Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2018

RUNA - Vera Buck

Czymże byłyby osiągnięcia współczesnej psychiatrii w leczeniu chorób psychicznych, gdyby nie poprzednicy eksperymentujący na ludzkim mózgu częściej i chętniej niż myślimy? Cóż znaczyło życie dla dziewiętnastowiecznych naukowców? I czy ta katorga przez którą przechodzili pacjenci była potrzebna? Na te pytania nikt nie zna odpowiedzi... niestety. "Runa"Very Buck to najmroczniejsza powieść jaką do tej pory przeczytałam. Zapowiadana jako thriller i kryminał w jednym, w rzeczywistości okazywała się mrocznym horrorem, pełnym zagadek, niedopowiedzeń i spekulacji, a akcja toczy się w iście przerażającym szpitalu dla obłąkanych La Sarpetriere. Już sam opis mokrego, szarego i nieprzyjaznego Paryża oraz rzeczywiste opisy zapachów, powodują gęsią skórkę i chęć ucieczki do miejsca, gdzie jest cieplej i przyjemniej. Niestety powieść skonstruowano tak, że kiedy zacznie się czytać, wpada się w sidła zastawione przez autorkę i w jakiś niezdrowy sposób, z ciekawością i przestrachem zag

"Czerwony notes" Sofia Lundberg

Jeśli wydaje się Wam, że "Pamiętnik" Nicholasa Sparksa lub "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona" Francisa Scotta Fitzeralda to najbardziej wzruszające utwory, które czytaliście i nic podobnego w tym temacie nie da się napisać - to muszę Was zdziwić, ponieważ "Czerwony notes" to ich godny następca. Śmiem twierdzić, że niebawem stanie w szranki w rankingu najpiękniejszych melodramatów i śmiało zajmie miejsce blisko tych, które wymieniałam. A dlaczego?  Ano dlatego, że forma jest szalenie podobna, ale zdecydowanie różnią się językiem. Ten w "czerwonym notesie" jest łagodny, literacki, ale bardzo przystępny. Nie czytałam blurbów na tylnej okładce i nie sugerowałam się streszczeniami, po prostu chwyciłam książkę w piątkowy wieczór... i ocknęłam się kilka godzin później kiedy dobrnęłam do ostatniej strony. Można się domyślać, że treść będzie oscylowała pomiędzy tytułowym notesem, a główną bohaterką, co oczywiście jest słusznym założeniem, al

Lato z ciotką spirytystką - Danuta Korolewicz

Senne, niewielkie miasteczko, gdzie podobno diabeł mówi dobranoc, ludzie zajmujący się wszystkim, tylko nie własnymi problemami, burmistrz z wielkopańskimi aspiracjami, szalona ciotka, organizująca czwartkowe seanse spirytystyczne i młoda studentka - to sprawdzony przepis na kryminał, albo lekką komedię. W przypadku tej książki to wyjątkowo udany mix obu tych gatunków. Któż z nas nie słyszał o medium lub nie chciał osobiście wziąć udziału w seansie spirytystycznym? Każdy, prędzej czy później dochodzi do wniosku, że byłby to świetny pretekst do przeżycia nowych, fascynujących doznań i stanowiłby świetną, choć niebezpieczną odskocznię od codzienności. Magda ma taką możliwość. Przyjeżdża na lato do swojej ukochanej ciotki Walerii, która dzięki znajomościom w urzędzie gminy załatwia jej pracę w miejscowej bibliotece. Ciotka to dziarska staruszka, która nie poddaje się konwenansom, w każdy czwartek organizuje seanse spirytystyczne i przeczuwa, że w miasteczku dzieją się rzecz

Stroicielka Dusz - Aldona Bodnar

Faktem jest, że każdy człowiek posiada duszę. Bliżej nieokreśloną materię, która odpowiada za to kim jesteśmy, co robimy, jak żyjemy i odczuwamy. Dusza to część człowieka i jak wszystko w naszym życiu, czasem ulega zniekształceniu, zapada na choroby lub powoduje koszmarny chaos w egzystowaniu. Potrzeba wtedy kogoś, kto ją uleczy, albo lepiej - nastroi. Bohaterkami książki Aldony Bognar są cztery kobiety z niewielkiego miasteczka. Łucja, czyli wdowa po trzydziestce, matka dwóch uroczych córek, sekretarka medyczna w miejskim szpitalu. Eliza - zasadnicza, nudna i przemądrzała polonistka miejscowego gimnazjum. Dagmara, pracująca w jedynym korpo w okolicy, matka piętnastoletniej Kingi, żona Andrzeja i hobbystka zajmująca się tworzeniem biżuterii. I ostatnia, czyli Julita. Dwudziestodwuletnia pracownica drogerii, tancerka z ambicjami, prostolinijna i nieprzebierająca w słowach młoda kobieta, która klnie jak szewc, ale serce ma wielkie jak Pałac Kultury. Tych czterech kobiet pozorn

Domowe SPA

Magdalena odgarnęła włosy ze spoconego czoła, rozejrzała się z ukontentowaniem po pokoju i stwierdziła, że odwaliła kawał dobrej roboty. Wszystko było gotowe; urządzenie z woskiem do depilacji mrugało na czerwono, dając znak, że niebawem będzie gotowy do użycia, tuzin lakierów do paznokci stało dumnie na stole i kusiło kolorami, a pilniczki i waciki leżały równiutko przy brzegu stołu. O dwudziestej miały wpaść Kaśka z Anią żeby przygotować się do potrójnej randki, która zaplanowana była na jutro. Magda od wczesnego popołudnia przygotowywała wszystkie potrzebne ingrediencje na domowy wieczór SPA, a, że była dopiero dziewiętnasta, postanowiła wziąć szybki prysznic i zająć się komponowaniem kolorowych drinków, bo przecież jak relaks, to na całego. O pełnej godzinie zjawiły się dziewczyny. Kaśka bez zastanowienia chwyciła za drinki, rozdała je pozostałym i uśmiechając się szeroko wzniosła toast za udaną randkę. - Zdrowie, dziewczęta! Najpierw się znieczulamy, potem zabieramy