W natłoku książek, które w opisie mają fabułę osadzoną w czasach drugowojennych, trudno jest znaleźć pozycję wartościową, wnoszącą do czytelniczej głowy i pewne historyczne fakty, i wartości, które jako ludzie żyjący w czasach względnego spokoju powinniśmy pielęgnować. Ucieszył mnie więc fakt wydania "Ostatnich dni w Berlinie", a to, co przeżywałam podczas lektury, pozostanie ze mną na długo.
Jest to monumentalna powieść, opowiadająca o losach kochającej się rosyjsko-hiszpańskiej rodziny, która po przewrocie i obaleniu caratu w latach dwudziestych ubiegłego wieku, usiłuje uciec na Zachód, chroniąc swoje życie. Niestety, potworny pech i zaślepieni żądzą zemsty ludzie krzyżują te plany, rozdzielając rodzinę i na zawsze skazując jej członków na wieczną tęsknotę, która w mniejszym lub większym natężeniu będzie przetaczała się przez całe życie. Szczególnie mocno odbije się na jednym z nich – Juriju, który nie będzie mógł zaznać spokoju u boku ukochanej, póki nie dowie się, co się stało z jego matką i bratem.
To książka, która przygotowana została z wielkim pietyzmem i drobiazgowością. Czytelnik swobodnie wędruje po okresie międzywojennym. Porusza się po niebezpiecznej Rosji, niespokojnej Hiszpanii, aż trafia do Niemiec, kraju rozkwitu, blichtru i wolności, powoli zabijanej przez rodzący się i umacniający w umysłach nazizm, który odziera ludzkość z człowieczeństwa. To niezwykłe przygotowanie rysu historycznego procentuje i pozwala na spojrzenie na Niemców z różnych perspektyw.
Autorka doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że każdy Europejczyk zna źródło nazistowskiego zła, nie uciekała od niego, ale nie skupiała się na nim tak intensywnie, jak na tym, by ukazać charakterologię Niemców nie popierających Fuhrera i jego brutalnych zachowań. Pokazywała tę niewielką część społeczności, która buntowała się przeciwko tym potwornym zmianom, ale mimo wszystko zostawała stawiana przed nieuniknionym i wbrew sobie, często zmuszana do posłuszeństwa.
I w tym całym historycznym tyglu, autorka znalazła miejsce na miłość. I tę, którą kieruje namiętność i pożądanie, ale i tę piękną, metafizyczną, z połączeniem dusz i umysłów. Wszystko to ukwieciła intrygami, nieidealnymi postaciami popełniającymi błędy i skomplikowaną historią ich żyć.
Garnica ma nieprawdopodobny talent do gmatwania wątków i wymagania od swoich bohaterów rzeczy niemożliwych. Przepięknie pisze o uczuciach, zachwyca wiedzą historyczną i wzrusza tak intensywnie, że trudno czytać tę książkę bez używania chusteczek. Wspaniała, wielowątkowa powieść, napisana z rozmachem, olbrzymią wiedzą i elegancją.
Komentarze
Prześlij komentarz