Przejdź do głównej zawartości

Posty

Polecany post

Łagowskie jeziora - baśń

 Dawno temu, w pięknych zielonych lasach gdzie teraz znajduje się pojezierze łagowskie panowała harmonia i spokój. Matka Natura zadbała o to by mieszkańcom tych ziem niczego nie brakowało. Lasy były pełne zwierzyny, grzybów i jagód, a jezioro wokół których powstała osada, obfitowało w ryby. Ludziom żyło się dobrze i dostatnio, bo z szacunkiem odnosili się do wszystkich stworzeń. Jezioro, które było czyste jak najprzedniejszy kryształ, kryło w swoich głębinach cudowną tajemnicę, której strzegła sama Matka Natura. Wysyłając niegdyś lodowiec w te strony, wiedziała, że stworzy duże jezioro rynnowe o bajecznych kształtach, wielu zakamarkach i nierównym pofalowanym dnie. Po wielu długich latach żmudnego żłobienia, udało jej się uzyskać zadowalający efekt i stwierdziła, że to właśnie tutaj będzie odpoczywała. I choć wtedy nie nadawano jeszcze nazw, to Matka Natura postanowiła, że osobiście dopilnuje by w przyszłości nadano mu nazwę Ciecz.  Pod jej nieobecność jeziora miały st
Najnowsze posty

Michael Moorcock – Elryk z Melnibone

 Dlaczego, ach dlaczego Elryk przypomina mi tak bardzo naszego rodzimego Wiedźmina? Ano być może dlatego, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że to właśnie na nim mistrz Sapkowski mocno się wzorował. Jednak nasz bohater jest o niebo "lżejszy" w odbiorze, a Elryk to przykład wojownika z krwi i kości, który swoimi zachowaniami i charakterem wyrasta tu niemal na postać boską. I to mi się niezwykle podobało. Trzeba zaznaczyć, że nie mamy tu do czynienia z cukierkową lub romantyzowaną powieścią, a rzetelną, wartką i momentami nawet siermiężną opowieścią pełną grozy, szaleństwa i walk wszelakich, które jednak nie rozciągają się niemożebnie na wiele stronic, a przeskakują raźno z jednej do drugiej.  Moorcock ustawił swoich bohaterów na granicy rozsądku. Są bardzo mocno rozrysowani, pełni ideałów i przekonań, które kierują ich decyzjami, ale nie są idealni. Błędy, które popełniają mają swoje większe lub mniejsze konsekwencje, a to w jaki sposób postaci te porażki przeżywają, są wyją

George Orwell – 1984

 Klasyczna, niebanalna, ważna i okaże się na przestrzeni lat, że będzie powieścią ponadczasową, aktualną w każdym kolejnym roku. Porównać ją można nieco do "Procesu" Franza Kafki, do książki, którą żeby zrozumieć, trzeba dojrzeć do niej mentalnie. W przypadku Orwella jest podobnie, ale przekaz jest bardziej dosadny, a konkluzje przerażające. W czasach, kiedy wojny toczą się na Bliskim Wschodzie i za naszymi granicami, strach przed władzą totalitarną, niekończącym się pasmem działań wojennych i wszechogarniającego zła jest niemal wyczuwalny, a niepewność, która towarzyszy ludziom powoduje, że czujemy, jakby zaciśnięto wokół nas ogromne imadło, które wypycha z płuc powietrze i miażdży z nieprawdopodobną siłą. Co dzieje się z człowiekiem, na którego wciąż spogląda czujne oko "Wielkiego Brata", który żyje, choć nie wie, w którym roku, ponieważ wszechwiedzące Ministerstwo Prawdy wymazało część przeszłości. Ludzie więc, muszą wierzyć w to, co usłyszą, nie mają prawa o to

Antti Tuomainen – Paradoks łosia

 A cóż słychać u mojego ulubionego skandynawskiego, nieco "odklejonego" od rzeczywistości pisarza? Ano wszystko jest cudownie, gdyż kolejna jego powieść już mnie raduje, a poziom satysfakcji z lektury wzrastał wprost proporcjonalnie do czytanego tekstu. Oto bowiem powieść przewrotna, zabawna i do tego kryminalna! Pyszni się ta książka wyjątkowym humorem i stoi dowcipem, który wylewa się na czytelnika wartkim strumieniem, a co za tym idzie, niesie ze sobą pokrzepienie i radość. Plącze autor życie wydawałoby się i tak już ogarniętego chaosem bohatera i zmyślnie stawia przed nim kolejne trudności, co powoduje radość ogromną u czytających i konsternację u głównej postaci. Tuomainen ma wyjątkowy dar do wysublimowanych żartów, absurdu niemal doskonałego i łączenia ze sobą wątków, które na pierwszy rzut oka nie powinny koło siebie funkcjonować, a tu współgrają pięknie. I ta dziwaczna, acz genialna lektura raduje tych, którzy w tym literackim szaleństwie dostrzegają talent. Pamiętać

Kelly Yang – Projekt: miłość

 Czasem zdarza się tak, że gorące uczucie pojawia się wtedy, kiedy człowiek najbardziej go potrzebuje, choć wcale o to nie prosi. Samotność, zrabowane przez los nadzieje i walka o przyszłość powodują, że człowiek się zatraca, ale wsparcie w postaci silnej więzi może go uratować. Jest to opowieść o uzdolnionej Serene, która marzy, by zostać projektantką mody jak jej mama. Uczy się pilnie, szkicuje, projektuje. Wydawać by się mogło, że kolejne szczeble kariery są na wyciagnięcie ręki, ale okazuje się, że dziewczyna musi kilka z nich przeskoczyć i zająć miejsce mamy, która boryka się z nowotworem. Jest to też historia nieco zagubionego Liama, którego marzeniem jest, by w przyszłości zostać stund-uperem. Niestety jego marzeń nie bierze pod uwagę rodzicielka, która narzuca mu studia na prestiżowej uczelni. Ścieżki tych dwojga skrzyżują się podczas trwania jednego z kółek edukacyjnych, a to na zawsze odmieni ich życia. Ta książka to nielukrowana opowieść o romansie dwojga ludzi, ale podprawi

Anna Sczypczyńska – Glass Hills

 Pecha miałam ostatnio do romansów. Albo były niedopracowane i mierziły infantylną treścią, albo były po prostu tanim erotykiem, który fabuły nie miał w ogóle. I tak działo się już od paru tygodni, aż nagle pojawiła się Anna Szczypczyńska, dzierżąc w dłoni swoją książkę i odczarowała romanse. Rzecz dzieje się w Szklarskiej Porębie, miejscu, w którym mieszkańcy walczą o zachowanie kultury danego miejsca, o szacunek dla przyrody i przyszłość związaną z widokiem na góry, których nie przysłaniają deweloperskie kolosy. Jedną z takich osób jest Mila, pracująca w miejscowej księgarni. Na jej drodze staje tajemniczy syn dewelopera, Alex z Warszawy, do którego dziewczyna odczuwa galopującą antypatię. Szybko jednak okazuje się, że od nienawiści do miłości jest jeden krok... To była  bardzo przyjemna lektura, która pięknie i logicznie przedstawiała kolejne etapy zauroczenia: od niechęci, poprzez nienawiść, aż do gorącego uczucia, które możee zranić, ale też dać nadzieję na lepsze jutro. Powieść l

Marta Mrozińska – Jeleni Sztylet

 Solidna garść kultury słowiańskiej, kilka stworów, w które niegdyś wierzono, wiara w wielobóstwo, silna żeńska bohaterka i całkiem zmyślne przygody to przepis na powieść doskonałą! Nieco młodzieżową, choć i starszym sprawi radochę, ale też wyważoną i nie napisaną "po łebkach". Opowieść utkana z pięknych słów, które czyta się jak bajanie najprzedniejszego barda. Niezwykle plastyczny język, barwne opisy i dialogi są składową tej książki. Autorka rzetelne przygotowała się do pisania, przebrnęła przez niezliczone tomy pozycji naukowych i kronik historycznych, które miały wpływ na to, w jakiej formie książka trafiła w ręce czytelników. Bohaterowie są barwni, plastyczni, często swoimi zachowaniami wzbudzają w czytelniku cały wachlarz emocji; od wściekłości po rozczulenie. Losy ich nie są przejaskrawione, autorka nie wyniosła ich na piedestał. Lawirowała ich życiem niczym zaskroniec w gęstwinie, zaczepiała, ciężko doświadczała, wodziła za nos. Wszystkie te zabiegi doprowadziły do z

Joanna Jodełka – 2 miliony za Grunwald

 Powieści pisane na kanwie prawdziwych wydarzeń to dla mnie zawsze ogromna radość i szczęście, że mogę poczytać coś pasjonującego i po części prawdziwego. Wszystko zależy jednak od rzetelności wykonania i pieczołowitości z jaką autor czy autorka podeszli do tematu. Joanna Jodełka zrobiła to brylantowo, czym zaskarbiła sobie moją wdzięczność. Rzecz dzieje się w czasie II wojny światowej, kiedy to Niemcy oprócz mordowania niewinnych, zajęli się też grabieżą dzieł sztuki i niestety próbą zniszczenia części zbiorów należących do Polski. Dzieje się tak ze słynnym obrazem Jana Matejki "Bitwa pod Grunwaldem", który najeźdźca pragnie zniszczyć. Rzesza wyznacza więc dwa miliony marek nagrody w zamian za wskazanie miejsca, gdzie ukryte jest dzieło mistrza. W tym momencie rozpoczyna się szaleńcza gra. To była pyszna i drobiazgowo skonstruowana historia, która ciekawi jak najlepszy thriller. Każdy element tej trudnej opowieści żyje ze sobą w symbiozie. Fakty historyczne przeplatają się t