Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2020

Jojo Moyes – Dwa dni w Paryżu

 Ostatnio mam wyjątkową słabość do opowiadań. Wybieram je podświadomie ze względu na krótką i przystępną formę oraz to, że ciągły brak czasu osładzają mi tego rodzaju zbiory. Bo przecież jedno opowiadanie lub dwa, spokojnie można przeczytać do kawy czy obiadu. Zdj. Walerkks z Pixabay Jojo Moyes umie budować napięcie pomiędzy bohaterami, doskonale zna się na uczuciach i sprawnie manipuluje, dlatego też udało jej się zjednać rzesze fanek, które z wytęsknieniem czekają na jej kolejne książki. Dziś opowiadania. Krótkie, przyjemne i typowo moyesowe  –  takie jak lubią wszystkie niepoprawne romantyczki. Autorka lubi postaci kobiece. Ostatnio nawet wysnułam tezę, że zawsze otacza je historiami, które pasują do imienia. Nie raz są strasznie kiczowate, innym razem pompatyczne, a kiedy indziej takie swojskie. Lubi je doświadczać, wprowadzać w stan konsternacji i niepewności, ale ostatecznie wszystkie kończy happy endem. Bohaterki tej książki przebywają w Paryżu, w mieście, które uważane jest za

Kraj naprawdę i na niby, Reportaże z Gujany Francuskiej – Tomasz Owsiany

  Jako nieopierzone pisklę, wchodzące dopiero w dorosłość, zaczytywałam się w książkach Arkadego Fiedlera i Tony'ego Halika. Marzyłam o szerokim świecie, podróżach do tajemniczych miejsc, gdzie tubylcy żyją według własnych praw, a ich wiara polega w głównej mierze na zabobonach, szeroko pojętych czarach i tradycjach przekazywanych z ojca na syna. Jakże się więc ucieszyłam z książki Tomka Owsianego. Znów poczułam dreszczyk emocji i zamarzyłam o podróżach na krańce świata... no dobra, do Gujany Francuskiej. O Gujanie Francuskiej mówi się najczęściej w przypadku startu rakiet kosmicznych. Część ludzi wie o tym, że jest to departament położony w Ameryce Południowej, część natomiast nie ma w ogóle pojęcia o jego istnieniu. A co ciekawego kryje się w tym niezwykłym miejscu, że autor postanowił poświęcić mu pięć miesięcy swojego życia? Otóż, wiele tu rzeczy dziwnych i niesamowitych, bo niby kraj europejski, ale jednocześnie dziki. Tomasz Owsiany wszedł w oko wieloetnicznego cyklonu z wiel

Richard Paul Evans – Świąteczny nieznajomy

  Okres przedświąteczny rządzi się swoimi prawami, a jeśli chodzi o książki traktujące o świętach to jest ich mnóstwo. Spośród wielu propozycji, ostatnio wybrałam powieść autora, który zawsze dobrze mi się kojarzy, a jego historie otulają niczym najcieplejszy kocyk i gorąca herbata. Maggie próbuje się pozbierać po zdradzie męża. Usiłuje wyjść z depresji i dzięki namowom przyjaciółki postanawia wrócić do życia. Pierwszym krokiem ku temu będzie zakup świątecznej choinki. Tam, poznaje człowieka, który wyciąga ją z depresyjnej otchłani i wzbudza w niej najpiękniejsze uczucia. Evans jest niekwestionowanym mistrzem świątecznych opowieści. Te historie niosą zawsze ze sobą jakąś prawdę, swego rodzaju naukę, która pod płaszczykiem uroczej i nobliwej opowieści, wskazuje pewne uniwersalne prawdy i wyjaśnia trudne kwestie. W tej książce na pierwszy plan wysuwają się zaufanie do drugiego człowieka i to, że warto otaczać się ludźmi, na których zawsze można liczyć. Książka o powiada o problemach, z k

Kristen Ashley – Zabójczy kusiciel

 Romans do kawki? Bardzo proszę! Kristen Ashley wraca z kolejnym tomem serii Rock Chick i nadal wywołuje rumieńce. O tym, czy książka jest podobna do poprzednich  –  dziś w kilku słowach. Bohaterem tej powieści jest Vance, tajemniczy i bezwzględny pracownik biura detektywistycznego. Przystojny samotnik, który jest oddany swojej pracy. Dzieje się tak do czasu, kiedy na jego drodze staje charyzmatyczna i odważna Jules. Dziewczyna imponuje Vance'owi na tyle, że ten wkrótce otacza ją opieką, doprowadza ją do szewskiej pasji, ale i wywołuje coraz to cieplejsze uczucia, które kończą się płomiennym romansem. Jules jest pracownicą socjalną, oddaną swojej pracy wyjątkowo mocno. Nigdy nie waha się stanąć w obronie swoich podopiecznych, nawet za cenę swojego życia. A to zachowanie, bardzo denerwuje Vance'a. Czy dojdą do porozumienia? Kolejna odsłona Rock Chick nie niesie ze sobą większych niespodzianek. Jak to u Ashley bywa  –  jest i przystojny, wspaniale zbudowany mężczyzna, który niema

Harlan Coben – Chłopiec z lasu

 Harlana Cobena przedstawiać nie trzeba. Znany jest doskonale w świecie literackim i często uważany za mistrza thrillerów. Ale czy najnowsza książka spełniła oczekiwania moje i czytelników? Czy była zachwycająca, jak choćby Tęsknię za tobą , czy raczej od niej słabsza? No cóż, odpowiedź nie jest jednoznaczna. Zapraszam na kilka słów o Chłopcu z lasu . zdj. Free Photos z Pixabay Najnowsza książka Cobena, reklamowana jest jako thriller, opowiadający o chłopcu, który został znaleziony w lesie, gdzie żył przez kilka lat w samotności. Malec jest szalenie inteligentny, ambitny i wybitnie zdolny, dlatego też bardzo szybko się uczy i przeskakuje po kolejnych szczeblach edukacji, a potem kariery, po to, by ostatecznie skończyć jako outsider i samotnik. I tu pojawia się zgrzyt, bo ta pasjonująca historia porzuconego w lesie chłopca, wcale nie jest osią powieści. Stwarza jedynie tło psychologiczne, dzięki czemu można poznać lepiej bohatera. Głównym wątkiem są tajemnicze zaginięcia dwojga nastolat

Świąteczny układ – Vi Keeland & Penelope Ward

 Te autorki bardzo lubię za nienachalne romanse i wyjątkowy klimat. Ich książki traktuję jako antydepresant i niezawodny poprawiacz humoru. I właśnie dlatego sięgnęłam po opowiadania tych dwóch pań. To była lektura lekka, łatwa i przyjemna, ale bynajmniej nie płytka. Cztery krótkie formy literackie. Niewielkie objętościowo opowiadania, które osadzono w nadchodzącym klimacie świąt bożonarodzeniowych. W USA czas ten kojarzy się z wielobarwnymi ozdobami, skrzącym się śniegiem (choć przecież nie wszędzie) i donośnym Ho! Ho! Ho! wykrzykiwanym przez brodatego jegomościa do spółki z dźwięczącym dzwonkiem. Nie będę opowiadać o fabule, bo zdradziłabym Wam zbyt dużo. Mogę jedynie powiedzieć, że każde z opowiadań będzie o miłości, o tym, że nie tylko w święta warto uwierzyć w siebie i, że pomimo żalu i bólu trzeba rozmawiać; z rodziną, przyjaciółmi, a nawet z obcymi ludźmi. Ta książka to nie będzie stracony czas, to na wskroś urocze i bardzo romantyczne treści, których czytelniczki często szukają

Aleksandra Rumin – Zbrodnia po polsku

 Satyra na Polaków w rodzimej literaturze pojawia się często i właściwie w każdej epoce literackiej. Klasyczne utwory są znane i lubiane mniej lub bardziej, ale nadal trafne i punktujące nasze polaczkowate słabe strony. Współczesną mistrzynią szydzenia z pewnych grup społecznych jest Aleksandra Rumin i każda jej komedia kryminalna trafia w czułe miejsce. Było już o polskich turystach, studentach i naukowcach, a także dziennikarzach i tzw. blokersach. A o czym dziś? Ano o policji, śledztwach i całej tej fabrycznej strukturze. zdj. Alexas fotos z Pixabay Makabryczne morderstwo, zaskoczyło ciapowatego komisarza w wyświechtanym prochowcu tak bardzo, że do reszty stracił rozum (choć starał się nie dać tego po sobie poznać). Była żona oskubała go do zera, córka mówi mu po imieniu, w dodatku z ukochaną Jolantą ma ograniczone kontakty. Jego życie prywatne to pasmo niepowodzeń, a kariera robi się sama, przez przypadek i z wieloma wpadkami, które notorycznie są mu wybaczane. Jak więc komisarz po

Wigilijne opowieści

  Kiedy otwierałam tę świąteczną książkę, byłam przygotowana na dwanaście ciepłych, bożonarodzeniowych opowiadań, przesiąkniętych lukrem i zapachem piernika, przepełnionych świątecznym oczekiwaniem aż do uczucia mdłości. Jakże się pomyliłam! I całe szczęście, że nie miałam racji, bo to była czysta przyjemność, kojarząca mi się z dickensowską wersją "Opowieści wigilijnej". No, ale po kolei. O fabule opowiadać nie będę, bo musiałabym przytoczyć tu dwanaście iście wigilijnych historii. Wspomnę jedynie, że w tym gigantycznym literackim tyglu wylądowało mnóstwo znanych autorów, którzy wspięli się na wyżyny wyobraźni i poskładali swoje pomysły w zgrabne świąteczne paczki, które rozsupłuje się z olbrzymią przyjemnością. Mamy tu cały wachlarz różnych przygód, barwnych, niebanalnych postaci i mądrych rad, które podane są nad wyraz pysznie i bez tej całej patetycznej otoczki towarzyszącej zwykle podobnym utworom. Wiedzieć musicie, że przy lekturze tej książki towarzyszyć Wam będą wszys

Pierre Lemaitre – Kolory ognia

 Lubię książki nieoczywiste, poplątane, zawierające jakiś uniwersalny przekaz. Trudno znaleźć odpowiednie na rynku wydawniczym, ale jeśli się już trafi, wtedy trzeba się ich trzymać, czytać i dużo o nich opowiadać. Dziś o jednej z takich historii. Zdj. Comefreak z Pixabay Akcja książki dzieje się w Paryżu na początku XX wieku. Główna bohaterka – Madeleine Pericourt, jest córką słynnego francuskiego bankiera. Całe swoje życie przyzwyczajona jest do bogactwa i przepychu, które zapewnił jej ojciec. Jednak pewnego dnia zostaje sama synem na świecie, ponieważ ojciec umiera. Na pogrzebie, na którym zjawiają się znane osobistości oraz ówczesna śmietanka towarzyska, dochodzi do wypadku z udziałem syna Madeleine. Chłopak rzuca się z okna. Od tego momentu życie kobiety zmienia się w niekończący się koszmar. Madeleine musi jednocześnie przejąć stery w firmie odziedziczonej po swoim zmarłym ojcu, ale również stanąć na wysokości zadania jako matka i zająć się sparaliżowanym po wypadku synem. W mo

K. A. Figaro – Bez tchu

  "To już jest koniec. Nie ma już nic..." Te słowa znanej piosenki Elektrycznych Gitar nasunęły mi się natychmiast po przeczytaniu piątego temu serii "Rozchwiani" . Dobrze się stało, historia została zamknięta, wiadomo co się wydarzyło i co zrobią czytelniczki. Jedne westchną z rozpaczy i natychmiast zabiorą się za ponowne czytanie, a inne  –  w tym ja, wezmą cały pakiet książek i zaniosą do biblioteki. Co słychać u najbardziej rozchwianych emocjonalnie postaci książkowych ostatnich lat? Ano wiele. Łucja znajduje spokój u boku Alexa, Dymitr wreszcie przerobił traumy z dzieciństwa i rozpoczyna nowe życie, buduje więź z córką i zaczyna funkcjonować w społeczeństwie. Wiadomo, że zakończenie musi być arcyromantyczne, wiadomo też, że skończy się happy endem (choć nie wiadomo, dla których bohaterów). I to wszystko jest w tej książce. Autorka zaserwowała czytelnikom zwroty akcji, sceny banalne, śmieszne, czasem kuriozalne, ale i takie chwytające za serce i wzruszające. Za

Cassandra Clare i Wesley Chu – Zaginiona Księga Bieli

 Od premiery ostatniego tomu o Nocnych Łowcach minęło już wiele czasu. Całe szczęście nie trzeba żegnać się z bohaterami tego cyklu, a obserwować ich życie i przygody w kolejnych, dodatkowych tomach. Dziś o drugiej części przygód czarownika Magnusa Bane'a z serii Najstarsze Klątwy .  Cassandra Clare ma niesamowity dar do tworzenia książek, w których wraca do znanych czytelnikom uniwersów. Zarzuca się jej często, że wykorzystuje swoich fanów i z lubością przeciąga w nieskończoność przygody swoich bohaterów, wiedząc, że każdy, szanujący się czytelnik do nich wróci. No i ma rację. Bo ja wracam tu chętnie i każdej części wyczekuję z niecierpliwością. Mamy tu bardzo przyjemny mix postaci. Zaglądamy i do Clary i Jace'a czyli ulubionej pary Nocnych Łowców, i do Isabelle i Simona, ale przede wszystkim opowieść dotyczy Magnusa i jego miłości do Aleca i tego przez co musieli przejść i z czym się zmierzyć, żeby dojść do miejsca, w którym są teraz. Ten związek nie jest idealny, nie jest kr

Iwona Banach – Stara zbrodnia nie rdzewieje

  Czasem człowiek najnormalniej w świecie potrzebuje resetu. I wtedy szuka takiej książki, przy której się zrelaksuje. Ja wybrałam ostatnio książkę Iwony Banach i tych kilka godzin spędzonych na lekturze minęło mi szybko i przyjemnie, bo ta powieść właśnie taka była  –  zabawna, miła w odbiorze i wyjątkowo lekka. Tym razem autorka osadziła akcję powieści w dość specyficznej wsi, w dodatku w pałacu, dotkniętym szaloną ręką projektanta, który obdarzony ułańską fantazją stworzył specyficzny budynek ociekający kiczem. Tam właśnie przebywa pewna grupa pisarzy debiutantów, którzy w olbrzymim napięciu oczekują werdyktu jurorskiego, dzięki któremu jedno z nich zadebiutuje. Niestety, albo stety, następuje seria niefortunnych zdarzeń, pojawia się trup i każdy staje się podejrzanym. Czytając tę książkę, odnosiłam wrażenie jakbym tę historię gdzieś czytała. I szybko doszłam do wniosku, że bardzo podobna jest niewielka objętościowo książka "Ona przyszła ostatnia". I choć kilka rzeczy się