O słynnym obrazie Gustawa Klimta mówiono już wielokrotnie i opowiadano z pasją, bowiem sama historia jego powstania być może jest zwyczajna, ale to, że pierwowzór został poprawiony przez mistrza, a potem sprzedany, to już inna rzecz. Tuż przed wernisażem w 1997 został skradziony, by zostać odnalezionym po dwudziestu dwóch latach w jakimś ogrodowym schowku.
Camille de Peretti wpadła na pomysł, by na kanwie historii słynnego obrazu, utkać opowieść. A wyszło niebanalnie, pysznie i wyjątkowo zgrabnie.
To nie jest zwykła powieść obyczajowa, którą zapomina się kilka dni po przeczytaniu. W przypadku tej książki jest inaczej. Autorka wyładowała ją po brzegi potężnym ładunkiem emocjonalnym, który rozwija się niczym kolorowy wachlarz gejszy i pozwala na dozowanie go w odpowiednich dawkach. Początkowo historia oczarowuje, owija czytelnika wstęgami tajemniczości i pierwszych, nieśmiałych prób poznawania drugiego człowieka. Dopiero w drugim etapie, pozwala na spojrzenie na poszczególne postaci i stopniowe rozwiązywanie tajemnic, które wokół nich się namnożyły. Finalnie, opowieść wcale nie zabarwi się na różowo, ale czy szczęśliwe zakończenia muszą właśnie takie być?
To była przepiękna, oniryczna i marzycielska opowieść o sile miłości, nieprzepracowanych traumach i zaglądaniu we własną duszę. Nieco filozoficzne podejście do tego, co dzieje się w ludzkiej duszy. Zderzenie romantyczności, doznań muzycznych i duchowych z prozą codzienności i decyzji podejmowanych z myślą o przyszłości.
Książka jest pięknie napisana, przemyślana i logiczna. Autorka poświęciła dużo uwagi postaciom, które z karty na kartę rozwijają się, uczą na błędach, są niedoskonałe, a przez to niezwykle prawdziwe. To urocze kompendium wiedzy o życiu. Gorąco polecam!
Komentarze
Prześlij komentarz