Wydawać by się mogło, że w świecie fantasy było już wszystko i niczego więcej nie da się wymyślić. To prawda, jednak, jeśli umiejętnie się wszystko pomiesza, dobrze umiejscowi akcję i przeprowadzi bohaterów prawdziwą drogą przez mękę, wtedy okazać się może, że wychodzi całkiem zgrabna opowieść, której daleko od nijakości.
zdjęcie Waldkunst z pixabay
Wyobraźcie sobie, że nagle, ni stąd ni zowąd pojawia się przejście między wymiarami i wyłania się z nich zło w najczystszej postaci. Demon niszczy wszystko wokół w kilka chwil, po to by ogłosić się samozwańczym królem i podporządkować sobie ludzi i zrobić z nich armię potępieńców, którzy zabijają z zimną krwią. Na przekór złu szybko rozprzestrzeniającemu się po świecie staje krnąbrna dziewczyna i człowiek skazany kilkadziesiąt lat wcześniej za zdradę.
Czy to się uda?
Ano się uda. I to jak.
Mamy tu przykład demona, który uwielbia krwawe jatki, jest bezwzględny i sieje postrach gdzie tylko się pojawi. Uzbrojony w armię sługusów, kolejno zdobywa miasta i brnie przed siebie, chcąc zdobyć tajemniczy Tresaon.
Mamy też wspaniałą żeńską bohaterkę, która błyszczy w tej powieści niczym gwiazda. Młoda, silna, czasem bezczelna kobieta, nadaje opowieści charakteru i odpowiedniego sznytu.
Jest też tajemniczy Zmora, który jest nieco siermiężnym, acz pozytywnym przykładem na to, że upór i wiara w pewne idee popłaca.
Jest też tutaj wiele pomniejszych postaci, ważnych lub mniej, które są składową tej opowieści, ale musiałabym się tutaj za bardzo rozpisać, a tego nie lubicie.
Ta książka jest szalenie obrazoburcza, krwawa i przerażająca. Autor nie stroni od barwnych opisów tortur, potworności wynikających z opętania i wprost szatańskich praktyk. To nie jest opowiastka na dobranoc. Nie jest też formą legendy, gdzie powolna akcja i ciche bajania układają się w piękną historyjkę. Tutaj mamy pędzącą akcję i tyle zła, że czasem trudno je unieść. Trzeba mieć mocne nerwy i bardzo rozbuchaną wyobraźnię.
Ta książka to swego rodzaju miks dwóch gatunków – horroru i fantasy. Znajdziecie tutaj i sceny iście magiczne, ale też takie, o których trudno czytać, bo włos się ze strachu jeży na ręce. Warto zajrzeć do tej pozycji. Trzeba się tylko odważyć.
Komentarze
Prześlij komentarz