Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2021

Ryszard Ćwirlej – Mordercza rozgrywka

 "Ale to już było i nie wróci więcej..." śpiewała niegdyś Maryla Rodowicz. W przypadku jednego z najgorszych okresów historii Polski, czyli czasów PRLu, te słowa stawały się niemal prośbą. Wszystko, tylko nie powrót do tych szarych i okropnych dni, w których człowiek znaczył tyle co nic, za to partia i owszem. Czasem jednak taki powrót do przeszłości jest możliwy i okazuje się całkiem udany, jeśli tylko trafi się na solidny nośnik informacji. A Ryszard Ćwirlej zrobił to bardzo dobrze! Poznań, późne lata osiemdziesiąte, zaginiona studentka, zamordowana piosenkarka, kradzież pieniędzy tuz pod nosem jednego z bardziej liczących się wielkopolskich bossów i pogoń za sprawcami. I jak się szybko okazuje, sprawy mają wspólny mianownik. Kapitalny klimat książki doskonale wprowadza w czytelnika w meandry śledztwa. Jest duszno, szaro, nieprzystępnie, ale też całość okraszono tu solidną dawką specyficznego humoru, który podbija fabułę. Autor w lotny i oryginalny sposób nadał jej bieg, po

I. M. Darkss – Ukochana gangstera

 Znów to zrobiłam! A obiecywałam, że już nigdy, przenigdy, że never again tego typu opowieści i, że daj sobie babo siana bo przecież dobrze być nie może. A tu jakiś podszept szaleńca przekonał mnie, żeby wziąć książkę na warsztat, bo w tym roku limit gniotów chyba się wyczerpał i teraz to już na pewno zostały tylko romanse przemyślane i całkiem znośne. A tu guzik. Znów dałam się nabrać. Wkroczyłam w siódmy krąg piekielny już po przeczytaniu prologu, ujrzałam tam biesa zmyślnie mieszającego w kotle pełnym romansów mafijnych i łapczywie spoglądającego na "Ukochaną gangstera", którą właśnie zaczęłam czytać. No i koniec końców miałam ochotę posłać ją tam priorytetem, ale najpierw chciałam dokończyć. Opowieść o Bethany i Loganie rozpoczyna się w momencie chyba jakiegoś castingu na kobietę mafiosa, gdzie napuszony samiec alfa krąży wokół grzecznie stojących dziewcząt i wybiera sobie jedną z nich bo tak. Dokładnie nie wiadomo dlaczego i właściwie jaki jest cel wybierania sobie partn

James Norbury – Wielka Panda i Mały Smok

  Trudno napisać o tej pozycji obszernie, pomijając patos i górnolotne sformułowania. No bo jak napisać o treści tak uniwersalnej i zupełnie inaczej odbieranej przez kolejnych użytkowników tej książki. Użyłam tego sformułowania specjalnie, ponieważ z tą książką można współgrać. Da się ją czytać, oglądać wspaniałe, choć proste ilustracje, można też ją wąchać, bo zapach farby drukarskiej przyjemnie łechce nos, ale można też wgapiać się po prostu w krótki tekst na jednej ze stron i dowolnie go interpretować, albo nawet tłumaczyć sobie na wiele sposobów. Krótkie sentencje zawarte w tej pięknie wydanej książeczce można odbierać w różny sposób. Wszystko zależy od sytuacji w jakiej akurat się znajdujemy lub od tego, czego akurat nam w życiu trzeba. Można je traktować w formie lekcji, mądrości przewodnika duchowego, albo porad dobrego przyjaciela.  W przypadku tej pozycji gwarantowany jest i uśmiech, i wzruszenie, ale też kilka chwil zadumy. Nie jest to jednak protekcjonalny ani skomplikowany

Agata Suchocka – Bezdroża mroku

 Kolejny tom o wyjątkowo namiętnych, ale też wrażliwych na piękno i sztukę wampirach pojawił się na półkach dość szybko. A to cieszy mnie niezmiernie, i mimo, że dopiero skończyłam tę historię, już tęsknię za Aparaggiem, Lotharem, Thomasem, a nawet za zimnym i tajemniczym Huntingtonem. W tej części wiele wątków znanych z poprzednich tomów pięknie się wyjaśnia. Historia związana z tworzeniem nowych wampirów jest wyjątkowa, ten bolesny proces, przez który przechodzą, kolejne problemy, nieodłączna żądza mordu, łączy się z nieprawdopodobnie silnym pożądaniem i chęcią dominacji, ale też próbą zaakceptowania siebie i potrzebą przynależności. Agata Suchocka zachwyca nie tylko pięknym stylem, ale też znajomością muzyki, szeroko pojętej kultury i zasad panujących w kolejnych przedstawianych epokach. A wiedzieć należy, że porusza się po nich wyjątkowo płynnie i z olbrzymią gracją.  Jest to niezwykle inteligentna, lotna i żwawa historia. Pełna tajemnic i niedopowiedzeń. Czasem bywa mroczna, a kie

Bogna Ziembicka – Trzeba marzyć

 Płynne, interesujące i sielskie powieści obyczajowe, czytuję w ramach relaksu i po to, by oczyścić głowę. A takie książki, jak ta Bogny Ziembickiej, to lektura nad wyraz smaczna i niezwykle wciągająca. Takie historie lubię i chętnie się nimi dzielę. Stara, przedwojenna willa, mała miejscowość gdzieś w okolicach Krakowa i mieszkańcy, z których każdy jest inny, barwny i niesie ze sobą pewien bagaż doświadczeń to najważniejsze elementy, stanowiące szkielet tej powieści. Wokół niego autorka zbudowała fabułę, która zachwyca nie tylko tym, że jest złożona i sprawia wrażenie barwnego patchworku, ale też zwraca uwagę na pewne aspekty, którymi warto kierować się w swoim życiu. Dużo tu opowieści o zaufaniu, miłości i o tym, że rozmowa może zdziałać cuda. Przyjemnie jest przypomnieć sobie o tym, że przyjaźń, rodzina i ludzka życzliwość są na wagę złota, a prawdziwa miłość może przyjść w najmniej spodziewanym momencie, ale jeśli trafi na odpowiednie osoby to będzie trwała aż po grób. Wiele razy a

Agnieszka Sorycz – Północny sabat

 Od dawna miałam apetyt na mięsiste i soczyste fantasy, które spowodowałoby, że zarwałabym noc i wzdychała w momencie, kiedy lektura dobiegałaby końca. O, bogowie! Jak się cieszę, że pokusiłam się na wiedźmią powieść od Agi Sorycz. Tego mi było trzeba, a półka z ulubionymi książkami fantastycznymi właśnie się powiększyła o kolejną pozycję! Dalia, właścicielka całkiem dobrze prosperującej kawiarni, w ramach poszukiwania swojego zaginionego brata, trafia do antykwariatu prowadzonego przez Radowoja. Wkrótce, dzięki serii niefortunnych zdarzeń poznaje też jego brata Teowoja. Dziewczyna podświadomie czuje, że zna braci, ale jej pamięć nie może znaleźć na to odpowiedzi. Dopiero w domu, który należy do tajemniczego Sabatu, Dalia powoli odkrywa kim jest i jak olbrzymia odpowiedzialność na niej spoczywa. Wielką przyjemność sprawiła mi ta lektura. Autorka cudnie wymyśliła tę historię. Tajemnicze wiedźmy, inkarnacja, zaklinaczka, łowca i mnóstwo magii spowijającej ją, to składowe tej książki. Mno

Julita Dziekańska – Speedlove

 Jakże miło trafić na romans, który nie skupia się jedynie na związku dwojga ludzi, ale zwraca też uwagę na pasję, talent i przywiązanie do rodziny i przyjaciół. Julita Dziekańska doskonale wkomponowała swój pomysł w ten klimat i wysoko podniosła poprzeczkę.  Nie pałam miłością do jednośladów i wcale tego nie kryję. Zdecydowanie bardziej wolę wyścigi F1 i tę niesamowitą adrenalinę, która towarzyszy każdej rozgrywce. Tutaj jednak znalazłam mnóstwo analogicznych elementów i szybko dałam się wciągnąć w szaleństwo wywołane prędkością i rywalizacją. Alex to córka jednego z najsłynniejszych zawodników motocyklowych na świecie, który w wyniku wypadku stracił zdrowie i od kilku lat przebywa na placówce zdrowotnej, bez szans na jakąkolwiek poprawę. Kiedy dawny przyjaciel rodziny, składa dziewczynie propozycję wzięcia udziału w zawodach, ta nie zastanawia się długo i przystaje na wszystkie warunki. Problem pojawia się wtedy, kiedy na horyzoncie pojawia się młody mężczyzna, mistrz świata, który w

Daphne du Maurier – Moja kuzynka Rachela

 Duszny klimat, wiele niedopowiedzeń, kilka intryg, kłamstw oraz szczypta romansu, to składowe książek Daphne du Maurier. Dziś słów kilka o genialnej "Mojej kuzynce Racheli", ponadczasowej i doskonałej powieści, która cieszyć będzie czytelników zawsze. Jest to historia osadzona w Kornwalii. Opowiada o młodym mężczyźnie, który jako dziecko został osierocony. Przygarnął go podupadający często na zdrowiu kuzyn, dzięki któremu żył w dostatku. Rzecz  rozpoczyna się w momencie śmierci opiekuna oraz wizyty Racheli, wdowy po nim. Mało dojrzały emocjonalnie Philip, zaczyna traktować kobietę z niemal nabożnym szacunkiem, by po jakimś czasie zapłonąć najczystszym, romantycznym uczuciem, które wkrótce przyniesie wiele bólu i cierpienia. Autorka to mistrzyni wodzenia czytelnika za nos. Doskonale wprowadza w klimat powieści, przedstawia pewne fakty, intryguje i wyjaśnia tylko częściowo, po to, by złapać czytającego w sieć tajemnic i niedomówień, mistrzowsko kontroluje narrację i popycha w

Świąteczne namiętności – Antologia

 Nie trzeba było długo czekać na grzeszną antologię. Dziewczyny pędzą niczym Pendolino z Warszawy do Krakowa i częstują czytelników coraz to romantyczniejszymi historiami. I dobrze, bo te krótkie, skondensowane historie czyta się szybko i bardzo przyjemnie. Tym razem autorki zaserwowały dziesięć opowiadań umiejscowionych mniej lub bardziej w okolicach świąt Bożego Narodzenia i jak zwykle spowodowały, że chciałoby się kilka z tych historii poczytać w formie bardziej rozwiniętej.  Na uwagę zasługuje przede wszystkim opowiadanie Agaty Suchockiej, która pisze najładniej z całej tej dziesiątki. Jej teksty zawsze są przemyślane, ciekawe i pełne emocji, a do tego napisane z olbrzymim szacunkiem. Próżno tu szukać infantylnych zwrotów czy głupawych dialogów. U tej autorki zawsze wszystko gra, wszak tak wytrawna znawczyni szeroko pojętej muzyki ma nuty opanowane do perfekcji, a dyrygowanie zmysłami czytelniczek to jej druga natura. Pysznie się bawiłam! Najbardziej zakręcona, ale urocza i ociekaj

Leszek Herman – Krzyż Pański

  Nastał ten dzień, w którym skończyłam czytać książkę Leszka Hermana i wzięłam głęboki oddech, bo przez kilka minionych wieczorów oddychałam raczej płytko, drążąc temat zaginionych skrzyń i obserwując jak z tym fantem radzą sobie bohaterowie. Smaczne to było danie. Bardzo smaczne. Powieść skupia się głównie wokół tajemniczych skrzyń, które zostały odkryte przez przypadek w brytyjskim  Archiwum Narodowym. Tajemnicze dokumenty i listy, stają się własnością pewnej Polki, która wraz z wnuczką jedzie do Warszawy, by spadek przyjąć. Od tego czasu rozpoczyna się wyścig z czasem, okazuje się bowiem, że kuframi interesuje się więcej osób. Ba, tajemniczy ONI uzurpują sobie do nich prawa i zrobią wszystko, by je zdobyć. Ach, cóż to była za lektura! To był arcyciekawy thriller, łączący doskonale wątki współczesne z mnóstwem historycznych treści. Drobiazgowa, rzutka i inteligentna fabuła, cudownie przeplatała się z tysiącami opowieści z przeszłości, które kierowały bohaterów w najmniej spodziewane

Sandra Cicha – Zakręt

 Nie czytałam opisów wydawcy, kiedy wybierałam tę książkę do lektury. Nie zrobiłam tego specjalnie, ponieważ chciałam się przekonać, czy okładka będzie adekwatna do treści i czy faktycznie dobrze myślę, że oto przede mną lekka powieść obyczajowa z wątkiem dramatycznym. No i się pomyliłam, ponieważ ta książka jest wszystkim po trosze. I obyczajówką, i dramatem, ale też trochę romansem i sensacją. Czy taki olbrzymi rozstrzał gatunkowy gwarantuje dobrą lekturę? W tym przypadku twierdzę, że tak. Jest to opowieść o kuratorce sądowej, matce trójki dzieci, żonie niewiernego męża, która nagle staje w trudnym punkcie swojego życia i usiłuje poskładać je na nowo. W tym jednak przeszkadza jej ktoś, kto ewidentnie chce jej krzywdy. Trzeba przyznać autorce, że fajnie to wszystko rozpisała. Zaakcentowała jak ważna, trudna i czasem niebezpieczna bywa praca kuratora sądowego. Rozwija wątki poboczne, stanowiące solidny fundament dla całej powieści i skłania czytelnika do myślenia. Opowiada historie, kt

K.M. Dyga – Zatraceni w sobie

 Jakże się cieszę, że ostatnio trafiam na dobre romantyczne opowieści. Przyjemność z czytania jest tak duża, że chce się więcej i więcej. I póki ta dobra passa trwa, zanurzam się w tych słodkich opowieściach, póki po raz kolejny nie zderzę się z murem. Ale zanim to nastąpi, dziś słów kilka o naprawdę fajnej książce, która jedynie zaostrzyła mój apetyt na kolejny tom. Początek jest dość sztampowy, ponieważ dzięki przypadkowi i niewyparzonemu językowi, główna bohaterka otrzymuje intratną propozycję pracy jako asystentka prezesa świetnie prosperującej firmy. Jak można się domyślić między pracownicą a szefem wybuchnie pożądanie jakiego świat nie widział, ale nie będzie im dane skosztować tej namiętności, bo szereg niefortunnych zdarzeń wszystko popsuje i cały misterny plan legnie w gruzach. Początkowo, odnosiłam wrażenie, że pewne sceny były zbyt infantylne i zupełnie niepotrzebne. Żenujące było na przykład (i zupełnie niepotrzebne), że szef zabiera swoją nową pracownicę na zakupy i płaci

Agnieszka Siepielska – Pętla kłamstw

 Zaczęłam tę książkę podchodząc do niej z małą rezerwą. Myślałam, że będzie sztampowa i po przeczytaniu odłożę ją na półkę i zapomnę. Okazało się, że tym razem się myliłam. Fakt. Książka spełniła swoja funkcję i odprężyła na kilka godzin, ale co ważniejsze, zaciekawiła na tyle, że mam ochotę na drugi tom. Jest to opowieść o młodej dziewczynie Avie, która wraz z mężem wiedzie wygodne życie w dużym i nowoczesnym domu. Jest wolontariuszką, działa charytatywnie w stowarzyszeniu pomagającym bezdomnym. Byłaby kobietą spełnioną, gdyby nie fakt, że jej relacja z mężem nie należy do najłatwiejszych, a w dodatku na horyzoncie pojawia się diabelnie seksowny adwokat, który robi wszystko by znaleźć się bliżej Avy. Początkowo fabuła była bardzo przewidywalna. Z biegiem czasu, okazało się jednak, że autorka lubi ją komplikować, a potem zawijać losy swoich bohaterów tak, że akcja zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. I właśnie dzięki tym zabiegom, książka zdecydowanie zyskała, odsuwając na bok wraże

Paulina Hendel – Wisielcza Góra

Wisielcza Góra brzmi dość niepokojąco. Nie tyle sama nazwa, ale miejsce o którym mowa, z przerażającą przeszłością, pełne jest tajemnych mocy i tajemnic, które nie chcą ujrzeć światła dziennego. Cóż więc trzeba zrobić, by je zbudzić? Ano zaprosić do miasteczka trójkę rodzeństwa, które już samą swoją obecnością obudzi demony niewidziane tam od wielu lat. The middle of nowhere, tak można powiedzieć o niewielkiej miejscowości Grobowice, do której przybywa rodzeństwo Sokołów. Miasteczko jest specyficzne. Nigdzie nie ma zasięgu, drogerii, czy choćby popularnego marketu. Są za to nieufni mieszkańcy, dziwaczne tradycje i jak się okazuje z biegiem czasu, zupełnie niespodziewane stwory, które czają się w każdym kącie i tylko czekają, by wystawić swoje okropne pyski i zaatakować z całą mocą. Niezwykła przyjemność towarzyszyła mi podczas tej lektury. Wyobraźcie sobie jeden gigantyczny tygiel, do którego władowano wszelkie słowiańskie kreatury rodem z bestiariusza słowiańskiego, do tego dodano pog

Mrs Henry Wood – Posiadłość East Lynne

 Dziewiętnastowieczna literatura klasyczna to dla wielu zbyt przestarzała rzecz, ale dla innych cenne źródło wiedzy o epoce i garść historycznych informacji. Napisana w 1861 roku, szybko stała się bestsellerem. Z czasem, trafiła też na deski teatrów, gdzie cieszyła się niesłabnącą sławą i grana była przez wiele lat. Ta zawiła i skomplikowana powieść, opowiada o losach młodej, pięknej Lady Isabel, która wskutek podejrzewania męża o romans, wspierana przez gorący afekt przystojnego kapitana Levisona, postanawia porzucić wygodne życie u boku Carlyle'a, zostawia z nim małe dzieci i ucieka. Niestety nic tu nie zakończy się happy endem, ponieważ szybko okazuje się, że Levison nie zamierza ożenić się z Izabelą. Wypadek sprawia, że ich wspólne dziecko ginie, a oszpecona kobieta powraca do dawnej rezydencji w roli guwernantki. Ta wiktoriańska, złożona i skomplikowana opowieść pochłania od pierwszych stron. Przepełniona jest zazdrością w każdej możliwej formie, opowiada o zdradach, miłosnych

Justyna Mietlicka – Maestro

 O wielowątkowość i wielowymiarowość we współczesnych powieściach trudno. Owszem, zdarzają się, ale mimo, iż są pożądane to jednak jest to zjawisko rzadkie. Od czasu do czasu, udaje mi się jednak wyłuskać historię niesztampową i na tyle oryginalną, że bardzo szybko ląduje ona na szczycie lektur ulubionych. Żeby nie zdradzać zbyt wielu szczegółów, a wprowadzić Was nieco w meandry fabuły, postanowiłam, że nakreślę jedynie szkic, wokół którego autorka zgrabnie utkała opowieść. Otóż, tytułowy Maestro, to wybitny dyrygent, muzyk i biznesmen w jednym. Człowiek niezwykle charyzmatyczny, ale też  bezwzględny, wymagający i po trupach dążący do celu. Szereg sukcesów i odcinania kuponów od losu, przekreśla artykuł w jednej z poczytnych i opiniotwórczych gazet, która stawia słynnemu dyrygentowi zarzut o mobbing. Wydawać by się mogło, że wokół tej historii nie da się napisać nic ponad opowieści skrzywdzonych ludzi, dochodzenia do prawdy i wyrobienia sobie opinii o tym co się wydarzyło. Nic bardziej

Anna Sakowicz – Siła miłości

 Piękna, radosna okładka najnowszej książki Ani Sakowicz, przyciąga wzrok i obiecuje piękną, rozświetloną historię, nad którą z przyjemnością zasiądzie się wieczorem. Ale trzeba Wam wiedzieć, że wcale tu nie ma miłych i rozkosznych treści. Jest temat poważny, który mógłby zaistnieć w formie analitycznego reportażu-rzeki, ale jako powieść fabularna też się broni. Ba! Zaskakuje! O rodzinach zastępczych mówi się jak o domach tymczasowych dla dzieci czekających na adopcję. Jako laik i człowiek absolutnie nieznający tematu, myślałam o tego rodzaju instytucji (bo tak mi się do tej pory jawiła), jako o domu pełnym miłości, pełnym rozkosznych, porzuconych dzieciaczków, które czekają na adopcję. Tak jest, oczywiście, ale w przeważającej części są to rodziny, pod skrzydła których trafiają dzieci z dysfunkcjami, z zespołem FAS, chorobami psychicznymi, stopniami upośledzenia intelektualnego, które wymagają nie tylko miłości, ale bezwzględnej uwagi, troski i poczucia akceptacji. Opowieść zawarta w

Daniel Muniowski – Gra o marzenia

 Kiedy znany youtuber napisze książkę, zwykle pojawiają się głosy, że "oeeesuuuu, kolejny influ o zbyt rozbuchanym ego" albo "już lepiej to niech gada o tych książkach niż je pisze" lub też "puknij się w łeb, młotku i choć lepiej pograć". Ale, że ja do tej narzekającej części społeczeństwa nie należę, toteż wzięłam książkę na warsztat i... I już po kilku przeczytanych stronach, ryknęłam niepohamowanym śmiechem, budząc ze snu męża, który to popatrywał na mnie z mordem w oczach i obietnicą zesłania na Kaukaz czy tam inną Syberię, jeśli się zaraz nie uspokoję i nie pohamuję mojego norczego chichotu. Przysięgam, że próbowałam, ale ostatecznie wyniosłam się do kuchni, gdzie dzięki nieograniczonemu dostępowi do herbaty i witamin oraz minerałów w postaci tabliczki czekolady z bakaliami, pochłonęłam powieść na wdechu i... zawyłam jak Osioł do Shreka:  –  Ja chcę jeszcze raz! No bo, czy może być lepsze zestawienie niż pierdołowaty, ale trzeźwo myślący weterynarz i

Robert Harris – V2

 O tej książce mówi się w mediach. Wiele osób zachwyca się jej konstrukcją, pomysłowością i akcją, której nie powstydziłby się żaden z Jamesów Bondów. Postanowiłam sięgnąć po nią i przekonać się osobiście. Cóż, po dwóch zarwanych wieczorach i wystukiwaniu w Google informacji, stwierdzam, że spełniła swoją rolę z nawiązką. Ktoś, kto spotkał się z tematem drugiej wojny światowej w literaturze, prędzej czy później trafił na informację o niemieckich rakietach V2, które były wystrzeliwane z Holandii i po kilku nieudanych próbach, w końcu uderzały w Londyn. Robert Harris pociągnął ten temat, rozwinął go i wokół prawdziwych wydarzeń, utkał zachwycającą fabułę. Ta książka to doskonała powieść sensacyjna osadzona w drugowojennych realiach, oddająca wszystkie niepokoje towarzyszące ludziom, którzy w mniejszym lub większym stopniu w konflikcie uczestniczyły. Ustawił ramy czasowe już u schyłku wojny, ale z zegarmistrzowską precyzją i niesamowitym kunsztem opisał zasady działania angielskiego wywia