Przejdź do głównej zawartości

Posty

Tomasz Bartosiewicz – Lichwiarz

 Marzyła mi się książka, która pochłonie mnie bez reszty, zapuka w czerep i przedstawi się grzecznie, że oto ona przyszła poprzestawiać mi w tobołkach i przepalić styki. No i przybył Lichwiarz, i to uczynił. Kilkukrotnie wywaliło mnie z laci, przypiekło solidnie mózgownicę i rąbnęło prawym prostym, aż mi okulary zaparowały. Tak, moi Państwo  –  mocna to lektura była. Początkowo sądziłam, że mam do czynienia z kryminałem. Solidną, kilkusetstronicową książką z fajnym, skomplikowanym i wielowątkowym śledztwem, przykładem polskich śledczych, dla których "fabryka" to drugi dom, a ich życie osobiste nie istnieje. Okazało się jednak, że tak łatwo nie będzie, ponieważ autor nagotował iście diabelskiego wywaru i poczęstował czytelników historią, której bliżej do horroru niźli do potyczek kryminalnych. I choć powieść rozpoczyna się brutalną śmiercią, wokół której rozsiano tysiące niejasnych wątków, to jednak gdzie indziej skręca akcja i na czym innym się skupia. Wydaje się, że auto...

Ken Follet – Nigdy

 Zwykle, książki Folleta są błyskotliwe, pomysły rzutkie, a treść dopieszczona i pasująca do siebie jak elementy puzzli. W najnowszej książce tego nie brakuje, ale też kilka ważnych spraw wykoleiło się z hukiem, nawet jeśli to tylko fikcja, to pewne sprawy są nienaruszalne. Cała historia tutaj, skupia się na tym, że istnieje możliwość wybuchu III wojny światowej i, że nieporozumienia, błahe, początkowo mało istotne sprawy mogą urosnąć do rangi globalnego problemu i zapoczątkować konflikt, którego nie da się zatrzymać. Ken Follet w swoich powieściach potrafi wciągnąć w fabułę wszelkie polityczne smaczki. Doskonale zna zasady panujące w rządach największych światowych mocarstw, potrafi zaintrygować, zaskoczyć, poprowadzić historię tak, by zadziwiała. W najnowszej książce autor trochę o tym zapomina. Bywają momenty, w których Follet trochę przynudza. Rozwleka niepotrzebnie pewne sytuacje, błądzi żeby wnieść do opowieści troche niepokoju, a to summa summarum przynosi odwrotny skutek. T...

Robert Jordan – Koło czasu/Oko Świata

 Powieść, która niesie ze sobą skrajne opinie czytelników, historia niełatwa, skomplikowana i wielowymiarowa właśnie pozostawiła w mojej głowie trwały ślad, a półka z najważniejszymi książkami fantasy wymaga poważnej reorganizacji. Nie będę dziś pisać zbyt wiele o fabule, bo to jest tak, jakbym chciała streścić Grę o tron, nie będę więc się porywać z motyką na księżyc. Opowiem jednak o tym, jak olbrzymia jest to literacka uczta! Osoby, które znają twórczość Tolkiena, znajdą tu wiele rzeczy zapożyczonych z jego najsłynniejszej trylogii i być może fabuła wydawać się może nie do końca oryginalna, to jednak sposób jej przedstawienia jest niemal wybitny. Mamy tu zbiór wielu postaci. Żadna z nich nie jest krystaliczna, ich działania i decyzje nie do końca są jasne, co komplikuje nieco odbiór i sprawia, że całość nabiera nieprawdopodobnej wręcz tajemniczości. Poza tym, bohaterowie przebywają długą drogę, ale mnóstwo niedopowiedzeń i niejasności powoduje, że zastanawiam się dokąd ich to ws...

Adrian Bednarek – Zapomniany

 Adrian Bednarek skomentował moje zdjęcie na Instagramie, oznajmiając, że czas na ostrą jazdę! Znając doskonale pióro autora, zdawałam sobie sprawę, że będzie mrocznie, niebezpiecznie i nie do końca normalnie, ale szczerze mówiąc nie takich cudów się spodziewałam. Moje zwoje mózgowe dostały zwarcia i wywaliło mi korki. Serio! Mamy tu historię młodego chłopaka, który zostaje porwany i przetrzymywany w starej zatęchłej piwnicy przez wiele lat. Koniec końców Patrykowi udaje się wydostać i krok po kroku wraca do normalności. Ale zanim to nastąpi, mężczyzna planuje długą i bolesną vendettę na swoim oprawcy. Mamy tu do czynienia z opowieścią emocjonującą, pędzącą z fabułą na łeb i na szyję. Historią dobrze doprawioną licznymi retrospekcjami, ale też przemyśleniami bohaterów, którzy w kulminacyjnych momentach mają totalny bałagan w głowach, ale to w ostateczności może doprowadzić do finiszu ich problemów. Jak to u Bednarka bywa, mnóstwo tu scen brutalnych i obrzydliwych. Autor nie stroni ...

Nicholas Sparks – Powrót

   Większość z Was myśląc o Nicholasie Sparksie, ma przed oczami  Pamiętnik  i cudowną, choć burzliwą historię miłości Noah i Allie. To oczywiście nie jest jedyna powieść tego autora, ale właśnie ona  przyciąga rzesze czytelników i w zdecydowanej większości od tego tytułu zaczyna się czytelnicza wędrówka po wszystkich jego książkach. Dziś opowiem o najnowszej powieści tego autora oraz o tym, czy jest tak dobra jak pozostałe. Powrót  to wyjątkowa opowieść o lekarzu marynarki wojennej, który po traumatycznych przeżyciach na froncie, wraca do domu swojego dziadka, by uporządkować wszystko po jego śmierci. Podróż do miejsca, gdzie Trevor się wychowywał, okazuje się swego rodzaju terapią i powolnym wracaniem do zdrowia psychicznego. W procesie zdrowienia biorą też udział dwie tajemnicze kobiety, które będą miały olbrzymi wpływ na jego życie i decyzje. Sparks nie zawodzi i tym razem. Prowadzi akcję płynnie, czasem sennie, ale z rozmysłem. Wszystkie elementy pozor...

Harlan Coben – Mów mi Win

 Harlan Coben nigdy nie zawodzi. To doskonała propozycja na prezent dla osób kochających kryminały czy thrillery. Nie ma tu obaw, że prezent będzie nietrafiony. Najnowsza powieść Cobena to świetna, porywająca powieść grozy, która zachwyca i przypomina wcześniejsze pozycje autora. Windsor Horne Lockwood III to mężczyzna bogaty, pławiący się w luksusach, lubiący otaczać się ekskluzywnymi rzeczami, do tego człowiek narcystyczny, arogancki i pewny tego, że może działać ponad prawem. Powieść rozpoczyna się w miejscu zbrodni. Win pojawia się w miejscu śmierci samotnika i zbieracza, w bloku. Przy ciele znajdują się przedmioty należące w przeszłości do rodziny Lockwoodów , co mocno komplikuje sprawę. Coben ma nieprawdopodobny dar do wyczarowywania skomplikowanych, pokręconych i dynamicznych thrillerów, w których nic nie jest takie jak się wydaje. Ta książka to świetnie pogmatwany, pełen zwrotów akcji thriller, który potrafi tak budować napięcie że podczas lektury dochodzi czasem do aktów r...

Elle Kennedy – Wyzwanie

  Czasem książka "podejdzie" mi wyjątkowo. Zależy to od czasu, humoru, aury  za oknem, ale i okoliczności. Właśnie dziś potrzebowałam takiej historii i Elle Kennedy przyszła mi z pomocą. Przesłodki był to romans, wyjątkowo romantyczny, czasem trochę głupawy, ale i takie rzeczy zdarzają się na początku związków. Conor jest wyjątkowo przystojnym hokeistą, który nie może opędzić się od kobiet, natomiast Taylor to zamknięta w sobie dziewczyna z kompleksami, która w wyniku zabawy w wyzwanie, musi uwieść przystojnego sportowca. Początkowy układ, zamienia się w dość namiętny romans. Niby historia jest sztampowa i przewidywalna, ale to, w jaki sposób jest przedstawiona, powoduje, że trudno odkleić się od tej opowieści. Jak to u Kennedy bywa, i tutaj mamy przesłodką i arcyromantyczną historię. Wspaniały, troskliwy i wielki jak góra mężczyzna, który ma wysoce rozbudowany instynkt opiekuńczy oraz nieśmiała, acz szalenie inteligentna dziewczyna, która boi się zakochać w obawie przed ...