Mam ostatnio olbrzymie szczęście do powieści napisanych mądrze, elegancko i nienudno. Cieszy mnie to niezmiernie, ale i napawa pewną nadzieją, że dobra passa będzie trwać!
Inga i Mutek – dwa proste imiona oraz okładka nieco przypominająca stare monidło, mogą wskazywać na losy dwojga zakochanych ludzi, którym dane było żyć w czasach wojennej zawieruchy. Wewnątrz jednak, znajduje się wielowątkowa historia rodzinna, która rozpoczyna się w czasie II wojny światowej, a kończy na czasach współczesnych.
Moi drodzy, powieść Mariana Piegzy jest zakwalifikowana jako obyczajówka. Bez wątpienia nią jest, ale ja, dodałabym ją jeszcze do powieści historycznych.
Muszę przyznać, że była to lektura zaskakująca. Początkowo, opisująca losy młodej Polki zesłanej na roboty do Niemiec, opowiadająca o pracy jaką przyszło jej wykonywać, przyjaźniach zawartych w tych trudnych czasach, ale i o miłości. Prostej, zwyczajnej, ale ogrzewającej serca w czasach okupacji. Później, autor gładko przeszedł do tematów pobocznych, ale nie mniej ważnych; do powrotu do domu, do relacji międzyludzkich, do zmian zachodzących w powojennej
Polsce, ustroju rozpychającego się z zawrotną prędkością.
Ta książka to swoista kapsuła czasu. Opowieść o życiu Ingi i jej syna Waldemara na przestrzeni lat. Ingi, kobiety niepozornej, acz silnej psychicznie i fizycznie, inteligentnej i mądrej. Waldemara, zwanego Mutkiem, chłopca, a później mężczyzny o rozbuchanym libido i czarujących manierach. I to wszystko okraszone solidną dawką śląskości i tradycji. To przypomnienie słynnej ślunskiej godki i pysznych potraw wywodzących się właśnie z tamtych terenów. To wgląd w życie Polaków w czasie, kiedy nie było nam łatwo żyć, zarówno jako społeczeństwu, ale też jako narodowi.
Marian Piegza w wysublimowany, ale wymowny sposób kultywuje tradycje, częstuje czytelnika potężną dawką historii Polski i wskazuje, co jako naród zrobiliśmy niepoprawnie, ale też w jaki sposób trzeba było żyć, zachowując przy tym kręgosłup moralny.
I w całej mojej opowieści o tej wyjątkowej książce, nie znajdziecie słów krytyki. Nie znalazłam tam bowiem nic, co w jakiś sposób mierziłoby moje czytelnicze oko. Powieść napisana jest płynnie, lotnie i traktująca polskość wielką estymą.
Polecam wszystkim, którzy fascynują się historią Polski, lubią mięsiste opowieści o ludziach i ich losach.
Komentarze
Prześlij komentarz