Takiej książki było mi trzeba! Uroczego romansu, fajnych, dowcipnych dialogów, mężczyzny pełnego pasji i samozaparcia i pokieraszowanej przez życie bohaterki, której decyzje nie zawsze są zrozumiałe dla potencjalnego czytelnika. Zajrzyjcie dziś do uroczej kawiarni, z której wydobywa się aromat kawy, czekolady i miłości...
Mamy tu opowieść o Amy, dziewczynie, która wraz ze swoją przyjaciółką otworzyła uroczą kawiarenkę z pysznymi ciastami i aromatyczną kawą oraz Jacka, wziętego prawnika, człowieka niezwykle szarmanckiego, ale przy tym upartego i wylewnego jeśli chodzi o uczucia. Przypadek sprawia, że tych dwoje się poznaje i krok po kroku budzi się między nimi silne uczucie. Niestety, oboje skrywają tajemnice z przeszłości, które mogą przeszkodzić w rozwoju ich związku.
Pyszna to była historia. Nie chodzi mi tylko o to, że w większości rozgrywała się w miejscu kojarzącym się z relaksem i słodyczami rozpływającymi się w ustach, ale też zdecydowanie lepiej skonstruowana niż poprzednia powieść autorki. Tutaj wszystko się ze sobą zgadzało, były elementy zaskoczenia, były zagadki i niedopowiedzenia, ale też mnóstwo nieprawdopodobnie romantycznych scen, które nie kłuły w oczy seksem w każdej możliwej pozycji, a cudownym, powolnym poznawaniem się bohaterów.
Ta książka była bardzo sensualna i rozkoszna. Próżno tu szukać scen erotycznych, które wylewają się ostatnio z romansów. Autorka postawiła tu na rozwiązanie pełne klasy i szarmancji, choć pożądania w niej nie brakuje. To taki elegancki romans z odrobiną pieprzu.
Polecam gorąco wszystkim wielbicielkom powieści obyczajowych i miłosnych. Gwarantuję, że dobrze spędzicie czas przy tej lekturze i nie będziecie żałować ani minuty.
Komentarze
Prześlij komentarz