Zawsze, kiedy odkładam książkę, która zrobiła na mnie wrażenie, mam ochotę wyściskać autora/autorkę. Czasem podoba mi się całokształt, czasem postaci, innym razem pomysł, ale zawsze doceniam wkład i pracę jaką włożono w powstanie powieści. Debiut Mai nie był wolny od kilku potknięć, które czytelnicy kryminałów wyłapią w mig, ale czytało się szybko i zainteresowaniem.
Jest to opowieść o bezwzględnym mordercy, który z lubością torturuje swoje ofiary aż do śmierci i pozostawia przy nich, jako swój makabryczny znak rozpoznawczy – motyla. Ciała są zmasakrowane, często rozczłonkowane. Tropy są niejednoznaczne, a oprawca trudny do schwytania. Jednocześnie toczy się też sprawa handlu dziewczętami, ale tutaj główną rolę gra tylko prokuratorka, która prowadzi swoje własne śledztwo, a to jest świetnym wstępem do tego, by przeciągnąć to w kolejnych tomach.
Całkiem sprawnie to wszystko wyszło. I śledztwo (choć fajnie i z pomysłem pogmatwane), i bohaterowie dość soczyści, ale też całkiem mocne dialogi, cięte riposty i garść związków frazeologicznych, które to wszystko spięły. Ostrzec musze przed przekleństwami, które mogą niektórych czytelników denerwować. Mnie nie mierziły, bowiem nie wyobrażam sobie kurtuazji i sztywnej etykiety w policji.
Śledztwo przyspiesza, zaczyna nabierać rumieńców, tu i ówdzie autorka wodzi czytelnika za nos, lawiruje zręcznie pomiędzy podejrzanymi, podrzuca fałszywe tropy i powoduje u czytającego niepokój. I to wszystko sprawia, że w pewnym momencie tę książkę trudno odłożyć.
Kapitalny klimat książki doskonale wprowadza w czytelnika w meandry śledztwa. Jest duszno, niebezpiecznie, nieprzystępnie, ale też całość okraszono tu solidną dawką specyficznego humoru, który podbija fabułę. Autorka w lotny i oryginalny sposób nadała jej bieg, podzieliła wątki, poplątał, ale summa summarum wybornie je ze sobą ostatecznie połączył. Cały ten zabieg stworzył wyjątkową i niezwykle interesującą powieść.
Polecam Wam tę powieść. Zajrzyjcie, czy to z ciekawości, czy kierowani innymi pobudkami.
Komentarze
Prześlij komentarz