Dwadzieścia lat temu, świat zachwycał się filmem Erin Brockovich w reżyserii Stevena Soderbergha z kapitalną Julią Roberts w roli głównej. Ten obraz nadal wzbudza wiele emocji i jest uwielbiany za swoją prawdziwość. Dziś nie będzie jednak o filmie, a o najnowszej książce Michelle Frances. Jaki jest zatem ten thriller i dlaczego kojarzy mi się z tym filmem właśnie?
zdj. Aamid Mohd Kahn z Pixabay
Główną bohaterką książki jest dobiegająca czterdziestki Kate, która traci swoją córkę jedynaczkę w wyniku okropnego wypadku. Szybko okazuje się, że Becky, obiecująca dziennikarka śledcza trafiła na ślad ogromnych biologicznych przekrętów, a ujawnienie tego procederu mogło zdyskredytować wielu poważanych biznesmenów i doprowadzić do bankructwa największych firm. Czy śmierć Becky jest tylko przypadkiem, czy może to było morderstwo? I na te pytania będzie szukała odpowiedzi jej matka.
Nie jest to sensus stricto thriller. Owszem, książka wprowadza czytelnia w pewien mroczny świat, powoduje niepokój i zdenerwowanie, ale są one ledwo wyczuwalne. A dlaczego? Ano dlatego, że powieść jest wielowymiarowa. Porusza bardzo wiele spraw i to właśnie wątki poboczne stanowią o tym, że jest to bardziej powieść obyczajowa niż sensacyjna.
Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że jest to w głównej mierze opowieść o macierzyństwie. Wczesnym, nastoletnim i trudnym. Mówi o wielkim poświęceniu i codziennym borykaniu się ze skomplikowanymi życiowymi sprawami; o pracy w marketach, kilku etatach i poświęceniu siebie i swoich marzeń dla dobra dziecka.
Mamy też tu do czynienia z wyraźnym podziałem na klasy; robotniczą, uważaną za prostacką, niewykształconą i biedną oraz klasę wyższą, która pyszni się bogactwem i zdobytym wykształceniem i koneksjami. Widać też wyraźny podział na uczciwość ze strony ludzi mniej zamożnych i chciwość i okrucieństwo tych bogatych.
Poza tym, wspomnieć też muszę o tym, jak duży wpływ na młodych ludzi ma brak miłości i opieki macierzyńskiej i odczucie odrzucenia. Dalsze, dorosłe życie jest dla takiego człowieka ogromną niewiadomą. Dla jednych może to stanowić trampolinę do tego, by żyć lepiej i w przyszłości być dobrym rodzicem, a dla innych może być pierwszym stopniem do autodestrukcji.
I właśnie te wątki, trudne, nieco psychologiczne, stanowią oś tej opowieści. Są solidną konstrukcją całej historii. To właśnie doświadczenia i pewna mądrość życiowa, popychają Kate do odkrycia prawdy o tajemniczych zachorowaniach mieszkańców niewielkiej miejscowości. To upór, chęć udowodnienia sobie i innym, a także miłość do dziecka, powodują, że bohaterka podejmuje się trudnej walki z bezdusznymi przedstawicielami i producentami środków ochrony roślin.
To bardzo mądra książka, przy której nie raz i nie dwa zastanowicie się nad własnym życiem oraz nad tym, co i dlaczego jest dla Was w życiu najważniejsze.
Komentarze
Prześlij komentarz