Dziś nie będzie tu mojego wymądrzania się o fabule, dialogach i postaciach. Dziś, będzie o książce, która nie podlega żadnej ocenie i nie tak powinna być traktowana. Lektura, o której Wam opowiem ma szokować, ale przede wszystkim przestrzegać!
Wiedzieć musicie, że nie czeka tu na Was relaksująca historia, nie ma tu przygód, ani ciekawych opisów przyrody. Nie znajdziecie tu też płomiennego romansu, ani wsparcia i porad coacha. To będzie trudna przeprawa przez życie pełne bólu, upokorzenia i samotności.
Ta książka to spowiedź niemal czterdziestoletniej kobiety, którą w dzieciństwie spotkało zło w postaci ojca, furiata znęcającego się nad rodziną i tłukącego bez skrupułów swoją żonę i dzieci. Człowieka, który na zewnątrz był przykładnym, uduchowionym, niemal kryształowym katolikiem, a po powrocie do domu zmieniał się w potwora i rozsmakowywał się w krzywdzeniu. Mężczyzna ten, twierdząc, że klapsy są swego rodzaju systemem wychowawczym, naznaczył swoją córkę w sposób najgorszy z możliwych. Upodlił, zmaltretował psychicznie i zniszczył dzieciństwo.
To niejako kaharsis dorosłej kobiety, w której nadal głęboko zakorzenione jest poczucie winy, kobiety, w której ciągle tli się olbrzymi żal do świata, poczucie niesprawiedliwości i trudność pogodzenia się z własnym losem.
Odnoszę wrażenie, że ta bardzo skrzywdzona kobieta, musiała przejść przez wiele etapów cierpienia, żeby móc spojrzeć na siebie w lustrze bez obawy. To, co przeżywała, w pewnym momencie oscylowało na granicy autodestrukcji, która w najgorszych chwilach byłaby uwolnieniem od potworności, których doświadczyła w dzieciństwie.
Autorka opisała tu także walkę ze swoimi demonami, wytyka błędy dorosłych, którzy widząc, że krzywdzone jest dziecko – odwracali głowy. Wskazuje palcem osoby odpowiedzialne za jej ból, usiłuje walczyć z systemem, oskarża, wyraźnie mówi o obłudzie kleru i całej instytucji Kościoła, choć jak sama przyznaje, nie chce obrażać uczuć religijnych.
Nie brakuje tu też dywagacji czysto filozoficznych, ale też psychologicznych. Autorka przytacza różne opracowania dotyczące molestowania, znęcania się fizycznego i psychicznego, artykuły dotyczące stref intymnych i szeroko pojętej erotyki, czy BDSM, manewruje nimi, zadaje pytania, szuka w nich prawdy, nie zgada się z pewnymi tezami.
Wszystkie te działania wiodą do jednego. Do samoakceptacji i pogodzenia się z tą małą, skrzywdzoną dziewczynką, która wciąż w tej kobiecie była i cierpiała.
Jeśli nie boicie się trudnych, niewygodnych tematów, chcecie zrozumieć pewne sprawy lub pomóc komuś z podobnymi problemami, to będzie to odpowiednia lektura. Trudna, wielopoziomowa i szalenie skomplikowana.
Bardzo dziękuję za zrozumienie i piękną recenzję. Zapraszam na moją stronę www.laurapriestess.com.
OdpowiedzUsuń