Rzadko mówi się o Berezie Kartuskiej, w której w latach trzydziestych ubiegłego wieku utworzono obóz. Wiele opowiada się o tym, że dwudziestolecie międzywojenne to złote czasy dla Polaków. To rzecz jasna prawda, ale ustrój, polityka i władza wcale nie były w najlepszej formie. I tutaj rozpoczyna się opowieść o jednym z najgorszych miejsc utworzonych jeszcze przed II wojną światową.
Miał być to obóz karny, do którego trafiały osoby nieprzychylne władzy, osoby mówiące o niej źle i niebojące się własnych opinii. Szybko jednak okazało się, że w osobach nadzorujących to miejsce i władzy, tkwi element zła, który ewoluuje bardzo szybko. W ten oto sposób, w ciągu pięciu lat działania, to co miało być karnym zesłaniem, stało się miejscem kaźni.
To, że w podobnych miejscach (w czasie okupacji), więzień traktowany był gorzej od szczurów – wie każdy. Przeraża jednak fakt, że Polak Polakowi był w stanie wyrządzić krzywdę ot tak, bez żadnego usprawiedliwienia. Jedynym powodem był fakt, że mógł i chciał: bić, torturować, znęcać się psychicznie i nie ponosić za to żadnej odpowiedzialności.
Ta książka to wynik ciężkich prac badawczych, wertowania tysiąca dokumentów i ksiąg. Wszystko to zaprocentowało skrupulatną i drobiazgową literaturą faktu, od której trudno się oderwać. Autor nie przedstawia suchych faktów, ale też nie nastawia w negatywny sposób. stara się jednak zwrócić uwagę czytelnika na historię oraz na to, że sytuacja może się powtórzyć i analogicznie wskazuje tu czasy współczesne.
To doskonała propozycja dla wielbicieli historii Polski, szczególnie dla tych osób, które drążą w niewygodnych tematach.
Komentarze
Prześlij komentarz