Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2019

Opowieść o Wiesiu

Trzydziestego pierwszego grudnia, ostatniego dnia roku osiemdziesiątego dziewiątego, wśród stęków i mąk piekielnych, przyszedł na świat długo wyczekiwany dziedzic państwa Jadwigi i Romana Wieczorków ‒ Wiesław. Obwieścił swoje przybycie donośnym wrzaskiem, a uspokoił się dopiero wtedy, kiedy wylądował w maminych ramionach, a w ustach poczuł upragniony smak mleka. Matka zakochała się w nim w jednej sekundzie. Pokochała rude włosy, które uroczo zawijały się w niesforne loki, dotykała alabastrowej skóry i spoglądała w wąskie oczy, które otwierały się szeroko gdy zbyt długo zwlekała z karmieniem. Chłopczyk był jej oczkiem w głowie, a ojciec postanowił, że dzieciakowi nieba uchyli, wszak Junior musiał mieć wszystkiego pod dostatkiem. Zwykli więc wieczorami rozczulać się nad uroczym bobaskiem i świergolić nad łóżeczkiem: ‒ Nasz kochany Wiesiunio-niunio. Mamusia z tatusiem dadzą ci wszystko czego pragniesz. Niczego nie zabraknie naszemu maluszkowi, będziesz szczęśliwy, dumny i daleko zaj

Wariat na wolności

Długo było trzeba go namawiać, ale w końcu jest! Autobiografia jednego z najsłynniejszych polskich psychoterapeutów,  trenera i doradcy biznesu  –    Wojciecha Eichelbergera, to podróż od czasów jeszcze przed jego narodzinami, przez czasy powojenne, młodzieńcze, aż po czasy dzisiejsze  –    dojrzałe. Czytając ją dostajemy dawkę emocji, sporą dozę wiedzy psychologicznej, porcję przemyśleń i ciutkę humoru. Autor w rozmowie z Wojciechem Szczawińskim niejednokrotnie przyznaje, że popełnił w życiu wiele błędów, ale każdy z nich starał się przeanalizować, ukazać ich nowy wymiar, nadać im sens.  W książce wielokrotnie wspomina swoją mamę, którą darzył ogromną miłością i szacunkiem. Dziękuje jej za sprostanie wyzwaniu samotnego macierzyństwa, które nałożyło na nią życie, gdyż jego ojciec został zamordowany przez ukraińską UPA. Opowiada o swoim bracie, dorastaniu z nim w gruzach powojennej Warszawy. Wspomina pierwsze miłości, trudne randki. Mówi o kobietach w swoim otoc

Zbrodnia po irlandzku – Aleksandra Rumin

Aleksandra Rumin powraca z przytupem. Mistrzyni wytykania ludzkich przywar tym razem zabiera czytelnika do zielonej Irlandii. Ale zanim wyśle tam swoich bohaterów, to najpierw musi kilka wątków pomieszać tak, żeby dobrze się czytało. Pierwsza powieść autorki bawiła mnie aż do ostatniej strony. Nie dość, że kwitła bohaterami, to jeszcze zaskakiwała fabułą, no i, rzecz jasna, kpiła z ludzi na potęgę. Nie miałam więc wątpliwości, że sięgnę po kolejną jej książkę. I jak już ten fakt nastąpił, to wieczór minął, a ja stwierdziłam, że Zbrodnia po irlandzku jest zdecydowanie lepsza od swojej poprzedniczki czyli Zbrodni i Karasia .  Tym razem, Rumin skupiła powieść na warszawskim biurze podróży Hej Wakacje , którego właścicielem jest rzutki i wyjątkowo przedsiębiorczy Rudolf Stanisławski, zatrudniający w swej niezwykłej firmie równie dziwacznych co on pracowników. Pewnego dnia, w ramach poprawienia wizerunku marketingowego biura, wpada na pomysł loterii i wysłania szczęśliwców n

Sekret rodziny von Graffów – Bożena Gałczyńska-Szurek

 II wojna światowa powraca raz po raz w wielu publikacjach. Jedni autorzy traktują ten potworny czas z historycznym zacięciem, inni umiejscawiają tam jedynie fabułę powieści. Ten temat jest jak studnia bez dna. Niby wiemy o wojnie bardzo dużo, a tak naprawdę nie wiemy nic. Bo ile istnień przeżyło, tyle jest wokół opowieści i niewyjaśnionych historii. Sekret rodziny von Graffów skrywa jedną, trudną do wytłumaczenia historię i autorka przenosi czytelnika do lat czterdziestych ubiegłego wieku. Jeśli myślicie, że po raz kolejny będzie to Warszawa, Kraków albo Łódź, to jesteście w błędzie. Ta książka kieruje myśli ku Zamościowi i to tam cała akcja się rozgrywa.   Zamość to jedno z piękniejszych polskich miast. Wybudowane zostało od podstaw przez Jana Zamoyskiego w 1580 roku. Pieczę nad tym renesansowym projektem sprawował sam Bernardo Morando  –  wybitny włoski architekt. To właśnie tutaj Niemcy zaplanowali stworzenie centrum niemieckiego osadnictwa. Miasto miało nosić nazwę Hi

Czas do szkoły

Lato dobiegało końca. Słońce szybciej chyliło się ku zachodowi, zieleń na drzewach pociemniała, a wszystkie kolorowe kwiaty przekwitły i straszyły teraz poschniętymi badylami. Wraz z latem i wspaniałymi wspomnieniami, odchodziły także wakacje. Jeszcze tylko kilka dni dzieliło Dydzika od zajęć szkolnych, które miał rozpocząć wraz ze swoją siostrą Andzią w pierwszej klasie. Chłopcu nie bardzo spieszyło się do szkoły, właściwie to nie cieszył się w ogóle. Wszystkie te przygotowania i zakupy były wyjątkowo nudne, a wizja siedzenia w klasie i pisania literek, przyprawiała go o gęsią skórkę. A poza tym jego wszyscy koledzy, których poznał w przedszkolu, na pewno będą się śmiać z tego, że nie potrafi jeszcze pisać i czytać, i chłopiec tylko naje się wstydu. Co innego Andzia. Dziewczynka cieszyła się z rozpoczęcia nauki w szkole. Już od miesiąca miała przygotowany piórnik, kolorowe kredki, ołówki i mazaki. Zeszyty, schludnie ułożone w stosik czekały na owijki, a pachnący nowością

Zranione uczucia – K. A. Figaro

Czasem jest tak, że mimo, iż zarzekałam się, że nie sięgnę po drugi tom danej powieści, bo pierwsza mnie rozczarowała, to jakaś masochistyczna moc pcha mnie w jej otwartą okładkę i znów wiedzie na pokuszenie. Przeczytałam Z ranione uczucia , przemyślałam i oto co mam do powiedzenia.  Osoby, które czytały tom pierwszy, doskonale znają układ łączący głównych bohaterów – Łucję i Dymitra. Ta dwójka, w poprzedniej części powodowała tak sprzeczne emocje, że momentami miałam wrażenie jakbym czytała o nastolatkach, które starają się jak mogą by napytać sobie biedy. Jako bohaterowie byli próżni, małostkowi i wyjątkowo niedojrzali, dawali okropny przykład młodym osobom, które się w tej historii zaczytywały, ale też, równocześnie, w wielu przypadkach byli stawiani za wzór. Wzór kochanków współczesnych, niedoskonałych, kierujących się pożądaniem, a nie uczuciami. To byłaby gratka dla psychologów lub świetny temat pracy magisterskiej, ale ja nie o tym. Miałam pisać o książce. Otóż,