Przejdź do głównej zawartości

Anna Lisiecka – Będę sławny, będę bogaty. Opowieść o Bogusławie Kaczyńskim

 Bogusław Kaczyński — krytyk muzyczny, teoretyk i popularyzator opery, operetki i muzyki poważnej, animator kultury, autor i prezenter wielu programów telewizyjnych. Urodził się 2 maja 1942 roku w Białej Podlaskiej, zmarł 21 stycznia 2016 w Warszawie. Reportaż o największym polskim melomanie robi ogromne wrażenie i przybliża postać tego nietuzinkowego i inteligentnego człowieka.



Kim był, jak żył i co spowodowało, że stał się rozpoznawanym i szanowanym człowiekiem? Na te i szereg innych pytań, z wielką gracją odpowiada Anna Lisiecka w reportażu o Bogusławie Kaczyńskim.

Książka Anny Lisieckiej to ukłon w stronę osób kochających muzykę poważną, ale też nieprawdopodobna gratka dla fanów Kaczyńskiego. Czytelnik ma szansę zapoznać się tutaj z biografią mistrza i genezą miłości do muzyki, która towarzyszyła mu całe życie. Autorka przeprawia czytających przez kręte ścieżki życiorysu, zachowując przy tym balans i nakreślając swego rodzaju mapę jego charakteru. Wskazuje nawet na najdrobniejsze rzeczy. Ot, choćby na krótkie notatki czy liściki wymieniane z przyjaciółmi. Te zwięzłe środki komunikacji niosły ze sobą potężne informacje, w których ukazywał się Bogusław Kaczyński takim, jakim był naprawdę. Jako człowiek niezwykle wrażliwy, uczuciowy i kochający.

Wszystkie te wspomnienia, drobiazgi związane z mężczyzną, anegdoty i opowieści, cudownie ilustrują zdjęcia, których w reportażu nie brakuje. Począwszy od czasów, kiedy jego rodzice brali ślub, wychowywali dzieci, poprzez zdjęcia ukazujące dorastającego chłopaka, często wśród ukochanych instrumentów, aż po wyjątkowe fotografie najlepszych i najsłynniejszych śpiewaczek i śpiewaków operowych.

"W telewizji kartka i prompter dla mnie nie istniały. Miałem sprawność mówienia i przez lata nie mogli mi tego darować. Albo inny zarzut, że jeśli zapraszam artystkę, to nie daję jej dojść do głosu, tylko sam mówię. Nieraz miałem takie wrażenie. Ale nie było powszechnie wiadomo, że często moim gościem była wybitna artystka, która prywatnie okazywała się kompletną niemową. Jeśli siedziała i milczała, to za nią mówiłem na temat. Na żywo haftowałem i przeżywałem chwile straszne. Dawno temu Beata Artemska, pocieszając mnie po prasowej napaści, powiedziała: „Miarą twoich sukcesów będzie liczba twoich wrogów. Jeśli teoria królowej naszej operetki jest prawdziwa, to mogę stwierdzić, że moja kariera jest ogromna” – mówił pan przed laty. Nie rozumiałem jej słów w chłopięcej naiwności. Po latach zrozumiałem, że są prawdziwe."

Źródło: „Gazeta Wyborcza”, 29 grudnia 2008

Wspaniały, drobiazgowy reportaż, który czyta się z ogromną przyjemnością.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bajka o królowej Róży

Całkiem niedaleko, bo tuż za brzozwym lasem, stał biały domek pokryty starą cementową dachówką, którą tu i ówdzie pokrywał mech. Pomalowane na zielono okiennice lśniły w słońcu, a wielkie, otwarte na oścież drzwi zachęcały do odwiedzin. W domku mieszkał ogrodnik Szkuta, którego największą miłością było hodowanie kwiatów. Jak nikt inny znał wszystkie rośliny znajdujące się w ogrodzie, dbał o nie, pielęgnował i pomagał rosnąć. Jego największą tajemnicą było to, że potrafił porozumiewać się ze swoimi kwiatami. To właśnie one mówiły mu gdzie najlepiej je posadzić, w którym miejscu ziemia jest odpowiednio żyzna, a w którym miejscu wyleguje się rudy kocur Stefek i lepiej byłoby to miejsce omijać. Szkuta kochał swój ogród, ale brakowało mu rośliny, z której byłby dumny i mógłby chwalić się nią wśród znajomych. Pragnął takiej rośliny, która królowałaby w jego ogrodzie, dlatego w pierwszy piątek czerwca wybrał się na wielki targ rolniczy z zamiarem zakupienia sadzonek. Jego ...

Bajka o wrocławskich krasnalach

Baju, baju, bajka... Wszystkie dzieci wiedzą o tym, że krasnoludki to małe dzieln e skrzat y , które pracują w nocy i pomagają ludziom. Ale czy wiecie, że jest miasto, w którym krasnale żyją i mają się dobrze? Nie? No to spieszę z pomocą. Otóż krasnale mieszkają we Wrocławiu, pięknym mieście położonym na Dolnym Śląsku. Mieszka tam pewien mały chłopiec, który przeżył niezwykłą przygodę. Mam 10 lat i na imię mi Cyryl. Mieszkam z mamą w dzielnicy Psie Pole we Wrocławiu, w starych koszarach wojskowych. Mój tato był porucznikiem w wojsku, ale zginął na misji i zostaliśmy z mamą we dwoje. Mam rude włosy i piegowaty nos. Nie przeszkadza mi to jednak, bo mama mówi, że dzięki temu jestem wyjątkowy. Chodzę do szkoły na naszym osiedlu i mam wielu przyjaciół. W naszym bloku mieszkają ludzie, którym często pomagam. Czasem pomagam sąsiadce z dołu, wyprowadzam psa pana Kazimierza lub przytrzymuję ciężkie drzwi od klatki, żeby Pani Krysia mogła swobodnie wejść wraz ze swoimi rozkrzycza...

Aleksandra Pakuła – Lekcja hiszpańskiego

 Mój cykl na romanse trwa w najlepsze. Od kilku dni trafiam na te, które aż chciało się czytać, bo napisane były ładnie i nie raniły oczu. Dziś o jednym z nich. Nie to, że będę słodziła i opowiadała, że och i, że ach, ale wielu minusów w niej nie było. Była za to bardzo fajna historia i całkiem sprytnie poplątana fabuła. Historia Adrianny to książkowy przykład kobiety krzywdzonej przez męża, wielokrotnie bitej, poniżanej i wykańczanej psychicznie. Odejście od męża-kata to najlepsza decyzja w jej życiu, ale niestety nie kończy się happy endem. Jej mąż, wzięty prawnik, człowiek z wieloma znajomościami w branży, nie daje kobiecie odejść od niego bezboleśnie. Sąd zasądza na jego rzecz alimenty, które kobieta musi spłacać w comiesięcznych transzach, przez co traci niemal wszystko na co pracowała, łącznie z ukochanym salonem piękności. Pomocy udziela jej wujek, który w Hiszpanii prowadzi dobrze prosperującą restaurację. Dziewczyna pozostawia w Polsce swoją córkę i wyjeżdża na kilka miesi...