Kiedy przeczytałam "Ostatnie dni w Berlinie" byłam zachwycona niemalże każdym elementem tej powieści. Podobał mi się i oryginalny pomysł, i złożoność wątków, ale też ukazanie Niemców – okrutnego okupanta – jako naród wybrany, ale i cierpiący za ideologię oszalałego człowieka. W przypadku "Victorii" liczyłam na podobny poziom, ale szybko okazało się, że geniusz autorki sięga jeszcze wyżej.
Jest to opowieść tocząca się tuż po zakończeniu II wojny światowej w podzielonym niczym tort Berlinie. Victoria wraz z córką i siostrą Rebeccą mieszkają w amerykańskiej części miasta, usiłując utrzymać się przy życiu, zdobyć jedzenie, odzież czy opał na zimę. Rebecca zajmuje się małą Hedy i prowadzeniem domu, a Victoria stara się zarobić na ich utrzymanie, parając się wszelkich możliwych prac i stosując handel wymienny z sowiecką częścią Berlina. Do czasu jednak, kiedy kobieta poznaje przystojnego Amerykanina, a zazdrosna siostra rozpoczyna prywatną vendettę, przy okazji wchodząc prosto w paszczę radzieckich urzędników.
To była fascynująca podróż po powojennym Berlinie, problemach związanych z polityką okupacyjną i graniczną, z zimną wojną, która rozgrywała się wówczas i niepewnych czasach, które nastały. Ta monumentalna i złożona powieść, fascynuje nie tylko nietuzinkowymi postaciami, które doświadczone są przez los wyjątkowo brutalnie. To też niezwykle ciekawa historycznie opowieść, przepełniona skrupulatnymi informacjami o zależnościach politycznych, sieci siatek szpiegowskich i przede wszystkim sowieckich zasad werbowania szpiegów czy ludzi działających jako doręczyciele.
Problemy, z którymi borykają się bohaterowie tej powieści są wyjątkowo znajome (biorąc pod uwagę fakt, że nasze babcie i dziadkowie podobne rzeczy opowiadali). Łatwo jest więc utożsamić się z ich kłopotami, ale też ciekawiej śledzi się ich losy, dopinguje i trzyma kciuki za to, by ich decyzje były mądre i przemyślane.
Wyjątkowo celnie przedstawia tu losy Niemców w powojennym, częściowo zrujnowanym Berlinie, ukazuje sowiecką władzę nad Europą, którą pazurami usiłowała wydrzeć w każdym osnutym komunistycznymi mackami miejscu. Opowiada też o Amerykanach i o tym, że słynny amerykański sen, wcale tak nie wygląda, że życie za Oceanem to pasmo udręk, zależności, galopującego rasizmu i zachowania pozorów. To też opowieść o czasach zimnej wojny i o tym jak blisko było, by świat zapłonął po raz trzeci.
Powieści tej autorki to niebywała przyjemność dla czytelnika. Wspaniale pisze o miłości, z ciekawością opowiada o historii, wyciąga na światło dzienne mało znane fakty i zmusza czytelnika do tego, by sam je sprawdził. Gorąco polecam tę nietuzinkową i wspaniałą powieść!
Komentarze
Prześlij komentarz