Wszyscy, w mniejszym lub większym stopniu mieliśmy do czynienia z mitologią grecką lub rzymską. Dla jednych była solą w oku lub kamieniem w bucie, dla innych wspaniałą dawką przygód i cudowną literacką ucztą. Ja należę do tej drugiej grupy osób i wielbię mitologię od czasów szkoły podstawowej.
Okazuje się, że wychwalani ponad wszystko, wszechpotężni bogowie, wcale nie byli tak krystaliczni i wspaniali, na jakich ich kreowano. Rozpasani, gnuśni, chełpliwi, pełni pychy i odbierania wyimaginowanych należności siłą i gwałtem, byli bohaterami na wskroś złymi i ociekającymi trudną do powstrzymania chucią. Z ich "związków" rodziły się dzieci, które zwykle były wspaniałe, niezwyciężone i w niczym nie przypominały swoich rodziców. A ta książka poświęcona jest Achillesowi i Patroklusowi.
To była nieprawdopodobnie piękna historia miłości dwóch mężczyzn, okupiona potężną dawką cierpienia.
Fabuła utkana jest niezwykle pieczołowicie i skrupulatnie, wszystkie mityczne informacje, podania i legendy, mieszają się doskonale z zamysłem autorki. Wyczuwa się ogromną wiedzę jaką posiada Miller i nagina ją odpowiednio do swojej woli.
Literacko to absolutna perełka. Mamy tu niebywale piękne zdania, wspaniałe, rozbudowane sceny obyczajowe i batalistyczne – historia płynie jak najczystsza rzeka. Jest przejrzysta, jasna i wśród wielu różnych książkowych propozycji jest odświeżająca i ożywcza.
Jest to wyjątkowa powieść o trudnym życiu, ukrytych głęboko ranach, które tkwią w sercu niczym zadra, o rodzinnych niesnaskach, samotności i niezrozumieniu, ale przede wszystkim, to historia miłości. Pięknej, głębokiej i wielowymiarowej.
Zachwyciłam się tą książką. Jej formą, pomysłem i stylem. Będę ją polecać wszystkim z czystym sercem. Cudowna!
Komentarze
Prześlij komentarz