Moja ostatnia przygoda z komiksami, zakończyła się kilkadziesiąt lat temu, kiedy to zamknęłam ostatni tom przygód Thorgala. Zapomniałam o nich na długi czas, ale w tym roku to się zmieniło i rozpoczęłam z przytupem, bowiem ta powieść graficzna, o której chcę opowiedzieć jest niezwykła i zasługuje na uwagę.
Mowa tu o Nimonie, dziewczynie zmiennokształtnej, która marzy o tym, by zostać łotrzycą. W tym celu, zjawia się pewnego dnia u Ballistera Czarneserce z propozycją nie do odrzucenia. Dziewczyna bowiem chce zostać pomocnicą słynnego łotra. A że ma niezwykły dar do przekonywania, toteż nie musi go długo namawiać. Rozpoczyna więc przygodę pod skrzydłami Czarnegoserca, ale tak naprawdę, to Nimona nie raz i nie dwa, ratuje go z opresji.
Wydawać by się mogło, że to po prostu solidna dawka przygód, walk rycerskich i opowieści o fantastycznych stworach, gdyby nie fakt, że osoba autorska wplotła w treść wiele niezwykle cennych i wartościowych pojęć, na które należy zwrócić uwagę.
Mowa tu o potężnych traumach z przeszłości, które nieprzepracowane dają o sobie znać w najmniej spodziewanym momencie. O krzywdach kładących się cieniem na dorosłym życiu i źle podjętych decyzjach, doprowadzających do katastrofy.
Nie jest to jednak ciężka i przytłaczająca lektura z osobą autorską, grożącą palcem na czele, ale miejscami przezabawna i lotna historia o wszelkich uczuciach buzujących w człowieku. O charakterach pięknie ukazujących, kto tak naprawdę jest zły, a kto dobry i przebaczaniu, nieodzownym elemencie człowieczeństwa.
Cudowne ilustracje, doskonale wyważone sceny i mnogość przygód, dają solidną dawkę rozrywki, a ważkie sprawy ujęte są w sposób oryginalny i lotny. Nic, tylko czytać, oglądać i polecać!
Komentarze
Prześlij komentarz