Mówi się, że nie powinno się kontynuować dobrych, mocnych książek, które były bestsellerami. Mówi się też, że nie wchodzi się znów do tej samej rzeki. Cóż, w przypadku Cecelii Ahern sprawa ma się zgoła inaczej. Autorka przeczekała kilkanaście lat, sprawę przemyślała i wróciła z powieścią mądrą i trafiającą do każdego. A, że przy okazji można uronić trochę łez, to przecież nic złego, prawda? Pamiętacie wspaniałą parę Holly i Gerry'ego? Mnóstwo osób zachwycało się ich dość melodramatyczną historią i często do niej wracało. Była to bowiem opowieść o dwojgu ludzi, których rozdzieliła śmierć, opisywała miłość i więź tak silną, że nic ani nikt nie potrafił dotrzeć do załamanej i zdruzgotanej śmiercią męża kobiety. Proces zdrowienia rozpoczął sam Gerry, który w ostatniej fazie choroby napisał kilkadziesiąt listów, mających na celu podnieść Holly na duchu i wyciągnąć ją z depresji. To była cudowna, pełna nadziei historia z dobrym zakończeniem i szansą na nowe życie dla głównej...