Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2022

Katarzyna Rzepecka – Jej bohater

Książka na jedno posiedzenie? Proszę uprzejmie. Lekka, łatwa i całkiem przyjemna. Akuratne czytadło na zimowy długi wieczór. Bez szaleństw i dość sztampowa, ale z solidnym porywem serca i przyzwoitą fabułą. Historia Hani Malinowskiej jest dość banalna. Wyprowadza się z mieszkania w Gdańsku i postanawia osiedlić w odziedziczonym po babci uroczym domku w górach. Zanim jednak odda się swojej tajemniczej pracy zdalnej, będzie musiała podreperować stan chałupki, a do tego celu zatrudnia fachowca, którego już kiedyś dwukrotnie spotkała. Eryk, mężczyzna po przejściach i ojciec rezolutnego trzylatka, poprzysiągł sobie, że już nigdy nie zaangażuje się w żaden związek, ale los ma inne plany i sukcesywnie popycha mężczyznę w kierunku Hani. Mimo, że lektura była dość przewidywalna, czytało się ją całkiem przyjemnie. Sądzę, że to za zasługą uroczej górskiej miejscowości, która przyciągała niczym magnez, ale też dzięki dość silnej chemii łączącej bohaterów.  Wprawdzie historia nie wnosi do życia nic

Ewa Pruchnik – W cieniu dobrych drzew

  Kiedy skończyłam czytać książkę Ewy Pruchnik, zastanawiałam się długo w jaki sposób mam o niej opowiedzieć, by moje słowa nie były pompatyczne lub patetyczne. Postanowiłam więc zrobić to zgodnie z uczuciami, które towarzyszyły mi podczas lektury. Opowieść, którą utkała autorka oscyluje wokół dwojga ludzi, których we wczesnej młodości połączyła pierwsza miłość. Niewidoma, obdarzona niezwykłym talentem pianistka, zakochuje się bez pamięci w człowieku  –  duchu, który przez około trzy tygodnie zakrada się do niej co noc, po to by wysłuchać nocnych koncertów fortepianowych i nacieszyć oczy niezwykłym widowiskiem. Te romantyczne noce mijają jednak szybko, losy młodych rozchodzą się w różnych kierunkach, ale pamięć o miłosnych uniesieniach, nie tylko fizycznych, będzie im towarzyszyła całe życie. To nie jest zwykła powieść obyczajowa, którą zapomina się kilka dni po przeczytaniu. W przypadku tej książki jest inaczej. Autorka wyładowała ją po brzegi potężnym ładunkiem emocjonalnym, który ro

Sarah Hogle – Miłosny układ

 Z pewnością pamiętacie film z Jennifer Lopez i niezastąpioną Jane Fondą, które w "Sposobie na teściową" wspólnie uprzykrzały sobie życie i wytaczały najcięższe działa, byleby tylko postawić na swoim. I nieprzypadkowo wspominam o tym obrazie, ponieważ w książce Hogle mamy szalenie podobny motyw, z tym, że tutaj oprócz potwornej teściowej, mamy do czynienia również z zadufanym w sobie synalkiem. Naomi i Nicholas uchodzą wśród znajomych jako para idealna. Mimo wielu rzeczy, które ich różnią, wydają się pasować do siebie jak yin i yang. Niestety, za drzwiami ich wspólnego domu, nic już nie jest takie kolorowe. Dobrze zarabiający stomatolog traktuje swoją narzeczoną z góry, usiłując wkomponować ją do swojej rodziny, Noemi natomiast, niegdyś dziewczyna ciesząca się życiem, lubiąca się rozerwać, gra kogoś, kim tak naprawdę nie jest. I choć wszystko wskazywałoby na to, by młodzi się rozstali, to jednak rozpoczynają wojnę na argumenty i robienie sobie na złość.  To nie jest zbyt skom

Robert Harris – Monachium w obliczu wojny

 Po bardzo udanym "V2", po kolejną pozycję Harrisa sięgnęłam w ciemno. Dużo oczekiwałam, tyle też otrzymałam. Nie żałuję ani minuty. Kiedy Hitler krok po kroku przygotowywał się do najkrwawszej w dziejach wojny, w Wielkiej Brytanii, premier rządu robił wszystko by zawrzeć rozejm z Niemcami i nie dopuścić do rozlewu krwi. Summa summarum skończyło się to rocznym rozejmem, dzięki któremu Wyspy mogły się lepiej przygotować do obrony, ale Hitler w tym czasie wytrwale brnął dalej. Tyle, jeśli chodzi o rys historyczny. Wokół tych wydarzeń Harris uplótł swoją intrygę i pokazał co by było gdyby... Bardzo podobała mi się historia, którą wokół prawdziwych wydarzeń, tak sprytnie rozpisał Harris. Postawił na postaci, które z biegiem lat albo całkowicie zmieniają poglądy, albo też pozostają przy swoich przekonaniach, robiąc wszystko, by działać zgodnie z nimi i swoim sumieniem. Dwóch przyjaciół ze studiów  –  Niemiec i Brytyjczyk, kiedyś łączyło ich wszystko, teraz, po sześciu latach dziel

Michał Śmielak – Inkwizytor

 Gdyby nie to, że skończyłam czytać tuż po pierwszej w nocy, to wzniosłabym okrzyk radości, niczym Osioł w Shreku: Łuhuuuu! Ja chcę jeszcze raz! Bo okazuje się, że Michał Śmielak, siedząc sobie wygodnie w swoich czterech ścianach, zabrał mnie do najkrwawszego parku rozrywki, zostawił na środku placu i kazał odwiedzać kolejne pokoje. No i wlazłam do każdego, a zachwycona i kryminalnie dopieszczona, opowiadam, co następuje. Wiedzieć Wam trzeba, że "Inkwizytor" to kontynuacja książki, którą autor debiutował, czyli "Znachora". Rozszerzył więc sobie pisarz pole manewru, dodał kilku bohaterów więcej i utkał historię o człowieku wymierzającym sprawiedliwość w brutalny i krwawy sposób, i zawarł tę treść w ponad pięciuset stronach. I każda z ich jest lepsza od poprzedniej. W słynnym skeczu poznańskiego Kabaretu "Tey", w którym Bohdan Smoleń wcielił się w rolę pani Pelagii opowiadającej o produkcji bombek w zakładzie, padło hasło:  –  Bez kozery powiem pińcet! No to

Bohdan Waszkiewicz – Golimistrz

 Zacząć należy od tego, że Geralt z Riwii jest jeden. Koniec. Kropka. I jeśli już to mamy wyjaśnione, to teraz należy spojrzeć na najnowszą propozycję od Bohdana Waszkiewicza z czystą głową. Zdaję sobie jednak sprawę, że podczas lektury, nie raz i nie dwa będzie Wam na myśl przychodził Wiedźmin, ale starajcie się ją porzucić i dać jegomościowi carte blanche. Golimistrz jest człowiekiem bez przeszłości. Właściwie wiadomo o nim tyle, że jest golibrodą wciągniętym do królewskiej armii. Dzięki wrodzonemu sprytowi, wyćwiczonemu bicepsowi i sprawnemu manewrowaniu brzytwą, mężczyzna zyskuje przychylność króla Mara, dla niepoznaki otwiera zakład z usługami fryzjerskimi, a od czasu do czasu bierze udział w szalenie niebezpiecznych misjach, które  kończą się źle jedynie dla stworów wyłażących ze swoich gawr, by niszczyć, gwałcić i mordować. Mości Brzytew jest postacią tajemniczą i nieobliczalną. Doskonale radzi sobie zasadami panującymi w królestwie, manewruje pomiędzy zleceniodawcami, wybierają

Hania Czaban – Cały ten czas

 Droga młodzieży, choć nie tylko! Do tej starszej też kieruję te słowa. Oto przed Wami pasjonujące fantasy, które wciąga jak bagno i nie puszcza, choćbyście nie wiem ja próbowali. Młodziutka, nastoletnia Hania Czaban debiutuje z przytupem i werwą. I jeśli już teraz pisze tak, to ja jestem spokojna o jej karierę w przyszłości. W tym, zdawałoby się postapokaliptycznym świecie, dzieją się rzeczy przedziwne. Czas jest pojęciem względnym, tutaj liczony jest od burzy do burzy i ten sam gorący czerwcowy dzień odtwarza się wciąż i wciąż od niemal piętnastu lat. Ludzie nauczyli się w nim funkcjonować, ale niektórych kosztowało to utratę zmysłów. Główni bohaterowie tej powieści, czyli Mar i Artel, usiłują dowiedzieć się czegoś więcej, gdyż jak podejrzewają, niegdyś były czasy przed "BURZĄ". A to już popycha młodzież do odważnych czynów. Widać tu duży wpływ zagranicznych twórców. Hania sprytnie lawiruje pomiędzy dobrze obmyślonymi scenami. Dzieli swoje uniwersum, składa je z elementów,

Nina Waha – Testament

 Stworzenie opowieści wartkiej, żwawej i pełnej krnąbrnych postaci to nie lada wyzwanie. Uważam jednak, że napisanie historii, która snuje się z wolna, ale niesie ze sobą szereg prawd o nas samych, a przy tym nie nudzi i pozostaje długo w pamięci, to już niemal mistrzostwo. Trzeba przyznać, że Nina Waha doskonale to zrobiła i jej mistrzowski "Testament" będzie wskazówką dla mnie przez długi czas. Czyż może być coś bardziej złożonego niż opowieść o rodzinie? Wątpię. To właśnie więzy krwi, stosunki z osobami najbliższymi, wyzwalają w człowieku najpierwotniejsze instynkty. Począwszy od  atawistycznych, skończywszy na tych nabytych z biegiem kolejnych lat, pielęgnowanych urazach i zaszłościach. Autorka zajęła się tym tematem, opisując swoją rodzinę, ale każdy, naprawdę każdy, odnajdzie w tej niezwykłej opowieści cząstkę siebie. Jest to historia niezwykła w swej zwykłości. To trochę jak opowieści babci o ukochanych wnukach, nieoceniające, nie wskazujące błędów, ale opisujące ich w

Magdalena Winnicka – Tirona

 Od kilku lat szukałam romansu mafijnego, który nie byłby napisany płytko i nijak. Chciałam krwi, niebezpiecznych pościgów, kilku akcji związanych z działalnością przestępczą i do tego romansu, łączącego te wszystkie wątki w sposób niebanalny i smaczny. I po wielu porażkach  –  BINGO! Jestem zaskoczona i ukontentowana, bo to takie czytelnicze guilty pleasure na wysokim poziomie! Jesper jest synem bossa mafii, która rządzi w Leicester. Od dzieciństwa jego najbliższą przyjaciółką jest Amiyah, dziewczynka hinduskiego pochodzenia. Łączące ich przywiązanie, wraz z mijającymi latami, zamienia się w gorące uczucie. Młodzi szybko orientują się, że ich los jest przypieczętowany, ale ortodoksyjna rodzina dziewczyny i dziwne konotacje łączące ich ze światem azjatyckim, są poważnym problemem i wkrótce może okazać się, że szczęście i życie młodych jest zagrożone. Muszę przyznać, że to była czysta przyjemność. Wreszcie pojawiła się solidna powieść romantyczna, z kapitalnie rozbudowanym wątkiem mafij

Anna Wolf – Klątwa Berserkera

 Marzyła mi się lektura, która pobudzi zmysły, romans pełen niedopowiedzeń i tajemnic osadzony w czasach, o których teraz jedynie można przeczytać w podręcznikach do historii. Trafiłam na "Klątwę Berserkera" i pomyślałam, że to dobry znak, no bo powieść oznaczono mianem "romans średniowieczny", czyli, że prawdopodobnie wszystko się zgadza. No, nie do końca... Fabuła toczy się w nieistniejącym nigdzie na mapach królestwie, które podzielone jest na pomniejsze ziemie zarządzane przez książąt. Bianca, młoda dziewczyna, obiecana jednemu z okrutniejszych mężczyzn jakich w życiu znała, wyrusza w długą drogę do swojego przyszłego męża w towarzystwie oddanego sługi. Niestety nigdy nie dociera na miejsce, gdyż seria niefortunnych zdarzeń kieruje ją wprost do zamku Istrel, księcia nazywanego potworem, bestią i diabłem wcielonym w jednym. Okazuje się jednak, że uczucie jest wiele silniejsze od wyglądu i Bianca szybko zdobywa serce człowieka i przełamuje klątwę wiszącą nad rodem

Jennifer L. Armentrout – Krew i popiół

 Jak cudownie czasem nie wiedzieć po jaką książkę się sięga i odkrywać historię krok po kroku... Wybierając tę lekturę, wiedziałam jedynie że jest to fantasy młodzieżowe z wątkiem romantycznym. Nie sądziłam jednak, że odnajdę tam smakowite wampirze, wielowymiarowe uniwersum, które wsysa jak bagno i trzyma od środka za skarpetki. Jest to opowieść o młodej dziewczynie, której rodzice zostali zamordowali przez krwiożercze potwory. Atak przeżyła jedynie ona i jej brat, którzy zostali objęci opieką królestwa rządzonego przez Ascendentów. Dziewczyna wychowuje się w niemal ascetycznych warunkach, do momentu, w którym jako wybranka ludu i bogów, ocali swój lud. Penelaphe jednak jest dość niepokorna i często łamie zakazy, a pod okiem swojego zaufanego strażnika, uczy się walczyć, by nigdy nie być bezbronną. Jej życie zmienia się w momencie, kiedy jej opiekunem zostaje przystojny i niezwykle groźny Hawke i dziewczyna powoli odkrywa źródło swojego pochodzenia, tajemniczego daru, ale też dziwnego