O serii Zrodzona zrobiło się głośno kilka lat temu, kiedy to pewna poznanianka zaczęła spełniać swoje marzenia i własnym sumptem wydała pierwszy tom. Fajny pomysł na promocje, gigantyczne pokłady pracy i przede wszystkim rzutki pomysł, przyniósł efekty w postaci powiększającej się ciągle liczby fanów. Trochę z niedowierzaniem i wielką ostrożnością podchodziłam do tej serii, ale w końcu dałam się przekonać. Szybko okazało się, że doskonały marketing idzie też w parze z bardzo dobrą historią.
Opowieść ta traktuje o Rose, pewnej młodej dziewczynie, której życie odwraca się o 180 stopni. Okazuje się, że nie jest zwykłym człowiekiem, ba, bliżej jej raczej do kreatur znanych raczej z książek niźli z prawdziwego życia. Dziewczyna zakochuje się w przystojnym Łowcy i trafia do miejsca, gdzie ma się dokonać jej przemiana. Tylko pytanie brzmi czy zostanie Luminatem (osobą władającą światłem i pochłaniającą ludzką energię) czy też Łowcą (kimś w rodzaju wampira). Przejdzie więc szereg trudnych szkoleń, które przygotują ją do przemiany i do późniejszej walki. A ta toczyć będzie się o wszystko.
Po przeczytaniu trzech tomów serii jestem zaskoczona tym, jak ładnie rozwija się ta historia. W pierwszym tomie odnosiłam wrażenie jakoby autorka trochę poszukiwała złotego środka, jakby nie mogła się zdecydować, w którą stronę popchnąć fabułę, ale w części drugiej rozpoczyna się już mięsista i wyrafinowana historia, utkana z sieci intryg i zawoalowanych ostrzeżeń i poziom utrzymuje się też w części trzeciej.
Oczywiście, jest to powieść fantasy, skierowana do młodzieży. No może do tej trochę starszej trochę też. Mamy więc tu miłość, która zawsze sprawia mi przyjemność w tego typu literaturze. I choć nie gra tu ona pierwszych skrzypiec, to jednak jest solidnie zaznaczona i stanowi podwaliny pewnych decyzji bohaterów, które raczej wyglądałyby inaczej gdyby nie gorące uczucie.
Pod płaszczykiem fantastycznej historii, kryje się przesłanie. Mamy tu przykład segregacji rasowej, przynależności kastowej i sortowania ludzi na lepszych i gorszych, potworów w ludzkiej skórze, dążących do władzy i nie wahających się zabijać z zimną krwią, byleby osiągnąć cel. I podoba mi się w tym wszystkim to, że główna bohaterka nie jest przysłowiową trzcinką na wietrze, tylko od początku do końca, bez wahania robi to, co jest zgodne z jej sumieniem. Jej wybory nie zawsze są dobre, ale dzięki temu czytelnik jest w stanie się przekonać, że i w prawdziwym życiu trzeba uczyć się na błędach.
W tych trzech tomach mamy zbiór naprawdę solidnych przekazów. Pierwsza część to przede wszystkim przyjaźń, rodzina i pierwsze zauroczenia. Druga to determinacja, wola walki i chęć przetrwania, a trzecia to pogodzenie się z własnym losem i siła, by przeciwstawić się wrogowi za wszelką cenę.
Osobom, które rzadko sięgają po książki fantastyczne, pragnę szepnąć słówko żeby się nie martwiły, bo autorka rzetelnie i drobiazgowo tłumaczy wszelkie zawiłości, a robi to tak zgrabnie, że nie ma szans się pogubić. Czekam na kolejną część cyklu i przemianę Rose, która nie będzie taka jak wszyscy myślą...
Komentarze
Prześlij komentarz