Przejdź do głównej zawartości

Maciej Lewandowski – Cienie Nowego Orleanu

Lubicie ten moment, kiedy literatura wyciąga do Was macki i lepkimi od liter przerażającymi słowami grzebie w głowach doprowadzając do szewskiej pasji lub palpitacji serca? Ja też, ale powiem szczerze, że czasem trudno taki duszny klimat unieść. Właśnie skończyłam czytać i ucieszyłam się, że odetchnę pełną piersią. Niestety to nie takie proste. Ta historia wwierciła mi się w mózg i nie pozwala mi o sobie zapomnieć. 



Nowy Orlean w latach dwudziestych XX wieku, to pełne sprzeczności miasto. Z jednej strony politycznie poprawne, nakładające na mieszkańców ograniczenia (prohibicja) i żyjące konwenansami, a jednocześnie miasto pełne alkoholików, brudnego seksu, narkotyków i handlu żywym towarem. To również miasto, w którym okultyzm i czarna magia wyzierają z każdej szczeliny w starych domach i doprowadzają na bagna. A tam czeka już tylko diabelska prastara siła, śmierć, zniszczenie i okrutny niebyt.

John Raymond Legrasse, miejscowy policjant, alkoholik, brutalny przedstawiciel prawa, któremu nie są obce okrutne i krwawe metody pozyskiwania informacji, podczas rutynowej kontroli odnajduje  ciało kobiety. Jest ono zmasakrowane, pokryte rzędem cięć i okropnych ciosów, które wskazują na tortury. Ułożenie zwłok i cała ta makabryczna otoczka przypomina policjantowi o sprawie ściśle połączonej z okultyzmem, którą rozwikłał w 1907 roku. Od tej pory jest przekonany, że złe moce właśnie wróciły, rozsiadły się na bagnach i zaczynają na powrót atakować.

Maciej Lewandowski napisał tę książkę oryginalnie. Umieścił całą akcję w dusznym i mrocznym Nowym Orleanie, któremu brak piękna i uroku pocztowych widokówek. Rzecz dzieje się w najbardziej parszywych dzielnicach miasta, do których zapuszczają się jedynie wyjątkowi zwyrodnialcy i policjanci niemający nic do stracenia. Tu nie ma kurtuazji i dżentelmeńskiej wymiany zdań. O powodzeniu przedsięwzięcia decydują pieniądze i siła mięśni. 

Język, którym wypełnił karty książki nie należy do łatwych. Autor często wplata w nie makaronizmy i zwroty pochodzące z okultystycznych ksiąg. Poza tymi literackimi zabiegami, udowadnia też, że język polski ma się całkiem dobrze, a synonimy to przebogate źródło wiedzy i pomysłów.

Postaci przedstawione w powieści nie są krystaliczne. Nie ma podziału na złych i dobrych. Tutaj są tylko źli, ale niektórzy z nich kierują się honorem i mimo nieczystych zagrań dążą do sprawiedliwości. Tutaj jest brutalnie i bezwzględnie, autor zobrazował to w taki sposób, że sceny i obrzydzają czytelnika, i powodują nagłe ataki strachu. Nie znajdziemy tu oddechu na miłe, stopniowe poznawanie tajemnic, no chyba, że tchu zaczerpniemy w momencie, kiedy Legrasse upija się do nieprzytomności.

Książka to kryminał z elementami horroru. Krew rozbryzguje się tu częściej niż szampan u bogaczy, czytelnikowi towarzyszy wszechogarniający strach, zapach uryny, ludzkiego potu i rozrywanych wnętrzności. To nie jest miła historyjka na dobranoc, więc nie należy po nią sięgać jeśli się na takową liczy. To opowieść wciągająca, mieszająca w ludzkich głowach i przeraża jak sam diabeł.
I jeśli, drogi czytelniku, lubisz się bać, to nie wahaj się użyć tej książki!


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Bajka o królowej Róży

Całkiem niedaleko, bo tuż za brzozwym lasem, stał biały domek pokryty starą cementową dachówką, którą tu i ówdzie pokrywał mech. Pomalowane na zielono okiennice lśniły w słońcu, a wielkie, otwarte na oścież drzwi zachęcały do odwiedzin. W domku mieszkał ogrodnik Szkuta, którego największą miłością było hodowanie kwiatów. Jak nikt inny znał wszystkie rośliny znajdujące się w ogrodzie, dbał o nie, pielęgnował i pomagał rosnąć. Jego największą tajemnicą było to, że potrafił porozumiewać się ze swoimi kwiatami. To właśnie one mówiły mu gdzie najlepiej je posadzić, w którym miejscu ziemia jest odpowiednio żyzna, a w którym miejscu wyleguje się rudy kocur Stefek i lepiej byłoby to miejsce omijać. Szkuta kochał swój ogród, ale brakowało mu rośliny, z której byłby dumny i mógłby chwalić się nią wśród znajomych. Pragnął takiej rośliny, która królowałaby w jego ogrodzie, dlatego w pierwszy piątek czerwca wybrał się na wielki targ rolniczy z zamiarem zakupienia sadzonek. Jego ...

Bajka o wrocławskich krasnalach

Baju, baju, bajka... Wszystkie dzieci wiedzą o tym, że krasnoludki to małe dzieln e skrzat y , które pracują w nocy i pomagają ludziom. Ale czy wiecie, że jest miasto, w którym krasnale żyją i mają się dobrze? Nie? No to spieszę z pomocą. Otóż krasnale mieszkają we Wrocławiu, pięknym mieście położonym na Dolnym Śląsku. Mieszka tam pewien mały chłopiec, który przeżył niezwykłą przygodę. Mam 10 lat i na imię mi Cyryl. Mieszkam z mamą w dzielnicy Psie Pole we Wrocławiu, w starych koszarach wojskowych. Mój tato był porucznikiem w wojsku, ale zginął na misji i zostaliśmy z mamą we dwoje. Mam rude włosy i piegowaty nos. Nie przeszkadza mi to jednak, bo mama mówi, że dzięki temu jestem wyjątkowy. Chodzę do szkoły na naszym osiedlu i mam wielu przyjaciół. W naszym bloku mieszkają ludzie, którym często pomagam. Czasem pomagam sąsiadce z dołu, wyprowadzam psa pana Kazimierza lub przytrzymuję ciężkie drzwi od klatki, żeby Pani Krysia mogła swobodnie wejść wraz ze swoimi rozkrzycza...

Aleksandra Pakuła – Lekcja hiszpańskiego

 Mój cykl na romanse trwa w najlepsze. Od kilku dni trafiam na te, które aż chciało się czytać, bo napisane były ładnie i nie raniły oczu. Dziś o jednym z nich. Nie to, że będę słodziła i opowiadała, że och i, że ach, ale wielu minusów w niej nie było. Była za to bardzo fajna historia i całkiem sprytnie poplątana fabuła. Historia Adrianny to książkowy przykład kobiety krzywdzonej przez męża, wielokrotnie bitej, poniżanej i wykańczanej psychicznie. Odejście od męża-kata to najlepsza decyzja w jej życiu, ale niestety nie kończy się happy endem. Jej mąż, wzięty prawnik, człowiek z wieloma znajomościami w branży, nie daje kobiecie odejść od niego bezboleśnie. Sąd zasądza na jego rzecz alimenty, które kobieta musi spłacać w comiesięcznych transzach, przez co traci niemal wszystko na co pracowała, łącznie z ukochanym salonem piękności. Pomocy udziela jej wujek, który w Hiszpanii prowadzi dobrze prosperującą restaurację. Dziewczyna pozostawia w Polsce swoją córkę i wyjeżdża na kilka miesi...