Lubię antologie za to, że mają fajną formę. Kilka opowiadań zamkniętych w jednym tomie, to wyśmienity pomysł na to, by zabrać je na wakacje. A jeśli nie masz szans na urlop, to zaproś Faceta na wakacje do siebie. Będziesz zachwycona.
Jedenaście gorących historii to świetny pomysł na relaks z książką. Jedno opowiadanie czyta się kilkanaście minut, więc świetnie nadaje się na lekturę do śniadania tuż przed wyjściem na szlak, albo do popołudniowej kawy i ciacha.
Zawsze, w tego typu książkach wybieram trzy opowiadania, które podobały mi się najbardziej. I tym razem tak będzie. Moja ulubiona historia to ta napisana przez bardzo zdolną Agatę Suchocką. Pochłaniam wszystkie jej powieści i wiem, że te, opowiedziane przez nią, zawsze są niebanalne i oryginalne. Nie mają nic wspólnego z cukierkowymi romansikami o niczym. Są zawsze wyważone, doskonale przemyślane i napisane tak pięknie, że chce się czytać i czytać.
Druga to pikantna, ale zabawna i pełna ciętych ripost historia opowiedziana przez Paulinę Świst, która ze znanym czytelniczkom twistem, pisze tak żarliwie i niesztampowo, że gęba cieszy się na samą myśl.
And last but not least to opowiadanie K.C. Hiddenstorm, które pochłonęłam tak szybko, że tylko zakończenie zostało ze mną na dłużej.
Polecam ten uroczy zbiór na wakacje i nie tylko. Niech Wam przyjemnie mija z tą książką czas!
Komentarze
Prześlij komentarz