Niejednokrotnie mamy styczność z kimś, kto ma toksyczną relację ze swoją rodziną, toleruje jej roszczeniowość, bierze na siebie większość obowiązków, a poczucie winy wywołane przez najbliższych to wierny towarzysz niedoli. Osoba ta nie myśli o sobie, często jest zahukana, sfrustrowana i depresyjna, a postawienie siebie na pierwszym miejscu to rzecz w jej mniemaniu kuriozalna, a wręcz nieosiągalna. Dziś więc krótko o Maddie, która była taką osobą, ale udało jej się wyszarpać dla siebie kawałek tortu z napisem: "własne życie". I wyszła na tym dobrze, doświadczając wszystkich elementarnych podstaw funkcjonowania na tym łez padole, począwszy od porażki, poprzez czułość, romantyczność, aż do tragedii i powolnego budowania poczucia własnej wartości.
To niezwykle ciepła, przenikliwa i poruszająca wszystkie czułe struny powieść o kobiecości, która głęboko skrywana, w końcu wystawia głowę z twardej skorupy i zaczyna oddychać pełną piersią, dając jej właścicielce przestrzeń na to, by wreszcie zacząć żyć.
Jest to historia warstwowa, która rozwija się razem z główną bohaterką. Wiedzieć należy, że "Maame" w ojczystym języku Twi oznacza kobietę odpowiedzialną. A to bardzo ważne dla Maddie, która w momencie, kiedy myśli o sobie, zaczyna odnosić wrażenie, że to krótkie słowo może ją definiować, a także powodować, że rodzina tak ją właśnie postrzega i taką chce ją widzieć.
Czytelniczki i czytelnicy tej powieści, zderzą się tutaj z różnicami kulturowymi. Mamy tu zestawienie współczesnego, wolnego życia w Londynie z pewnymi zasadami panującymi w Ghanie, z której to pochodzą rodzice głównej bohaterki. W tym podwójnym życiu Maddie stara się znaleźć równowagę, a jej zmagania w poszukiwaniach są niezwykle barwne i czułe.
Nie jest to jednak powieść niestrawna czy ciążąca na czytelniku ze względu na emocje. Jest to historia dowcipna i płynna, ale nie pomijająca ważnych tematów. Jest to opowieść, dzięki której możemy poczuć się jak powiernicy tajemnic głównej bohaterki i wraz z nią przeżywać wzloty i upadki.
To szalenie angażująca powieść, która tkwi głęboko w sercu, ale opowiadająca o miłości, rodzinie, przyjaźni i czułości do samej siebie, do dążenia do życiowej równowagi i w końcu zaakceptowania tego kim się jest.
Cudowna, skomplikowana i czuła powieść. Taka jak jej główna bohaterka. Polecam z pełną mocą mej kobiecości.
Komentarze
Prześlij komentarz