Bywa, że po doskonałej lekturze, mam kilka dni czytelniczego przestoju. Wtedy dużo myślę o tym, co przeczytałam, analizuję pewne fakty i wertuję książkę wielokrotnie by utrwalić to piękno z wewnątrz. Tak, ta powieść robi wrażenie, jest nietuzinkowa, wartościowa i ponadczasowa i zostanie z czytelnikiem na długo.
Rzecz opowiada o rodzinie Duszów, która opuszcza rodzinne strony w centralnej Polsce i rusza ku nieznanemu aż na północ, do Łeby. To symboliczna podróż, która zamyka pewien etap i ukazuje odejście od przeszłości. I choć takich rodzin były wówczas tysiące, wyrwanych ze swoich domów, próbujących układać codzienność w kraju, który zmienił się nie do poznania, to jednak Duszowie mają tu swój czas, by móc opowiedzieć swoją historię.
Cygler kreśli przejmujący obraz rodziny, w której każdy mierzy się z innym wyzwaniem. Elżbieta, ambitna i odważna, próbuje wyrwać się z ograniczeń, studiując medycynę w Łodzi. Irena doświadcza miłości, która okazuje się sidłem, a przecież w tamtym czasie kobietom trudno było walczyć o własną wolność. Gabrysia nie godzi się na żadne kompromisy, buntuje się przeciw światu, który chce ją wtłoczyć w określone ramy. Ojciec, Tadeusz, z wiarą w ideały i lepszą przyszłość, coraz częściej musi zderzać się z poczuciem bezsilności.
To nie tylko opowieść o rodzinie, ale też o całym pokoleniu, które musiało dorosnąć szybciej, niż chciało. To powieść o życiu między ruinami przeszłości a budowaniem przyszłości, o konieczności podejmowania trudnych decyzji i o tym, jak każdy z nas niesie w sobie ślad tego, co minione.
Historia to nie tylko wielkie daty i wydarzenia, ale przede wszystkim losy ludzi. Często skomplikowane, pełne nadziei i rozczarowań, wpisane w rytm czasu niczym fale na morzu. To książka dla tych, którzy lubią literaturę z historią w tle, ale przede wszystkim dla tych, którzy chcą lepiej zrozumieć, jak wyglądało życie w powojennej Polsce. Czasy były trudne, niepewne, a jednak pełne marzeń o lepszym jutrze i ta nadzieja właśnie buzowała pod skórą ludzi.
Komentarze
Prześlij komentarz