Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2022

Katee Robert – Neon Gods

 Jakam stara, takam głupia!  –  Jęłam utyskiwać na siebie, mniej więcej w połowie lektury. Dałam się wpędzić jak Andzia w maliny, ale, że zaczęłam czytać, toteż musiałam skończyć. Sądziłam bowiem, że oto przede mną leży na nowo opowiedziana, zakazana historia mitologicznej Persefony i Hadesa. Coś w rodzaju doskonałej Kirke lub Pieśni o Achillesie . Cóż, pomyliłam się sromotnie i cierpiałam katusze. Z własnej, nieprzymuszonej woli. Otóż, okazuje się, że tutaj fabuła z mitologią ma tyle wspólnego co przysłowiowa świnia z siodłem. Oprócz imion i nazw miejsc, w których rzecz się dzieje, nie zauważyłam wspólnych mianowników. Historia rozpoczyna się fetą na Olimpie, w wieżowcu, którego właścicielem jest Zeus i kilkoro innych prominentnych przedstawicieli miasta. Na przyjęciu tym, jedna z córek Demetry dowiaduje się, że zostanie kolejną żoną władcy. A, że dziewczyna ma dość mocno zarysowany instynkt samozachowawczy, to ucieka. Prosto w ramiona Hadesa, persona non grata wśród Trzynastki, wyrzu

Mikołaj Sokół – Szybko, szybciej, najszybciej

  "Formuła 1 to układy i pieniądze. Nowi muszą zapłacić frycowe." Te słowa, tak celne i właściwie ilustrujące królową motorsportu wypowiedział Ayrton Senna  po wyścigu w Monako w 1984 roku. Trudno się z nimi nie zgodzić, jednak wiedzieć trzeba, że każdy, kto choć przez chwilę zatrzyma swój wzrok na pędzących po torze bolidach – przepadnie z kretesem. Niestety kibice widzą tylko to, co pokazują kamery, a o tym co dzieje się w kuluarach mówi się coraz mniej. Rosną więc domysły, spekulacje i mnożą się plotki o transferach. Jednak dziś, nie o tym co aktualne, ale o tym, co każdy fan F1 wiedzieć powinien. Mikołaj Sokół – dziennikarz sportowy i komentator, stworzył kompendium wiedzy niemal doskonałe i potrzebne wszystkim miłośnikom tej dziedziny sportowej. W tej jednej, dość obszernej książce, opisał osiemnaście (jego zdaniem) najciekawszych Grand Prix F1 w historii i zrobił to tak, że nie można się od tych opowieści oderwać. I tu dowiedzieć się można absolutnie wszystkiego. Począw

Stephen King – Baśniowa opowieść

 Z królem nad literackimi królami jest tak, że cały czas pisze i wydaje regularnie od wielu lat. I mimo, że tworzy nierówno, to jednak fani ciągną do niego jak ćmy do światła i pochłaniają to, co wyjdzie spod jego pióra, w dwie, najwyżej trzy noce. I odwdzięcza się im czasem autor, wypuszczając ze swoich rąk niemalże powieść idealną, do której potem wraca się z olbrzymią przyjemnością. Siedemnastoletni Charlie wydaje się być normalnym nastolatkiem, jednak jest chłopcem po przejściach. Jego mama ginie w wypadku, a ojciec coraz częściej szuka otuchy w alkoholu. Chłopak ma dość swojego życia, ciągłego strachu o to co będzie dalej i w przypływie rozpaczy obiecuje bliżej nieokreślonemu komuś, że zrobi wszystko, żeby jego ojciec przestał pić. Tak się staje, a tajemne moce same wyciągają do Charliego ręce po zapłatę. King lubuje się w wielostronicowych opisach. Zawsze był w tej kwestii skrupulatny i tutaj nie jest inaczej. Z rozmysłem i w swoim stylu wprowadza czytelnika do historii, nadając

Julia Quinn – Magia pocałunku/Bridgertonowie

  Wszystkim fankom dziewiętnastowiecznych romansów nie trzeba przedstawiać Julii Quinn, ponieważ doskonale znają jej twórczość lub oglądały dwa sezony bestsellerowego serialu na Netflixie. To już kolejny tom z cyklu, ale chyba najbardziej wartki i zabawny, a opowiada o najmłodszej z rodziny Bridgertonów  –  Hiacyncie. Wiek staropanieński Hiacynty, spędzał sen z powiek nie tylko Colinowi Bridgertonowi, najstarszemu z rodu, ale i Violetcie, matce rzecznej dziewczyny. Mimo wielu propozycji, dziewczyna grzecznie odmawiała zamążpójścia, twierdząc, że woli się zakochać lub wyjść za człowieka, z którym nie będzie się nudzić. Cóż, nie zdaje sobie sprawy jednak, że uwielbiana przez nią lady Dunburry ma plan wyswatać ją ze swoim krnąbrnym wnukiem. Sprawa wydaje się być więc przesądzona. Uśmiałam się setnie podczas czytania. Julia Quinn zachwyciła tutaj pomysłem na fabułę. I choć rzecz jasna książka ma taki sam rytm i pewien schemat co poprzednie, to jednak to, w jaki sposób tych dwoje się do sie

Monika Cieluch – Chłopak, który pragnął kochać

 Monika Cieluch lubi dwutomowe historie. W przypadku tej dylogii bałam się, że będzie łatwo o przesadę, bo co można dodać, jeśli pierwsza część wydaje się być opowieścią pełną i w zasadzie nie trzeba jej kontynuować? Okazuje się, że można z tego zrobić bardzo wartościową powieść i w dodatku nienudną. Tyler i London przeżyli żałobę po Jaredzie, stworzyli wspólnie silny związek i rodzinę. Są szczęśliwi, wszystko im się w życiu układa, więc jak wiadomo, wszystko musi pójść nie tak. I nie ma się co dziwić, że ich życie przewraca się o sto osiemdziesiąt stopni, kiedy okazuje się, że Jared jednak żyje, a Kristin  – –  matka Mii postanawia ją odzyskać. Uczucie łączące małżeństwo zaczyna się kruszyć i tylko od nich zależy czy przetrwa próbę. Wydawać by się mogło, że pojawi się tu łzawa, wzruszająca historia, która będzie oscylowała pomiędzy trojgiem bohaterów i uczuciu, które ich wszystkich łączy. Że szala uczuć będzie się przechylała to na jedną, to na drugą stronę i będziemy mieli do czynien

Grzegorz Gajek – Bolko

 Zwykle, knigi historyczne wyładowane są po brzegi naukowym bełkotem, przeplatanym rzecz jasna z pełnymi afektacji i powagi opisami władców, którzy zdają się być niemalże idealni. Jawią się więc człowiekowi jako przykład dostojeństwa, zrozumienia i wszelkiego dobra, które przekładało się na to, że kraj nasz rozwijał się przykładnie (raz wolniej, raz szybciej), a nad jego bezpieczeństwem czuwał ten czy inny władca. Mało kto jednak ciekawy jest na tyle, by zgłębić temat dokładniej i poszukać informacji o tym, jacy nasi panujący byli naprawdę. W przypadku Bolesława Chrobrego w sukurs przychodzi Grzegorz Gajek. I choć umieścił w powieści postaci historyczne, trzymał się prawdziwych wydarzeń, to jednak ułożył wokół tego opowieść o młodym kniaziu, którego da się lubić, polegając li i jedynie na swojej wyobraźni. I w tym przypadku można śmiało stwierdzić, że chcielibyśmy, by wszyscy tacy byli. Pełni pasji, ale i rozsądku, uczący się na błędach, ale też nie znający jeszcze życia i politycznych

Meg Jay – Supernormalsi

Meg Jay – psycholożka kliniczna, która postanowiła podzielić się z czytelnikami tym, na czym zna się najbardziej. Opowiada historię kilku osób, być może swoich pacjentów, którzy niegdyś przeżyli różne traumy. Na ich przykładach omawia problem, powolny, bolesny proces zdrowienia i życie w "normalnym" świecie. To nie jest podręcznik medyczny, (pomimo wielu badań i statystyk w niej zawartych) który zarzuca czytelnika mnóstwem naukowego żargonu. To napisana w bardzo przystępny i prosty sposób książka o problemach współczesnych ludzi.  Łatwo można utożsamić się z niektórymi bohaterami, albo częścią osobowości każdego z nich, ponieważ w wielu przypadkach znajdujemy wspólny mianownik. I mimo, że każda opowieść jest różna, problemy mniej lub bardziej złożone, to jednak znajdą się tam elementy wspólne.  To, co dzieje się w dzieciństwie ma duży wpływ na to kim stajemy się jako dorośli. Jak pragniemy być postrzegani i wreszcie jak pewne sytuacje sprzed lat wpływają na nasze życie rodzin

Jane Austen – Perswazje

  Jedyna w swoim rodzaju, pisząca kwieciście, pięknie i trafiająca do wszystkich niewieścich serc. Pisarka ponadczasowa, kobieta wyprzedzająca swoje czasy o kilkadziesiąt lat – Jane Austen. Teraz mówiono by o niej feministka, która opowiada o kobietach w sposób niezwykle lotny i naturalny, kiedyś traktowano ją jako powieściopisarkę dla dam. Dopiero po śmierci wydano książki pod jej prawdziwym nazwiskiem, wcześniej podpisywano je jako dzieła "pewnej damy". Dziś o "Perswazjach" . Ta snująca się odrobinę opowieść o Anne Elliot, wyjątkowej kobiecie kochającej przez całe swoje życie jednego mężczyznę, to doskonały przykład na to, jak ogromny wpływ na decyzję jednostki ma rodzina i przyjaciele. Jak mocno oddziałują wskazówki i perswazje na szczęście lub jego brak w przyszłości. A o ponadczasowości tej lektury świadczy fakt, że takie rzeczy zdarzają się do tej pory. Może zmienił się anturaż, ale nie ludzka mentalność. To wspaniała, klasyczna opowieść o utracie miłości, poc

Adam Faber – Wilk z lasu

 Cóż tam u ulubionej biesiej rodzinki, chciałoby się zapytać. Otóż, wraca ta cudowna wiedźmia rodzina i rozpoczyna bezprecedensową krucjatę przeciwko czającemu się wszędzie złu. Autor pozostawił swoich czytelników w momencie wielkiej straty. Żałoba, z którą muszą sobie poradzić Sat i Draga to tylko wstęp do szerszego kontekstu i drzwi do kolejnych przygód. A, że zawsze mogą liczyć na nieco szaloną babcię, która z kłopotami jest za pan brat, toteż rysuje się tutaj wspaniała historia, która na pewno zachwyci wszystkich nastoletnich wielbicieli czarów i magii. To, co lubię w Adamie Faberze, to nieprawdopodobna lekkość w budowaniu zawiłej fabuły, plątanie wątków i wodzenie czytelnika za nos. Uwielbiam jego soczyste, acz zwięzłe opisy i nasycone akcją sceny. W jego książkach nie ma nudy. To ciągła galopada, którą dodatkowo podsyca chęć jak najszybszego poznania rozwiązania. Adam Faber napisał to tak ładnie i drobiazgowo, że nie ma sensu szukać tu potknięć. Każdy element fabuły dopracował pi

Monika Wojciechowska – Rodzeństwo

 To, co przyszło mi do głowy tuż po odłożeniu tej książki to przebodźcowanie. Ładunek emocjonalny, który towarzyszył tej lekturze, osiągnął punkt kulminacyjny tuż przed momentem spojrzenia na ostatnią kropkę. Roztrzaskał mnie wewnętrznie do tego stopnia, że zanim zasiadłam do pisania, musiałam nieco odpocząć i poukładać sobie pewne rzeczy. Wydawać by się mogło, że to rodzinna opowieść o miłości. O wyjątkowej więzi łączącej siostrę i brata. O niewidzialnej nici, dzięki której porozumiewają się bez słów, podświadomie wyczuwają  swoje potrzeby i starają się być razem zawsze. Nawet wtedy, kiedy sytuacja daleka jest od szeroko przyjętych norm społecznych.  Historia rozpoczyna się z początkiem lat dziewięćdziesiątych na jednym z warszawskich osiedli. Raczkująca polska demokracja, wwiercający się jeszcze w nozdrza zapach zatęchłego komunizmu i rodzina, która wyróżnia się na tle szarego społeczeństwa. Przedstawiciele polskiej inteligencji, liberalizmu i światopoglądu, który mierzi pozostałe je

Bernardine Evaristo – Manifest

 Bernardine Evaristo. Córka Angielki i Nigeryjczyka. Tak zwane środkowe dziecko wśród ośmiorga latorośli. Niedoszła aktorka, wybitna pisarka, profesorka, prezeska Królewskiego Towarzystwa Literackiego, a przede wszystkim kobieta. Kobieta, która kocha, popełnia błędy jak inni, cieszy się ze zwykłych rzeczy i żyje. Ale jak żyje! I o tym ten manifest, który tak naprawdę jest wspaniałą i pochłaniającą biografią. "Manifest" to jedna z tych książek, które czyta się jednym tchem. Jest jak opowieść wieloletniej, dawno niewidzianej przyjaciółki, która przy lampce wina stara się opowiedzieć swoje życie. I robi to z wielką gracją, plastycznie przeprowadza czytelnika przez proces dojrzewania, opowiada historie związane z dorastaniem, rodzicami, rodzeństwem, pierwszymi nawiązywanymi przyjaźniami, poszukiwaniem seksualności i miłości.  Ale przyznać trzeba, że nie boi się trudnych tematów. Zanurza się w oparach rasizmu, w przemocy, która ją bezpośrednio dotykała, w braku równości jeśli chod

Meghan March – We własnych okowach

 Czymże byłaby właśnie zaczynająca się jesień bez gorącego romansu, który można przeczytać w dwie godziny i nie mieć żadnych wyrzutów sumienia. No, może oprócz tego, że właśnie sięga się po wyjątkowo odmóżdżającą lekturę.  Opowieść toczy się w niebezpiecznej Dzielnicy Francuskiej, w której mieści się popularny w okolicy lombard. Jego właściciel  –  Lord wyrzuca z pracy dziewczynę, która ukradła mu sporą porcję gotówki, a na jej miejsce jak burza wkracza przebojowa Elle, dziewczyna z wyżyn społecznych, która wcale nie musi pracować, ale żeby zrobić na złość matce i ojczymowi, zatrudnia się właśnie w Chains. Kobieta nie wie jednak, że Lord obdarzy ją uczuciem i pożądaniem jakiego jeszcze w życiu nie czuła. Ta książka była bardzo przewidywalna, wszystko już właściwie w tym temacie było, niemniej jednak szalenie miło się to czytało.  Postaci są może nieco przejaskrawione, wyidealizowane i takie, z którymi z pewnością nie mielibyśmy do czynienia w realnym świecie, ale ponieważ jest to powie

Michał Śmielak – Postrach

 Po przeczytaniu kilku kryminałów autorstwa Michała Śmielaka, rzeczą naturalną stał się fakt, że każdą kolejną książkę czytam bez zastanowienia i nadaję jej czytelniczy priorytet. Dawno bowiem, nie trafiłam na pisarza równie pomysłowego, lotnego i dowcipnego. Pytanie tylko, czy i tym razem autor sprostał zadaniu? Idąc więc tokiem rozumowania klasyków, rzec mogę jedynie: jeszcze jak! Tym razem rzecz dzieje się w Warszawie. Śledztwo, które toczy się zawzięcie od dłuższego czasu, dotyczy tajemniczych porwań nastolatek i prób złapania mężczyzny, którego znakiem rozpoznawczym jest koszulka z napisem "POSTRACH". Mimo, że człowiek ten trafia za kraty, to udaje mu się uciec i uskuteczniać kolejne zbrodnie. Wydawać by się mogło, że Śmielak skorzystał tutaj ze schematu, który w łatwy sposób poprowadzi czytelnika po nitce do kłębka i pozwoli na szybsze rozwiązanie zagadki. Jednak w znany sobie tylko sposób, historię pogmatwał, przetasował ustawienia i zwiódł wszystkich na manowce, stawi

Taylor Jenkins Reid – Malibu płonie

  Doskonale znana polskim czytelnikom Taylor Jenkins Reid po raz kolejny zachwyca. Autorka "Siedmiu mężów Evelyn Hugo" i "Daisy Jones & The Six" , nie spoczywa na laurach i swoim stylu opowiada historię, która tylko na pozór wydaje się być banalna.  Tym razem Reid zabiera czytelników  do lat osiemdziesiątych, do gorącego Malibu i rezydencji, w której rokrocznie odbywa się niezwykle nobilitująca impreza i każdy marzy, by się na niej znaleźć. Zgoła inaczej jednak ma się to w przypadku organizatorów, czworga rodzeństwa. Dwoje z nich marzy o zakończeniu wieczoru jeszcze przed jego rozpoczęciem, a dwoje wprost nie może się go doczekać. Niestety ta jedna noc nie zostanie zapamiętana jak najlepsza w sezonie, a całe ich dotychczasowe życie runie w posadach. Opowieści o konotacjach rodzinnych, skrywanych tajemnicach i zaszłościach, to zwykle niewygodny i bolesny temat dla czytelników. Ale żeby przekazać emocje, ludzkie przywary i całe spektrum różnych zachowań, tak aby

Agata Czykierda-Grabowska – Za każdym razem

 To, co lubię w Agacie Czykierdzie-Grabowskiej, to nie tylko umiejętność pisania o uczuciach, plastyczne  przedstawianie buzującego pod skórą pożądania, czy wnikliwe opisywanie uczuć targających bohaterami. To, co wprawia mnie w osłupienie, to ciągła świeżość w jej powieściach i udana próba zmiany gatunków literackich. Ta autorka rozwija się z pozycji na pozycję i zachwyca tak jak za pierwszym razem. Dziś jednak o czwartym tomie cyklu "Pierwszy raz". Kamilę i Marcina można kojarzyć z poprzednich części cyklu, ponieważ raz po raz przewijali się w opowieści. "Za każdym razem" poświęcone jest właśnie tej dwójce, która nie może bez siebie żyć, jest od siebie uzależniona i cierpi, kiedy zbyt długo przebywają osobno. Olbrzymie uczucie jednak może nie wystarczyć, kiedy w relację brutalnie wkrada się proza życia. To była cudowna historia. Niezwykle romantyczna, ale nie sypiąca brokatem i nie ociekająca lukrem. To opowieść o trudnej miłości, która momentami może wydawać się

Rozdzieliła nas wojna – Antologia

 Powstało tysiące książek opierających się na kanwie wydarzeń drugowojennych. W zależności od upodobań, można spotkać i romanse, i thrillery, powieści szpiegowskie lub sensacyjne, ale też reportaże, które chyba są mi pod tym względem najbliższe. Z tej mnogości różnych gatunków literackich warto wyłuskać te najwartościowsze, a to już nie taka prosta rzecz. Spojrzałam więc pozytywnie na najnowsze opowiadania wojenne napisane przez autorki i autora, którzy sprawdzają się zawsze i nie zawiodłam się. Przed Wami siedem różnych opowiadań o wojnie, próbie przetrwania, walce z okupantem i miłości, która przecież nie skończyła się w dniu rozpoczęcia wojny, a wielokrotnie podtrzymywała przy życiu. I choć każda z tych opowieści jest rożna, nie zawsze kończy się dobrze, to jednak każda na swój sposób porywa i dociera do najgłębszych zakamarków umysłu. Mamy tu wyśmienitego Czornyja, zachwycającego nie tylko drobiazgowością w przygotowaniu tekstu, ale też nieoczywistym zakończeniem, którego konkluzja

Paulina Hendel – Demon

 Wielbiciele przygód, słowiańskich stworów i skomplikowanych zagadek powinni znać cykl o Zapomnianej księdze Pauliny Hendel, jeśli tak nie jest, to radzę nadrobić, bo omija Was potężna dawka emocji. To już piąty tom cyklu, ale wiatr zmian wieje mocno i przynosi ze sobą iście diabelskie czasy, a żeby stoczyć walkę o przetrwanie należy mieć wiele sił i wsparcie przyjaciół. Gdybym użyła kolokwializmu, powiedziałabym, że po lekturze wyrwało mnie z laczków i trzepnęło po głowie. Takie to było zakończenie! Po kilku tysiącach przeczytanych stron, wielu bohaterach i antybohaterach, stworach, bóstwach i niezliczonych przygodach, autorka wszystko ładnie zakończyła. Zadbała o to, by każdy wątek został zamknięty, pewne sprawy zostały rozwiązane i czytelnik miał satysfakcję z finiszu. Niebywała lekkość z jaką autorka przedstawiła tu swoje historie wpływa na odbiór tej serii. Zachwyci się nią bowiem i młodziutki nastolatek/nastolatka i dorosły człowiek, który mimo życiowych obowiązków lubi uciec na

Lisa Gardner – Nie bój się

 Bardzo lubię, kiedy w książkach kryminalnych, seryjny morderca zostawia po sobie podpis. Niesie to zawsze wtedy obietnicę smacznej zagadki i daje poczucie pewności, że gdzieś pomiędzy akapitami autorka lub autor da pewną wskazówkę, która naprowadzi na ślad okrutnika. No i tutaj nie było inaczej. A co nowego o D.D. Warren? Ano, wszystko się komplikuje, bo ktoś szanowną panią detektywkę zrzuca ze schodów i w wyniku solidnego uderzenia kobieta traci pamięć. A ponieważ rzecz miała miejsce na terenie gdzie dokonano zbrodni, możliwe jest, że D.D. widziała mordercę. A ten, obrał ją sobie za cel i planuje zabójstwa na szeroką skalę. Na Lisę Gardner zawsze można liczyć. Jej thrillery zawsze trzymają w napięciu i rzadko kiedy można odgadnąć kto jest mordercą. Gdyby ktoś bardzo chciał pomarudzić, to pewnie przyczepiłby się do tego, że czasem są schematyczne i ta forma czasem wkrada się do jej powieści. Mnie to nie przeszkadza, ponieważ wątki prowadzone są w sposób niezwykle inteligentny i potraf