Czasem zaskoczenie po przeczytaniu książki jest tak duże, że zaczynam szukać innych książek danej autorki lub autora. A, że Magda Ciechanowicz uraczyła mnie swoją powieścią, toteż jęłam szukać innych pozycji jej autorstwa. No i tu spotkało mnie zaskoczenie numer dwa, gdyż okazuje się, że to debiutantka! A więc ta nad wyraz smaczna historia będzie miała ciąg dalszy? Pysznie!
Duszny i tajemniczy Kraków, skrywa w sobie wiele tajemnic. Jednej z nich, czyli zaginięciu pewnej młodej kobiety, przyglądać się będzie Dariusz Karski, dość szorstki w obyciu i oschły policjant, który nie tylko będzie chciał rozwiązać zagadkę, ale też zbliżyć się do Aurory. Złodziejki i przyjaciółki zaginionej kobiety.
To, co zachwyca w tej książce, to nieprawdopodobnie lotny styl. Autorka maluje słowem, wdziera się do umysłu czytelnika i macha z rozmachem literackim pędzlem, zachwycając i pozostawiając w głowach niepokojące obrazy. Kreśli swe myśli krzepko i z rozmysłem, atakuje najprzedniejszymi porównaniami i nie waha się użyć trudnych sformułowań.
Jeśli zaś chodzi o fabułę, to jest całkiem zmyślna. I choć najważniejsze jest tu rozwiązanie zagadki, to jednak romans i fascynacja targająca głównymi bohaterami, dodaje opowieści pieprzu.
Można by rzec, że w tym szaleństwie jest metoda, bo koniec końców autorka logicznie i całkiem sprytnie wyplątuje się z całego tego ambarasu i wskazuje końcówką swojego pisarskiego pióra, że to jeszcze nie koniec i kolejną część widać już na horyzoncie.
Polecam wszystkim lubiącym niejednoznaczne, świeże i absurdalne podejście do literatury.
Komentarze
Prześlij komentarz