Dawno temu, sprawy morderców przeprowadzano jednotorowo: jeśli danej osobie udowadniano winę, sąd wydawał wyrok śmierci bez mrugnięcia okiem. Nikt nie zagłębiał się w umysł zwyrodnialca, nie próbował dociec co nim kierowało, ani kiedy szaleństwo się zaczęło. Sprawie ukręcano "łeb" szybciej niż zbrodniarz popełniał morderstwa, po to, by jak najszybciej ukarać i pozbyć się paskudnej komórki aspołecznej. Całe szczęście, wraz z rozwojem nauki, przyszedł czas na to, by poznać zwyrodnialców bliżej, by na ich przykładach uczyć się, nazywać kolejne zaburzenia i z czasem szybciej namierzać sprawców morderstw. Dzięki temu świat poznał zasady jakimi kierują się zwyrodnialcy typujący ofiarę, a opinia publiczna dostała fascynujące studia przypadków, które przerażają, paraliżują i mimo tego obrzydliwego anturażu – ciekawią.
Tak właśnie było w przypadku Eda Geina, jednego z najbardziej znanych amerykańskich zwyrodnialców, który swoimi okropnymi uczynkami na zawsze wpisał się na listę przykładów z napisem szaleństwo, psychoza, schizofrenia. Należy jednak wiedzieć, że nie da się tego człowieka jednoznacznie określić, bowiem wielu badaczy, naukowców i doktorów psychiatrii miało na jego temat odrębne zdanie i nic w tym przypadku nie jest pewne.
Cóż więc tak ciekawi ludzi w jego przerażającej sylwetce? Ano dość nieszczęśliwe dzieciństwo oraz olbrzymi wpływ na psychikę Eda kilku czynników. Przede wszystkim rodziców, w szczególności matki, ale i fanatyzmu religijnego, który towarzyszył mu aż do śmierci.
Ed Gein, pomimo choroby i zaburzeń psychicznych był człowiekiem nieszczęśliwym i bardzo samotnym. Najdroższa mu osoba, której słuchał, troszczył się o nią i wielbił, umiera i zostawia go samego. Jego umysł nie radzi sobie ze stratą, ale nakazuje pewne zachowania, które pozwolą mu odzyskać matkę. I w ten oto sposób rozpoczyna się jego tragiczny cmentarny dance macabre, dzięki któremu w jego pustym domu znów pojawia się matka. Cóż z tego, że rozmawia z nią jedynie w swoich myślach, że nie pamięta wielu rzeczy, to wszystko nieważne. Ważne natomiast, że w lustrze widzi jej twarz, a kolejne wyprawy na cmentarz i oskórowywanie zwłok zbliża go do ideału i uciszenia samotności raz na zawsze, mimo, że tego spokoju nigdy nie zazna.
To fascynująca, przerażająca i obrzydliwie wciągająca lektura, nie pozwalająca czytelnikowi na jednoznaczne ocenienie mordercy, ale na szukaniu wiedzy na jego temat i zagłębianiu się w jego smutnej i pokieraszowanej osobowości.
Komentarze
Prześlij komentarz