Stworzenie opowieści wartkiej, żwawej i pełnej krnąbrnych postaci to nie lada wyzwanie. Uważam jednak, że napisanie historii, która snuje się z wolna, ale niesie ze sobą szereg prawd o nas samych, a przy tym nie nudzi i pozostaje długo w pamięci, to już niemal mistrzostwo. Trzeba przyznać, że Nina Waha doskonale to zrobiła i jej mistrzowski "Testament" będzie wskazówką dla mnie przez długi czas.
Czyż może być coś bardziej złożonego niż opowieść o rodzinie? Wątpię. To właśnie więzy krwi, stosunki z osobami najbliższymi, wyzwalają w człowieku najpierwotniejsze instynkty. Począwszy od atawistycznych, skończywszy na tych nabytych z biegiem kolejnych lat, pielęgnowanych urazach i zaszłościach. Autorka zajęła się tym tematem, opisując swoją rodzinę, ale każdy, naprawdę każdy, odnajdzie w tej niezwykłej opowieści cząstkę siebie.
Jest to historia niezwykła w swej zwykłości. To trochę jak opowieści babci o ukochanych wnukach, nieoceniające, nie wskazujące błędów, ale opisujące ich wady i zalety, ale też skupiające się na relacjach rodzinnych i olbrzymiej miłości z tego wynikającej. To też zwrócenie uwagi na fakt, że więzy krwi, wyzwalają w człowieku uczucie miłości, ale to nie wyklucza negatywnych emocji i tego, że można kogoś po prostu nie lubić lub nie darzyć go szacunkiem.
Mimo, że mamy tu do czynienia z mnogością postaci, z wieloma imionami i relacjami łączącymi poszczególne z nich, to nie ma problemu z ich zapamiętaniem.
Wszystko w tej opowieści buzuje. Mimo powolnej, wręcz ślimaczej narracji, która uwypakla problemy rodziny, wyłania się obraz pokryty strachem, przerażeniem, nienawiścią i złością. Niczym z ciemnych kątów, w których bytują pająki, krok po kroku na światło dzienne wychodzą problemy, które mają swój początek już na etapie dzieciństwa.
Ta warstwowa i wieloetapowa historia ukazuje nieidealny, pokieraszowany obraz rodziny, która nią jest właściwie tylko dlatego, że wszystkich łączą więzy krwi. Ta książka to zwierciadło, w którym czytający będą mogli dostrzec fragment siebie i z przerażeniem skonstatować, że nie wszystko jest takie, na jakie wygląda. Gorąco polecam!
Komentarze
Prześlij komentarz