Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2020

Tomasz Kamiński – Polowanie

  W trakcie czytania tej książki, miałam tyle myśli, że powinnam je była zapisywać. Po skończonej lekturze, stwierdziłam krótko: WOW! I choć lubię mówić o przeczytanej książce i zwracać uwagę na pewne niuanse, to wtedy, tylko te trzy litery były w stanie określić mój zachwyt nad tytułem. Teraz, kiedy trochę ochłonęłam, mogę napisać więcej. Obraz Sethos z pixabay Fabuła nie jest zbyt skomplikowana, acz dość oryginalna i zwiastująca kolejne tomy. Rzecz dzieje się na bagniskach zajętych przez ludzi. W osadzie panuje dziwna hierarchia, która utrzymuje w ryzach durnych mieszkańców. Nad wioską czuwa wójt samozwaniec z bandą orków przy boku i swego rodzaju wiedźma, którą obdarzono ogromnym zaufaniem. Ludzie żyją w tym przepełnionym przemocą i gusłami świecie, funkcjonując tak, jak nakazuje władza i wierzenia, przymykając oko na ginące dzieci i bojąc się potworów z bagien. Do wioski przybywa zakonnik, zwany Wstęgą  –  były mieszkaniec osady, który szybko orientuje się w sytuacji miejscowych i

Noralie

 Polska fantastyka ma się ostatnio całkiem nieźle, więc z przyjemnością odkrywam nowych autorów i autorki. W przypadku tej książki, wodzącej mnie początkowo na pokuszenie, nie było mi jednak po drodze. Książka Celii Anny pod tytułem "Noralie" jest pierwszą częścią sagi "Uskrzydlona". Jest to powieść fantastyczna z historiami elfów, ludzi i mocy nadprzyrodzonych. Główną bohaterką jest Oliwia, siedemnastolatka mieszkająca na co dzień w Anglii. Nastolatka ma dwoje braci w tym brata bliźniaka oraz młodszego Martina. Dziewczyna jest introwertyczką natomiast jej bliźniak jest jej przeciwieństwem- ma wielu znajomych i często chodzi na imprezy. Oliwia nie dogaduje się ze swoimi rodzicami, ma do nich pretensje, że nie zajmują się dziećmi tak jak powinni, zwłaszcza tym najmłodszym. To ona przejęła rolę wychowawczą nad najmłodszym bratem i to jego kocha najbardziej z całej rodziny. Pewnego dnia spełnia się jej urodzinowe życzenie i zostaje przeniesiona do równoległego świata d

Marta H. Milewska – Mietek i skarb Wejhera

 Każdemu człowiekowi potrzeba odrobinę adrenaliny. Fajnie, jeśli można jej zasmakować w zdrowy sposób, np. grając w piłkę i pokonując przeciwną drużynę. A, co będzie, jeśli młodzież jednak łaknie przygód, a te, chcąc nie chcąc ułatwiają im zadanie? Ano, trzeba się im poddać i przeżywać je razem z przyjaciółmi. Obraz: Monika Schróder z Pixabay Mietek i skarb Wejhera , to  kolejna książeczka traktująca o niezwykłych perypetiach niewielkiej drużyny piłkarskiej, którą dowodzi wymagający trener, szalona babcia i na dodatek mietkowa mama, która to wyrusza wraz z drużyną do Wejherowa na turniej piłkarski. Wszystko układa się pomyślnie, do czasu, kiedy młodzież poznaje ciekawą tajemnicę skarbu Wejhera, który jak się okazuje zniknął w tajemniczych okolicznościach. Drużyna ma swoich podejrzanych i nie zawaha się przeprowadzić drobiazgowego śledztwa w tej sprawie. A z tego mogą wyniknąć same kłopoty, albo co najmniej szereg niefortunnych zdarzeń. Przed Wami wspaniała, porywająca historia o urwisa

Penelope Ward – Dzień, w którym powrócił

 Wspaniale jest oderwać się od rzeczywistości i przez kilka godzin żyć emocjami innych, ich historią i problemami, z którymi się borykają. A jak książka napisana jest ładnie, nie jest ordynarna i wulgarna, to dla mnie jest to wielkie szczęście i radość. Oto przed Wami urocza powieść romantyczna na długie jesienne wieczory i nie tylko. Mamy tu fabułę, która nie jest może zbyt oryginalna, ale za to poprowadzona w wyjątkowy sposób. Dzięki retrospekcji, która zajmuje niemal większą część powieści, czytelnik ma szansę poznać głównych bohaterów w czasach kiedy dopiero zaczynali dorosłe życie. Powoli i z ostrożnością młodzi poznają swoje charaktery, przyzwyczajenia, uczą się swoich ciał, po to, by w brutalny sposób przerwać tę silną i z mozołem budowaną więź i rozdzielić się na dekadę. I to właśnie po wielu latach, poukładane zdawałoby się życie Gavina i Raven, odwraca się o sto osiemdziesiąt stopni, a miłość, która nigdy nie minęła, rozpala się w nich na nowo. To była bardzo miła lektura. St

Adam Studziński – Czwarta władza szóstej B

 Przyszło nam żyć w szalonych czasach, w których głównym środkiem masowego przekazu są media telewizyjne i internetowe. W dobie potężnego rozwoju technologicznego i natłoku informacji z jakim mamy do czynienia na co dzień, bardzo trudno jest odróżnić ziarna od plew i wybrać wiadomości, które byłyby wartościowe. Ba, coraz trudniej przeczytać lub obejrzeć rzetelny reportaż. W tym ogromnym, informacyjnym tyglu, przyda się rozum i pewna życiowa mądrość, którą nazywamy możliwością logicznego myślenia. Gerd Altman z Pixabay Adam Studziński napisał książkę nie tylko dla młodzieży, ale też rodziców, którzy bardzo często nie mają pojęcia co dzieje się z ich dziećmi. Mamy tu opowieść o szóstoklasistach, którzy oprócz zwykłych, szkolnych obowiązków, biorą udział w ciekawym projekcie. Ich zadaniem jest pisanie tekstów, moderowanie i wstawianie treści na szkolny portal informacyjny. Coś na kształt szkolnej gazetki, którą rodzice z pewnością pamiętają i miło wspominają. Sprawy wymykają się spod kont

Adam Faber – Dom wiedźm

Na takie uniwersa czeka się z niecierpliwością! Mówi się, że tego rodzaju fantastyka przeznaczona jest dla młodzieży, która buja w obłokach i jeszcze niezbyt twardo stąpa po ziemi. Śmiem ten argument wysłać w kosmos i powiedzieć  –  NIE WIERZCIE W TO! W każdym z nas tkwi coś z dziecka i o magicznych przygodach lubimy czytać bez względu na wiek. zdj.Anya z Pixabay  Niby senne i spokojne miasteczko Finfolk, a jednak magia jest w nim obecna. Na ile jest silna i jak w tym nowym otoczeniu poradzi sobie March, którą poznaliśmy w pierwszym tomie, co wspólnego z tym całym bałaganem ma Callen i jaką rolę odgrywa tu mówiący kot Piątek? O tym dowiecie się z książki, a ja Wam opowiem o tym, jak ją się czyta i dlaczego należy uważać. Wiedzieć Wam trzeba, że jest to drugi tom powieści. Nie jest to osobna historia, więc musicie zacząć od Miasta snów . Jestem jednak przekonana, że nie stworzy to żadnego problemu, gdyż ta opowieść pochłania bez reszty. Adam Faber napisał to tak ładnie i drobiazgowo, że

R. J. Palacio – Biały ptak

 Po raz pierwszy od dawien dawna, przeczytałam komiks. I to nie zwykłą, pełną przygód książeczkę, a wspaniałą, mądrą i wielopoziomową historię z potężnym morałem.  Czymże jest więc przepięknie wydana książka z błękitną okładką i białym ptakiem na środku? Ano, jest kompendium wiedzy dla dzieci i młodzieży, przestrogą i tym, że warto uczyć się na błędach innych. Nawet jeśli popełniono je ponad osiemdziesiąt lat temu. zdj. Eveline de Bruin z Pixabay Opowieść R.J. Palacio rozpoczyna się w czasach współczesnych, rozmową wnuka z babcią. Reszta historii toczy się w czasach II wojny światowej. Przenosimy się do francuskiego miasteczka, do którego potężne i bezwzględne nazistowskie macki, dotarły w drugiej połowie wojny. Zaczynają się prześladowania, wywózki do obozów koncentracyjnych i potworne zbrodnie. Niepełnosprawny Julien, młody człowiek, wychowywany w poczuciu poszanowania dla innych, postanawia pomóc żydowskiej dziewczynce i ukrywa ją w opuszczonej stodole. Między młodzieżą rodzi się go

A. S. Sivar – Piekielny układ

Patrząc na okładkę tej książki musicie się domyślać, co kryje jej wnętrze. Tak, bez wątpienia przed Wami romans erotyczny, tak  –  on jest bogaty, a ona średnio. Tak, wybucha między bohaterami namiętność, ale bez taka bez przesady. Historia jakich wiele. Do poczytania przy kawce i dobrej tabliczce czekolady. Nicole jest trenerką fitness, córką człowieka, który ma podejrzanych znajomych i zaciąga u nich dług, który spłacić musi jedna z jego córek. A, że Nicole nie jest w stanie poświęcić własnej siostry, bierze to trudne zadanie na siebie i... rozpoczyna pracę w klubie nocnym. Jej szefem jest przystojny i piekielnie bogaty Brunon, u którego, jak można się spodziewać, rozpala się afekt potężny i na tyle silny, że nie może odczepić się od Nicole. W tego rodzaju literaturze było już wszystko. Mieliśmy już bohaterów sado-maso, ludzi z problemami psychicznymi, a także niezwykle kochliwe i wrażliwe postaci. W tym przypadku mamy do czynienia z pyskatą, zazdrosną i bardzo mściwą dziewczyną oraz

Maria Zdybska – Wybrzeże snów

 Wiele razy czytałam, że autorka tej niezwykłej trylogii porównywana jest do Sarah J. Maas. Pewnie, że to miłe słowa i swego rodzaju nobilitacja, ale ja uważam, że Maria Zdybska to Maria Zdybska i należy to podkreślać wielokrotnie. Mamy dobrą autorkę powieści fantasy, więc należy się nią chwalić. zdj. Ivan Tamas z Pixabay Fanom gatunku, autorki przedstawiać nie trzeba. Należy jednak wspomnieć, że ostatni tom serii Krucze serce zakończono z przytupem. Wymarzonym, wyśnionym i bardzo satysfakcjonującym.  Lirr cierpi po utracie Reidena i choć sama nie chce się przed sobą przyznać, wie, że darzy go gorącym uczuciem i zrobi wszystko, by go odzyskać. Jest jeden sposób, by to uczynić. Musi zamienić się w kruka i w tej postaci przebyć długą drogę w poszukiwaniu miłości. Nie chcę zdradzać zbyt wielu informacji, żeby nie psuć Wam radości z czytania, dlatego opowiem jedynie o tym, że jak w przypadku poprzednich części, czytało się ją wyjątkowo szybko. Ta część nie jest tak zabawna jak pozostałe, n

Jolanta Kosowska – Prosto w serce

 Uwielbiam czas, kiedy po przeczytaniu zaledwie dziesięciu stron, książka pochłania mnie bez reszty. Lubię wtedy zamknąć się w tym niewielkim świecie stworzonym przez autora i przez chwilę żyć zupełnie innym życiem. Niekoniecznie lepszym. Ale czyimś. Dziś słów kilka o najnowszej powieści Jolanty Kosowskiej. Bardzo udanej, jeśli mam być szczera. Opowieść o dziewczynie, która na kilka dni przed ślubem dowiaduje się, że prawdopodobnie jest nieuleczalnie chora. Wiadomość ta nie spędza jej snu z powiek, jednak cios nadchodzi z zupełnie innej strony. Ze strachu, tchórzostwa i czystego egoizmu, zostawia ją narzeczony, człowiek bez zasad, kręgosłupa moralnego i honoru. Hanka traci pracę, powoli pogrąża się w depresji i trudno jej wrócić na właściwe tory. Z pomocą przychodzi przyjaciel, który z proponuje jej wyjazd do pracy. Miejscem docelowym ma być francuska Prowansja. I tu właśnie zaczyna się proces zdrowienia duszy, ciała i serca. Ta książka była wspaniała. Przepełniona iście prowansalskimi

Mika Wing – Ostatnia siostra

 Nie chcę ukrywać faktu, że do książki przekonała mnie piękna okładka. Zastanawiałam się, czy to będzie zwyczajna porcja fantasy, czy może coś z nurtu sc-fi. I po przeczytaniu stwierdziłam, że ani to, ani to. W zasadzie, trudno mi powiedzieć co to było. Dobrze, że chociaż okładka się wybroniła... Chciałam opowiedzieć o tym, że pewne wyjątkowe siostry rozpierzchły się w czasie i przestrzeni i jedna z nich usiłuje je wszystkie odnaleźć, angażując do tego wszystkie potrzebne środki i... przy okazji męczy czytelnika. Ilość informacji pojawiających się w książce, jest tak duża, że momentami nie sposób się połapać. Mnóstwo nowych bohaterów, mnogość wątków i co chwilę zmieniające się otoczenie, powodują, że do opowieści wkrada się chaos. Nie ma tu ujednoliconych faktów, jakichś odnośników co do ram czasowych i przestrzennych. Tu wszystko dzieje się wszędzie i nigdzie. I człowiek się gubi, potem się nudzi, a potem doczytuje tę książkę do końca, bo przecież honor nie pozwala, by ją odłożyć i w

Mikołaj Górski – Kachna

 To mogła być sztampowa i zwyczajna powieść obyczajowa, jeśliby ją skonstruować tak jak większość dostępnych na rynku. W przypadku tej książki, zastosowano jednak formę pamiętnika, co spowodowało, że nabrała sznytu i oryginalności, co potwierdza moją teorię, że nawet najbanalniejsze opowieści można przekazać tak, by chciało się je czytać. Zdj. David Mark z Pixabay Tytułowa bohaterka jest młodą kobietą z okropną przeszłością. Źle traktowana przez ojca, popada w coraz to gorsze tarapaty, trafia w końcu na człowieka, z którym egzystuje, do czasu, kiedy ten oddaje ją tajemniczemu mężczyźnie za skrzynkę piwa. Od tego momentu, zaczyna się zdrowienie Kachny, a czytelnik zagłębia się w jej proces zdrowienia. Dzięki temu, że powieść napisano w formie pamiętnika, czytelnik jest w stanie dowiedzieć się wielu rzeczy o głównej bohaterce z jej perspektywy. Zauważa kolejno bunt, stany lękowe, głęboką depresję, a nawet podjęcie próby samobójczej. Nie ma tu owijania w bawełnę, kwiecistych zwrotów i zaw

Charlotte Link – Dziki łubin

 Nigdy nie ukrywałam moich ciągot do literatury obyczajowej osadzonej w ważnych dla świata ramach historycznych. Często zagłębiałam się w nich bez reszty do momentu, kiedy ze zdziwieniem odkryłam, że dotarłam do ostatniej strony. Niedawno wróciłam do czasów II wojny światowej i do znanej mi już rodziny Degnelly. Powrót do czasów II wojny światowej, zagłady ludzkości, potężnych wpływów nazistowskich Niemiec, najazdów, grabieży i niszczenia wszystkiego na swojej drodze, zawsze wywołuje we mnie spore emocje. Wybory bohaterów powieści, którą czytam, również powodują swego rodzaju osąd i stanięcie po jednej ze stron. Oznacza to wtedy, że książka jest na tyle dobra, że warto się nad nią pochylić. Wróciłam więc do Felicji, która jest wdową i stara się utrzymać w ryzach swoją rodzinę, stając się poniekąd jej głową. Od pewnego czasu sama wychowuje córki, dba o nie i utrzymuje je bez względu na panujące czasy. Dość egoistyczne podejście do życia ułatwia jej start w zamierzonych przedsięwzięciach

Przekupić wiedźmę – Barbara Mikulska

 Niejednokrotnie pisałam o tym, że uwielbiam książki sielskie, przepełnione ciepłem domowego ogniska, pachnące dobrze wypieczonym drożdżowcem i parującym kubkiem aromatycznej herbaty. Rzadko na takie trafiam, ale jak już wynajdę, to przekazuję Wam, że warto, bardzo warto je przeczytać. I oto nastał ten dzień. Znalazłam taką powieść! Och, jaka była urocza... aż do niej wrócę raz jeszcze. Konstancja, zwana przez przyjaciół Kostką nakrywa swojego chłopaka na zdradzie. Ból po rozstaniu jest tak duży, że dziewczyna postanawia się zresetować w niewielkim gospodarstwie agroturystycznym w jakiejś zapyziałej miejscowości. Jedzie tam pełna przekonania, że odzyska spokój, przemyśli pewne sprawy i zapomni o byłym partnerze. Nie spodziewa się jednak, że wizyta w agroturystyce u Wiktora, wywróci jej życie do góry nogami. I to za sprawą czarów pewnej szeptuchy, która według krążącej legendy od wielu pokoleń pilnuje pobliskich lasów. Jeśli myślicie, że to wszystko już było, to macie rację. Były wiedźm

Agnieszka Opolska – Ari

 Jak ja lubię zaskakujące powieści! Dzięki kolorowej, pięknej okładce, oczekiwałam lukrowanej opowiastki o miłości, a tu psikus! Autorka zaserwowała mi świetną powieść obyczajową, ciut trącającą wysublimowanym dramatem i spowodowała, że wyzywałam ją na końcu na czym świat stoi, ale po kolei.  Tytułowa bohaterka jest młodziutką studentką krakowskiego ASP, aspirującą na wybitną artystkę w swojej dziedzinie, jednak ciut leniwą, rozpieszczoną przez rodziców i dość wkurzającą dziewuchą. Jest typowym niebieskim ptakiem, ale z dobrym zapleczem finansowym, które zapewniają jej comiesięczne przelewy od ojca. Wszystko jednak runie jak domek z kart, kiedy dotrą do niej potworne wiadomości o śmierci ukochanych  rodziców. Życie pokaże pazury, wystawi ostry dziób i nie zawaha się go użyć, by bardziej ją zdołować.  Mówi się, że po deszczu zawsze wychodzi słońce, ale zanim ciężkie chmury depresji i autodestrukcyjne odruchy nieco się odsuną, dziewczyna będzie musiała przejść przez przysłowiowe piekło,

Martyna Senator – Najgłośniej krzyczy serce

 Około dziesięć procent uczniów w Polsce doświadczyło lub wkrótce doświadczy przemocy ze strony rówieśników. Część z nich nie zgłosi sprawy, będzie cierpiała w ukryciu, starając się wyprzeć potworności ze swojej nastoletniej świadomości, części uda się pomóc, ale dla niektórych będzie to problem nie do przeskoczenia, który w ostatecznym rozrachunku może skończyć się tragicznie. Dlaczego o tym wspominam? Ano dlatego, że młodzież musi wiedzieć, że w każdej chwili może liczyć na wsparcie. Zapytacie więc, w jaki sposób dotrzeć do młodych ludzi? Odpowiem, że różnymi kanałami i mam tu na myśli wszelkie możliwe formy, także książkowe. I tu mam podpowiedź. Martyna Senator napisała taką książkę i warto ją młodemu człowiekowi podsunąć pod nos. zdj: Merio z Pixabay Niby to opowieść o nastoletnich uczniach, którzy przeżywają swoje pierwsze miłości, odkrywają się nawzajem i wspierają jak mogą. Poznają smak wspólnie przeżytych chwil, dzielą się radościami i smutkami, są ze sobą i dla siebie. Jednak

Mikołaj Marcela – Jak nie zwariować ze swoim dzieckiem

  "Obyśmy żyli w ciekawych czasach" - tak kiedyś mówiło się o swojej przyszłości. Niestety ostatnie miesiące pokazały, że ciekawe nie zawsze oznacza dobre. Sytuacja związana z pandemią zmusiła tysiące osób do pracy zdalnej i zdalnego nauczania swoich dzieci. Dlatego też podjęłam decyzję o przeczytaniu poradnika "Jak nie zwariować ze swoim dzieckiem. Edukacja, w której dzieci same chcą się uczyć i rozwijać" autorstwa Mikołaja Marceli.   Książka opowiada o tym w jaki sposób radzić sobie z nauką w ogóle jak i z nauką zdalną. Podpowiada techniki skupienia, mówi jak łatwiej przyswoić wiedzę. Znajdziemy tam przedstawione różne teorie dotyczące uczenia się i możliwości ich wykorzystania w codziennym kontakcie dzieci z nauką. Według autora książka opowiada o tym jak zachęcić dziecko do samodzielnego uczenia się. Niestety czytając tę pozycję, która, choć niesie za sobą ogromny wkład merytoryczny, nie idzie pozbyć się wrażenia, że wszystkie te sposoby na naukę dotyczą jednego