Zastanawialiście się kiedyś jak radziły sobie kobiety w latach trzydziestych ubiegłego wieku? Jak żyły, o czym marzyły i co zajmowało ich umysły? Bo ja tak! No i się dowiedziałam. Okazuje się bowiem, że właściwie niczym nie różniły się od współczesnej Bridget Jones czy też Gotowych na wszystko, tyle tylko, że problemy dnia codziennego różniły się mocno od tych współczesnych.
Rzecz ma miejsce w deszczowej Anglii w latach trzydziestych. I jest to opowieść przykładnej żony, matki, sąsiadki i przyjaciółki o życiu. Kilkanaście miesięcy jej życia opisane w formie pamiętnika zilustrowanego ciekawymi rycinami.
To doskonała rozrywka podana w bardzo eleganckiej formie, doprawiona szczyptą angielskiego humoru i zawarta w krótkich opowieściach, które mogą pełnić funkcję rozdziałów. Nie jest to jednak jedna główna opowieść, a wiele różnych zapisków, które ostatecznie łączą się w jedną, ładną historię.
Ta niezwykła książka to spowiedź kobiety, która marzy o; pisaniu, podróżach, miłości, ale na co dzień musi zmagać się z bardziej przyziemnymi problemami, takimi jak prowadzenie domu, marudzenie męża czy plotki, które wesoło krążą w najbliższej okolicy. Musi też wymyślać coraz to nowsze wymówki by utrzymać pozory i jako taki poziom życia.
To urocza, napisana ze smakiem i gustem powieść o życiu, niespełnionych marzeniach i zderzeniu z rzeczywistością. I być może wydaje się, że to zamierzchłe czasy, ale po bliższym przyjrzeniu się okazuje się, że książka ma całkiem współczesny wydźwięk.
Komentarze
Prześlij komentarz