Człowiek, który był na świecie krótko, ale pozostawił po sobie ślad dla pokoleń. Niezwykle uzdolniony poeta, prozator. Człowiek szalenie rzutki, ale też butny i wierzący w idee, którego w kilka chwil można było wyprowadzić z równowagi. Rozpalał się nagle jak pochodnia i grzmiał niczym dzwon, po czym przychodziły okresy wyciszenia, smutku i depresji, która ostatecznie doprowadziła go do śmierci samobójczej.
Historia Borowskiego jest niezwykle barwna, choć miejscami dość dramatyczna. Marta Byczkowska-Nowak ukazała tu człowieka gorejącego pomysłami, ambitnego i starającego się dotrzeć do celu. Człowieka, na którego twórczość oraz na niego samego miały wpływ traumatyczne doświadczenia z zesłania, więzienia i obozu.
Wyłania się więc tu postać krnąbrna, pałająca nienawiścią do okupanta i narodu niemieckiego, co daje odzwierciedlenie w swoich wierszach. Cała jego złość i bezsilność pojawia się w wersach wierszy i dudni głośno jak wzburzona krew w żyłach. Potem było jeszcze inaczej, bowiem w końcu zrozumiał, że to, w co tak mocno wierzył i pomagał budować na zgliszczach zmęczonej wojną Polski, też nie zadziała.
Borowski pisał o sobie:
„Szkic autobiograficzny? Cóż bym w nim napisał ponad to, co jest w przedmowie do mego tomiku ("Imiona nurtu")? Czy to, że moi bliscy na piętnaście lat przed wojną zwiedzili gruntownie wszystkie więzienia i obozy północy i Azji? Że początek mego wychowania - to była szkoła sowiecka? Czy że na dobry ład nigdy nie miałem życia rodzinnego, bo albo Ojciec siedział pod Murmańskiem, albo Matka była na Syberii, albo ja byłem w internacie, czy w obozie? Że zostałem aresztowany… i widziałem śmierć miliona ludzi, dosłownie, a nie metaforycznie? Że nie chcę wracać, że walczę ze sobą i że poświęcę poezję dla miłości? Po cóż bym to pisał? Aby narażać jednych, a odstręczać drugich?”.
Borowski był pogubiony, usiłował utrzymać wizerunek jowialnego i dowcipnego kompana, popadając jednak w coraz to smutniejsze stany i usiłując raz po raz pożegnać się ze światem.
To biografia poruszająca, acz nieoceniająca. Skłaniająca do refleksji nad życiem autora "Pożegnania z Marią" i próba zrozumienia jego czynów jako człowieka, który w krótkim czasie przeżył tak wiele zła. Wspaniała, gorzka opowieść o trudnym życiu i smutnym jego końcu.
Komentarze
Prześlij komentarz