Elle Kennedy potrafi w romanse. Czasem zdarzają się jej potknięcia, w których wyczuć można pośpiech lub niedopracowanie, ale w większości jej książki spełniają swoją rolę. Odstresowują, dają wytchnienie po ciężkim dniu i dodają trochę pikanterii do czasem dość przewidywalnego życia książkoholika.
Jest to opowieść o dwojgu pogubionych młodych ludziach, którzy byli parą od liceum. Główna bohaterka – Genevieve, porzuca jednak ukochanego dość niespodziewanie i wyjeżdża na rok. Wraca dopiero na pogrzeb mamy. Niebawem spotyka też swojego byłego – Evana. Szybko okazuje się, że pomiędzy tym dwojgiem miłość i pożądanie nie wygasło. Muszą tylko znaleźć do siebie drogę powrotną.
To była bardzo lekka i odprężająca lektura, mimo, że dotyczyła dość burzliwych relacji pomiędzy dwojgiem ludzi. Wskazywała bowiem destrukcyjny wpływ na drugą osobę i konsekwencje jakie ze sobą niosły pewne wspólne zachowania. Dopiero po zdaniu sobie sprawy z tego, że niszczy się siebie i ukochaną osobę, można zacząć budować relację od początku, co nie jest łatwe, ale może być przyjemne.
Po trosze tu wszystkiego. I radości i smutku, ale też miłości, oddania i czułości, a wszystko to składa się na całkiem przyzwoity romans, czy tak zwane czytadełko do popołudniowej kawy. Fajna, odświeżająca historia z kilkoma gorącącymi scenami.
Komentarze
Prześlij komentarz