W serii "Piąta strona świata" ukazało się kilka doskonałych powieści, w tym moja ukochana opowieść Caroliny De Robertis – Cantoras." Ta górska historia jednak, stworzona przez wietnamską pisarkę, która doświadczyła wojny, poruszyła mną do głębi i pozwoliła spojrzeć na pewne rzeczy zupełnie inaczej.
To, co zachwyca od samego początku to doskonały warsztat, perfekcyjny w każdym calu. Nguyen pisze lirycznie, barwnie i błyskotliwie, co tylko ułatwia wchłanianie tej historii i życie nią. A, że opowiadana jest przez autorkę naprzemiennie, w różnym czasie, toteż wyciągnąć z niej można samą esencję Wietnamu, siłę tego niezwykłego narodu i moc wiary w to, że w końcu nastanie spokój. Ta powieść hipnotyzuje nie tylko pięknym, lotnym i plastycznym językiem, ale też zmiennymi nastrojami, które autorka poprzetykała jakby pracowała nad wyjątkowo barwnym kilimem. Świetnie też dobierała panującą na zewnątrz aurę i komponowała ją z nastrojami towarzyszącymi głównym bohaterkom.
Przez dziesięciolecia kilka krajów najeżdżało na Wietnam, narzucając swoje racje, ideologie, depcząc ich kulturę, sztukę, łamiąc ducha wolności. Nguyen, na przykładzie dwóch kobiet: babki i wnuczki, ukazała prozę życia w trudnych wojennych czasach, podczas reform rolnych i komunizmu. Ukazała siłę i niebywały hart ducha, dzięki któremu kobietom udawało się walczyć o swoją rodzinę.
To przebogata opowieść o kobietach, przekładana warstwowo, po to, by móc je porównywać i myśleć o ich historiach, wysnuwać wnioski, wzruszać się i współczuć. Nguyen z rozmachem i po mistrzowsku nakłada kolejne warstwy powieści, misternie i z pietyzmem przeplata różne czasy i przestrzenie, co daje szeroki kontekst i pięknie wprowadza w fabułę. Autorka zachwyca wielowymiarowymi opisami, przeplata je z historiami swoich postaci i gładko ilustruje wszystko dialogami.
Polecam tę płynną, przepiękną i momentami oniryczną powieść. To gratka dla wszystkich kochających czytać i zachłystujących się każdym słowem.
Komentarze
Prześlij komentarz