Znam wiele historii syberyjskich, pełnych cierpienia, nadwątlonych sił i wiary w to, że kiedyś wróci się jeszcze na łono Ojczyzny. Trudno więc mnie czymś zaskoczyć. Annie Rybakiewicz jednak się to udało, a ja płakałam przy tej powieści rzewnie i nie żałuję ani jednej minuty spędzonej przy lekturze.
Są tu opisane losy szlacheckiej rodziny Dobkiewiczów, których Czerwonoarmiści w brutalny sposób wydarli z własnego dworku i w wagonie bydlęcym zesłali do katorżniczej pracy w Kamyszence, jednego z wielu obozów. Piekielnie długie sześć lat w mrozie, pośród robactwa, braku jedzenia i przy nadmiarze pracy fizycznej, na zawsze odciśnie piętno na rodzinie która już nigdy nie spojrzy na świat tak jak przed wojną.
To była bardzo bolesna i sentymentalna podróż do bezsprzecznie pięknego miejsca na ziemi, ale niebezpiecznego i niosącego śmierć wszystkim tym, którzy byli za słabi na to by przetrwać. Mimo, że znam opowieści z Sybiru ze wspomnień męża dziadka, to i tak za każdym razem przechodził mnie dreszcz, kiedy czytałam o mrozie, albo chorobach towarzyszących więźniom.
Muszę przyznać, że autorka stworzyła powieść obyczajowo-historyczną, w której zawarła wszystkie najważniejsze dla tego typu literatury treści. I przyjrzała się dokładnie wątkom historycznym, ale i pokłoniła się w pas ludziom dotkniętym tym upodlającym zesłaniem. Nie zapomniala też o miłości. Gorącej, młodzieńczej, czystej i niewymagającej, ale też rodzicielskiej czy siostrzano-braterskiej. Każdy jej aspekt znalazł tu odzwierciedlenie.
Solidnie tutaj autorka doświadczyła swoich bohaterów. Postawiła ich w sytuacji bez wyjścia, ale ukazała światełko w tunelu i pozwoliła im podążać drogą, którą sami wybrali, z wszystkimi konsekwencjami jakie te rozwiązania niosły. I choć wiele z tych wyborów położyło się cieniem na późniejszym życiu bohaterów, to w momencie podejmowania decyzji były słuszne i jedyne do zrealizowania.
Bardzo polecam tę piękną, choć wiodącą przez mękę historię. Oby nigdy więcej, żadna z rodzin nie doświadczyła takiego bólu jak Apolonia i jej najbliżsi.
Komentarze
Prześlij komentarz