TY – moja jedyna, ukochana, źródło mojego szczęścia, obiekt westchnień, TY – cały mój świat. W ten właśnie sposób Joe Goldberg, skromny pracownik jednej z nowojorskich księgarni, postrzega uczucie, które zrodziło się w jego głowie do Guinevere Beck, inteligentnej studentki z niewyparzonym językiem. Czy książka jest tak dobra jak serial? Czy jest tak lotna jak scenariusz i wciąga jak bagno? Ano połowicznie, bo i serial jest dobry, i książka niesamowita.
Caroline Kepnes zaserwowała czytelnikowi 414 stron wynurzeń człowieka chorego psychicznie, w którego umyśle zradza się obsesyjna miłość do dziewczyny. Cała historia, którą czytamy opowiedziana jest z perspektywy Joego. Sprawia to dość upiorne (choć momentami pseudo romantyczne) wrażenie. Mężczyzna posuwa się do tego, by śledzić dziewczynę, poznać jej życie, znajomych, jej charakter. Towarzyszy jej każdego dnia, utwierdzając się w przekonaniu, że tylko on – nikt inny będzie mógł ją ochraniać, kochać, być dla niej idealnym wyborem. Niemal w białych rękawiczkach, powoli, krok po kroku, obsesyjnie przejmuje władzę nad życiem Beck, dąży do tego, by dziewczyna w odpowiednim momencie zaufała właśnie jemu. Główny bohater łagodnie przechodzi przemianę ze stalkera w uroczego, pełnego empatii i kochającego chłopaka, jednocześnie rojąc sobie w głowie plan zlikwidowania wszystkich przeszkód, które staną mu na drodze do szczęścia. Posunie się nawet do ostateczności.
W tej książce mamy tak wiele różnych i złożonych spraw, że momentami trudno wziąć głęboki oddech. Powieść przesycona jest kumulowaną seksualnością, potrafi manipulować, przerażać i intrygować jednocześnie. Patrząc z perspektywy Beck, mamy do czynienia z człowiekiem uroczym, przystojnym, inteligentnym. Takim, w którym łatwo się zakochać i zaufać mu w stu procentach. Jeśli jednak chodzi o mroczną część jego charakteru, to jest to najbardziej upiorny, bezwzględny ale i charyzmatyczny psychopata. Można porównać go do Simona Kellera z bestsellerowej Lissy Luca D'Andrea. I choć te dwie postaci są bardzo różne, to ich tok rozumowania, problemy natury psychicznej i chore przywiązanie, łączą się w całość.
Ostatnie kilkadziesiąt stron to prawdziwa jazda bez trzymanki. Autorka odkryła wszystkie karty, ukazała swojego głównego bohatera odartego ze wszystkich złudzeń, pokazała prawdziwą twarz potwora, który przeraża, jest chory, niebezpieczny, ale też bardzo zmotywowany. Najbardziej nieprawdopodobne jest to, w jaki sposób czytelnik postrzega Joego. Podczas lektury, rozum podpowiada, aby nie przywiązywać się do głównego bohatera i potępiać jego działania. Niestety, albo stety, autorka poprowadziła historię w taki sposób, że nie ma innej możliwości jak zakochanie się w tym człowieku. To chyba jedna z najbardziej nieoczywistych postaci o jakich czytałam. To bohater, z którym nie chcielibyśmy nigdy się spotkać w realnym życiu, ale przyciąganie do niego jest tak niesamowite, że gdyby miało miejsce, natychmiast poddalibyśmy się temu uczuciu.
Zaskakujące zakończenie, mroczna historia i otwarta furtka na końcu, to miód na moje serce. Po drugą część okrutnych przygód Joego sięgnę na pewno. Ta książka uzależnia i o tym musicie wiedzieć!
Komentarze
Prześlij komentarz