Zawsze powtarzam, że warto czytać o miłości. Trzeba jednak wybrać takie utwory, które nie zatrą jej śladów, będą odpowiedzią na aktualne potrzeby osoby czytającej i pomogą w tym trudnym choć wyjątkowym momencie pierwszego zakochania, znaleźć otuchę i wsparcie.
Kajetan jest marzycielem, młodym chłopakiem, którego babcia niejako "zaraziła" opowiadaniem baśni wszelakich. Zajmuje się więc opowiadaniem rzeczonych w szpitalu. Niesie tym swoim bajaniem otuchę i daje pacjentom wytchnienie tak bardzo potrzebne w czasie leczenia i rekonwalescencji. Tam też Kajtek poznaje Tristana, do którego od samego początku czuje coś wyjątkowego, a ta niewidzialna nić łączy ich i prowadzi w nieznane.
Ach, cóż to była za piękna i wyjątkowa powieść. Pełna bólu, ale też miłości, dająca nadzieję i otulająca skołatane serce. Niezwykle ważna i cudowna opowieść o budzącym się uczuciu, które obezwładnia, pęta duszę i ciało i przynosi ze sobą doznania, które nie śniły się bohaterom.
To opowieść złożona, marzycielska i oniryczna. Bierze czytelnika za dłoń i prowadzi przez ścieżki wytyczone w fabule. Nie przeszkadza to jednak w odbiorze, a jedynie potęguje doznania. Powieść wzrusza, czasem rzuca pod nos poczucie niesprawiedliwości, żal i cierpienie, ale pomaga też sobie z nim poradzić w sposób absolutnie wyjątkowy.
Gorąco i niezmiennie polecam. To jedna z TYCH książek, które chce się mieć na swojej półce i wracać do niej z drżeniem serca! Niezwykła!
Komentarze
Prześlij komentarz