Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2020

Maciej Ruszel – Strażnik Tresaonu

Wydawać by się mogło, że w świecie fantasy było już wszystko i niczego więcej nie da się wymyślić. To prawda, jednak, jeśli umiejętnie się wszystko pomiesza, dobrze umiejscowi akcję i przeprowadzi bohaterów prawdziwą drogą przez mękę, wtedy okazać się może, że wychodzi całkiem zgrabna opowieść, której daleko od nijakości. zdjęcie Waldkunst z pixabay Wyobraźcie sobie, że nagle, ni stąd ni zowąd pojawia się przejście między wymiarami i wyłania się z nich zło w najczystszej postaci. Demon niszczy wszystko wokół w kilka chwil, po to by ogłosić się samozwańczym królem i podporządkować sobie ludzi i zrobić z nich armię potępieńców, którzy zabijają z zimną krwią. Na przekór złu szybko rozprzestrzeniającemu się po świecie staje krnąbrna dziewczyna i człowiek skazany kilkadziesiąt lat wcześniej za zdradę. Czy to się uda? Ano się uda. I to jak. Mamy tu przykład demona, który uwielbia krwawe jatki, jest bezwzględny i sieje postrach gdzie tylko się pojawi. Uzbrojony w armię

Artur Wells – Skąd właściwie biorą się smoki

Skąd właściwie biorą się smoki, czyli krótki traktat o tym jak żyć w baśniowym świecie i nie tylko. Sięgając po tę książkę z myślą o moim ukochanym fantasy, które wielbię już od lat kilkunastu i nie zanosi się na to, bym nagle przestała. I cóż rzec mogę tytułem wstępu? To bardziej baśń była niż zwykłe fantasy. Wspaniała, błyskotliwa i urocza baśń dla ciut starszych dzieci i młodzieży.                                                                                                                                  Obraz  Artie_Navarre  z  Pixabay Kiedy Bob nagle i wbrew własnej woli zostaje postawiony przed faktem dokonanym, właściwie nie ma żadnego pola manewru i musi przyjąć do wiadomości, że smok, który był łaskaw wylądować na jego posesji, bez pardonu zadzierzgnął z nim więź. Od tej pory był strażnikiem gada i jął odczuwać wszystko to, co jego latający kolega. Niestety zerwanie tej więzi groziło śmiercią obojga bohaterów, zatem tego typu rozwiązanie nie wchodziło w grę.

Splamiona jego żądzą – Marta Milda

Czego chcieć więcej w wakacyjny czas, niż kawy, czekolady i książki poprawiającej humor? Mnie do szczęścia wiele nie potrzeba, więc od czasu do czasu pozwalam sobie na odrobinę zapomnienia. No i dziś wyszło całkiem zgrabnie... Utarty schemat: ona biedna - on bogaty i przystojny, właśnie się odrobinę posypał, gdyż w książce Marty Mildy wszystko jest na opak.  Bo tutaj główny bohater, Ukrainiec Andrij, otrzymuje propozycję nie do odrzucenia, a nie jak w wielu innych książkach - dziewczyna. I jak się możemy domyślać, przyjmuje ją i... wcale nie narzeka. No, może troszkę. Czymże jest więc powieść Mildy? Ano naprawdę fajnym czytadłem. To takie książkowe guilty pleasure, które czyta się z ogromną przyjemnością i potem o tym opowiada. Bo nie ma nic gorszącego w tym, żeby czytać dla rozrywki i uśmiechać się szeroko. Książka charakteryzuje się niebanalnym pomysłem, wyważoną ilością scen erotycznych i dość zabawną fabułą. I co jest najciekawsze – napisano tę pozycję bardzo popra

Denise Hunter – Boskie lato

Lato charakteryzuje się tym, że chętniej sięgamy po lekkie i przyjemne lektury, które umilą nam czas podczas urlopu, czy po prostu odciągną nasze myśli od szarej codzienności. Relaks przy takiej lekturze jest niczym plaster na piekącą ranę, warto więc się zaopatrzyć w tego rodzaju literaturę i po prostu odpocząć. Dziś słów kilka o Boskim lecie od Denise Hunter. Wydawałoby się, że to historia jakich wiele. Jest mężczyzna i jest kobieta, których ciągnie do siebie jakaś niewyobrażalna siła. On dźwiga na swoich barkach poczucie winy, ona walczy z koszmarami po śmierci ukochanego brata bliźniaka. Madison i Backett, dwoje zagubionych ludzi, których może uratować jedynie wspólna przyszłość. Ale żeby do tego doszło, muszę przejść szereg niepowodzeń, prób i błędów. Powieść Hunter przydaje mi na myśl historie stworzone przez Nicolasa Sparksa. Jest skonstruowana w podobny sposób i klimatem też je przypomina. Ma jednak w sobie pewne nauki, których próżno szukać w jego książkach. Wydawał

Dariusz Lechański – Nuta

Kilkanaście lat temu, czytelnikami wstrząsnęła niecodzienna książka Patricka Suskinda o człowieku wyczulonym na zapach. Powieść traktowała o miłości podążania za celem, czyli wydestylowania najwspanialszego, najdelikatniejszego zapachu na świecie. Jean Baptiste Grenouille, czyli główny bohater tej powieści był artystą psychopatycznym, ale takim, o którym się długo myśli i wspomina. Dziś, o naszym polskim odpowiedniku Pachnidła, czyli Nucie Dariusza Lechańskiego. Bohaterem tej niewielkiej objętościowo książeczki jest Dawid Archer, chłopiec, a później mężczyzna, który urodził się nie wydając z siebie żadnego dźwięku. Chłopiec, który słyszy dźwięki, wyczulony nawet na najmniejszy szmer. W późniejszym czasie multiinstrumentalista, wirtuoz i wrażliwy artysta. Życie Dawida nie jest usłane różami. Dorasta w poczuciu niezrozumienia, braku miłości i powolnej destrukcji ciała i umysłu, do czasu, kiedy zajmuje się nim dyrektor szkoły muzycznej. Od tej pory jego życie nabiera nowy

Kiedy mnie zobaczyłeś — J.D. Russo

Lato jest po to by czuć. By zapamiętać wakacje, miłe chwile, przyjaźnie zawierane przy ognisku i pierwsze miłości, których wspomnienia potem towarzyszą nam przez całe życie. Wakacje są też po to, by czytać o tym wszystkim i odprężać się, a nie martwić. Droga młodzieży. To książka dla Was! Obraz Pana Kutlumpasis z Pixabay Ta króciutka powieść przeznaczona jest przede wszystkim dla nastolatek. Opowiada historię Kuby, który w wypadku stracił wzrok. Chłopakiem jednak nie opiekuje się jego dziewczyna, tylko jej siostra bliźniaczka. Z takiej zamiany mogą wyjść tylko kłopoty, albo... pierwsza, szczera, prawdziwa miłość. Drogie dziewczęta. O takiej miłości, w wieku nastoletnim marzy każda z Was. Uroczej, niecodziennej i świeżej. Być może historia Kuby i Ali nie jest najprostsza. Bohaterowie borykają się z problemami, z którymi na co dzień niewielu ludzi ma do czynienia, ale właśnie te problemy, paradoksalnie, zbliżają ich do siebie i pozwalają lepiej poznać.  Książka n

Magdalena Kozak – Minas Warsaw

Tolkien miał swoje Minas Tirith, które stało na straży całego Gondoru i odbijało zło płynące z serca Mordoru. Miał też Gandalfa, który z biegiem czasu stał się czarodziejem wszechpotężnym i wszechmocnym. A Warszawa... przez zupełny przypadek stała się siedzibą szalonego Maga, który przybył na smoku i jął wprowadzać nowe rządy, ku zaskoczeniu mieszkańców. Na swoje potrzeby zaanektował Pałac Kultury i Nauki, a jaśnie pokrytemu łuską gadowi, ofiarował podziemie metra oraz codzienną dawkę świeżych krów. obraz kruszyzna z Pixabay Brzmi zaskakująco? To dobrze, bo ta książka pełna jest niespodzianek i pysznych zwrotów akcji. I jeśli myślicie, że cała historia rozgrywa się li i jedynie w Warszawie, to jesteście w błędzie. Fabuła, bowiem przedstawiona jest w dwóch równoległych światach. Jeden to Warszawa XXI wieku, a drugi to tajemnicza Wyspa, na której trwa walka o tron, a w tle toczy się rewolucja zapoczątkowana przez tajemniczy Szarycień (nie mylić z szarym cieniem). Macie prz

Gorące lato – Grzeszne opowieści

Lato, żar lejący się z nieba, szumiące morze i relaks. Tak większości ludziom kojarzy się wypoczynek. Dodałabym jeszcze jeden drobiazg do tego uroczego obrazka  –  lekką i przyjemną książkę. Najlepiej taką, którą czyta się szybko, jest nienudna i podzielona na fajne, krótkie elementy. Taką właśnie jest najnowsza antologia od Wydawnictwa Akurat. Dziesięć opowiadań, dziesięć autorek i mnóstwo seksu. Cóż można powiedzieć o fabule? Nic, żeby nie zdradzać za dużo. Mogę jedynie opowiedzieć o tym, co tutaj znajdziecie. Krótkie i przystępne formy, które nadano każdej historii, są tak miłe w odbiorze, że trudno się od nich oderwać. Można sobie dawkować te emocje i czytać na przykład jedno opowiadanie dziennie, albo przysiąść przy dobrej kawie czy herbacie i zatracić się bez reszty. W tej książce znajdziecie opowiadania lepsze i gorsze, ale ja wybrałam trzy, które najbardziej przypadły mi do serca.  Pierwsze to opowiadanie najładniej napisane. Autorka dobierała słowa ze smakie

Jojo Moyes – W samym sercu morza

Książki Jojo Moyes można zobrazować za pomocą raz wznoszącej się, a raz opadającej sinusoidy. Raz jej powieści są tak płynne i piękne, że trudno jest się oderwać od lektury, a innym razem ciągną się jak flaki z olejem i choćbyś człowieku starał się jak możesz, to i tak przymkniesz oko ze znużenia. Nie można jednak odmówić autorce konsekwencji. Pisze dla kobiet i z myślą o nich. I to jest niezwykle cenne.                                                                                                                                        zdj. Skeeze z Pixabay W samym sercu morza to opowieść o kilku Australijkach, które wyszły za mąż za żołnierzy, służących w Wielkiej Brytanii i ich podróży na wyspy. W jednej, niewielkiej kajucie, przez sześć długich tygodni, kobiety z przeróżnych środowisk i o innym światopoglądzie, zmuszone są przebywać ze sobą niemal cały czas. Szybko więc dochodzi między nimi do niesnasek i nieporozumień, które summa summarum zbliżają je do siebie. Fa

Lauren North – Zdrada doskonała

Kiedy umiera najbliższa osoba, świat nagle staje w miejscu. Przestają być ważne problemy dnia codziennego, człowiek pogrąża się w rozpaczy, depresji i zapomnieniu, nie reagując na to co dzieje się wokół. To swego rodzaju reakcja obronna organizmu, która może trwać krótko, albo też długo, intensywnie i wyniszczająco.                                                                                                Obraz  ninagalanska  z  Pixabay   Mamy tu opowieść o kobiecie, która w katastrofie lotniczej straciła męża, miłość życia, najlepszego przyjaciela i wsparcie. Trudno jej wyjść z depresji, krok po kroku pogrąża się w niej coraz bardziej, zaniedbując swojego ośmioletniego syna. Zaniepokojona tym faktem rodzina, zgłasza problem ośrodkowi, który pomaga otrząsnąć się po tragediach i wysyła do Tessy jedną z wolontariuszek. Między kobietami pojawia się nić porozumienia i dzięki temu, bohaterka, krok po kroku stara się wydostać z lepkich macek ciężkiej depresji. Niestety, szybko