Niemal każdą powieść, która mianuje się tytułem wskazującym na fantastykę biorę w ciemno. Raz to rozczarowanie, a raz niezła niespodzianka. No i w przypadku książki Stelli Tack było podobnie, czyli spore zaskoczenie i całkiem niezła zabawa podczas lektury.
Życie młodej kelnerki Leaf, zmienia się diametralnie, kiedy poznaje przystojnego mężczyznę. Buzując hormony, pożądanie i chęć bliskości, doprowadza jednak do tego, że chłopak wbija jej nóż w serce, po to, by przejąć jej ciało. Rytuał zostaje przerwany, a Leaf trafia do ciemnych lochów dziwnej akademii, w której otrzymuje propozycję nie do odrzucenia. Dziewczyna ma zostać egzorcystką, ale demon dzielący z nią ciało jest coraz bardziej pyskaty...
Powieść rozpoczyna się do mrocznie i niebezpiecznie. Okazuje się, że zło może zaatakować z zimną precyzją nawet w tak gorącym momencie jakim jest seks. A to już daje obietnicę na to, że autorka jeńców nie bierze i oto przed czytelniczką pojawia się soczysta i wartka historia.
Przezabawna, pełna pyskówek i ripost, dziwaczna relacja głównej bohaterki z głosem "siedzącym" w jej głowie, to pyszny i odświeżający zabieg, który ma za zadanie podkreślić to, jak radzić sobie z przeciwnościami i przeć do przodu pomimo wszystko. Do tego dochodzi dość gorąca relacja pomiędzy główną bohaterką a pewnym tropicielem demonów i mieszający się we wszystko stwór zamieszkujący ciało Leaf.
Kapitalna rozrywka, która wsysa jak bagno i nie pozwala się wyrwać z jej szponów, a zakończenie obiecuje wiele, ale w tomie drugim! Czekam zatem, bo warto!
Komentarze
Prześlij komentarz