta pachnąca cynamonem opowieść. Przeczytacie ją szybko i z niemałą przyjemnością.
Komentarze
Prześlij komentarz