Moje oczekiwania co do zakończeń cykli zawsze są wygórowane. Czasem odkładam przeczytaną książkę zawiedziona rozwiązaniami, którymi posłużył się autor, niekiedy zła, a z rzadka zadowolona. Co do uniwersum o Czarnym Magu, powiedzieć mogę tyle: to było jedno z pyszniejszych, nielukrowanych zakończeń z jakimi miałam do czynienia.
O przygodach magini Riyah i jej przyjaciół mawiałam wielokrotnie. Kilka osób zaraziłam tą wyjątkową serią i nie żałowałam ani chwili spędzonej na lekturze. Teraz, kiedy po wielu perypetiach, misjach i walkach, dziewczyna staje przed najgorszym z życiowych wyborów, przyjdzie jej się zmierzyć z najgorszym możliwym scenariuszem i zdradzić mężczyznę, którego pokochała oraz kraj, któremu z takim oddaniem służyła.
Czekałam na takie zakończenie. Wspaniałe, nieoczywiste, targające czytelniczą duszą i wymagające myślenia; co byłoby, gdyby nam samym przyszło zmierzyć się z takim problemem? Czy podjęlibyśmy taką samą decyzję, narazili siebie, swoich bliskich i ukochanych dla dobra ogółu? To trudne pytania, ale wyjątkowo trafne, jeśli chodzi o tę pozycję.
Fabuła jak zwykle doskonała. Wszystko ze sobą współgra, wątki, pozornie nieważne, wracają niczym bumerang, niosąc ze sobą wyjaśnienia i nowe opcje. Każdy szczegół jest tu dopieszczony, poszczególne intrygi wyjaśnione, a zwroty akcji rozegrane jak doskonała partia szachów.
Para głównych bohaterów zmienia się jak w kalejdoskopie. Zmieniają się pod wpływem decyzji, chwili, czasem emocji. Na jaw wychodzą okropne ludzkie przywary: gniew, brak zaufania i kłamstwo. Postaci te nie są kryształowe, a na wskroś ludzkie, popełniające błędy, ale pełne miłości, która w ostatecznym rozrachunku uratuje im życia. Ale czy życie po takiej walce będzie cokolwiek znaczyło? Czy można spojrzeć na siebie w lustrze bez żalu i móc nazywać się człowiekiem? Tak, właśnie z takimi wewnętrznymi problemami będą musieli poradzić sobie bohaterowie.
Żałuję jedynie jednej z cichych bohaterek tej powieści – Nyx. O jej śmierci czytelnik zostaje powiadomiony przypadkiem, ledwo w jednym zdaniu. Żal okrutny mną targał, że poświęcenie tej bohaterki przeszło bez echa i cała intryga budowana na niej, po prostu się skończyła, choć nie wiadomo jak, ponieważ autorka potraktowała tę postać po macoszemu. I to właściwie jedyny moment, który mi się w tej powieści nie spodobał.
Żal trochę odkładać na półkę tę wyjątkowo udaną serię. Szkoda żegnać się z bohaterami i ich ogromnym poświęceniem. Całe szczęście, w każdej chwili można do tych książek jeszcze zajrzeć. I to polecam. Najgoręcej!
Komentarze
Prześlij komentarz