Bracia Maddox w natarciu! Czyli, romans w lekkim stylu, ale całkiem żwawy i niekłujący w oczy.
Tym razem głównym bohaterem jest brat znanego z "Pięknej katastrofy" Travisa – Trenton. Chłopak jest artystą, który tworzy zapierające dech w piersiach tatuaże, a Cami, jego wybranka serca, choć nie ma planów wiązać się z przystojnym tatuażystą, to jednak nie ma na to wpływu, bowiem chłopak nie da o sobie zapomnieć.
Niby historia jest sztampowa i przewidywalna, ale to, w jaki sposób jest przedstawiona, powoduje, że trudno odkleić się od tej opowieści. Jak to u McGuire bywa, i tutaj mamy przesłodką i arcyromantyczną historię. Wspaniały, troskliwy i wielki jak góra mężczyzna, który ma wysoce rozbudowany instynkt opiekuńczy oraz nieśmiała, acz szalenie inteligentna dziewczyna, która boi się zakochać w obawie przed porażką. I mimo, że to historia znana, to czerpałam z niej ogromną przyjemność. Właśnie dlatego, że autorka tak dobrze umie pokazać relację między dwojgiem ludzi.
Mamy tu cały wachlarz uczuć. Czytelnik i wzruszy się, i zaśmieje w głos, ale też poczuje szybsze bicie serca, albo irracjonalną złość, którą spowodują oczywiście bohaterowie.
Poza tym, reszta się zgadza. Jest ognisty romans z fajnym zakończeniem, są emocje i gorące sceny łóżkowe, które zawsze się sprawdzają w romansach, no i są bohaterowie, którzy na pierwszy rzut oka zupełnie do siebie nie pasują. To przyjemna lektura na długie jesiienne wieczory i nie tylko.
Komentarze
Prześlij komentarz